PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdźtu taki zwyczaj - bez tego no passaran, po naszemu: ni*****a. nikomu nie spieszy się oddawać za darmo swe sekrety, dzięki którym może powymądrzać się w dyskusjach.
"Gdy nie dajesz rady, a walczysz dalej... Wtedy zaczyna się kyokushin"
W grupie starszej, takiej trochę obitej, można dodatkowo wprowadzić w tej zabawie kopnięcia. Oczywiście wszyscy wtedy zakładają ochraniacze na zęby i bezwględny zakaz atakowania kopnięciem pleców. Kopnięcia powinny w zasadzie być używane tylo do obrony/ stopowania intruza, który chce nam ukraść sznurek.
- zabawa stara jak świat - zbijak;
- łapki - jest kilka wariantów;
- walka kogutów;
- walka na dotkniecie dłonią w kolano lub uderzenie w pośladek, ramię;
- walka na dotknięcie stopą w stopę przeciwnika;
- walka a`la sumo - wytrącenie z równowagi;
- pozycja ciała jak do pompek i dotkniecie ręką ręki przeciwnika.
- odbicie lustrzane - w parach: zawodnik A wykonuje jakieś ruchy (np. poruszanie się w pozycji walki a drugi jak lustro, robi to samo).
- na skrócenie czasu rekacji - zawodnik A trzyma, np. rękawicę na wysokości głowy, i upuszcza ją, B ma za zadanie ja złapać.
- Dwie grupy: różnego rodzaju wyścigi, np. przechodzenie między nogami z końca na pocztek szeregu, lub podawanie piłki, rękawicy, łapki itp. nad głowami czy też między nogami.
No więcej napiszę jak Borys coś zdradzi
Zmieniony przez - MarKosTSD w dniu 2006-10-11 00:45:37
Ja trenerem nie jestem-ale do listy można dopisać:
-"indiańskie zapasy". Pozycja jak na zdjęciu-wygrywa ten, kto wychyli przeciwnika z równowagi na tyle, by oderwał którąś stopę od ziemi i/lub się przewrócił. Nie wolno atakować ciała przeciwnika ani pomagać sobie drugą ręką-można tylko wychylać ciągnąc za trzymaną dłoń.
-inna wersja "berka". Poruszać się można tylko "żabkami" (podskoki w przysiadzie), shikko(aikidockie przemieszczanie się na kolanach) i/lub wykonując przewroty. Przy odrobinie wprawy można wybić się z ziemi, przeskoczyć nad "atakującym" i wylądować miękko przewrotem za jego plecami.
Któregoś razu sensei dla rozluźnienia kazał zrobić "most". Ludzie stają w dwóch rzędach, twarzami do siebie. Każdy chwyta lewą dłonią swoje prawe przedramię a prawą dłonią zgięcie lewego łokcia osoby na przeciwko-w ten sposób robi się coś w stylu pasa transmisyjnego. Z jednej strony mostu osoby z ostatnich par kolejno wskakują i lądują płasko, brzuchem na pasie-po czym są podrzucane tak, by przesuwać się w kierunku końca mostu. Na końcu chwytają się rąk ostatniej pary-i robią przewrót do przodu, lądują na nogach po czym same formują kolejną parę. Nie sądzę, by ta zabawa jakoś szczególnie rozwijała fizycznie-ale jest fajna Aha, należy uważać, by nie wyrzucić transportowanej osoby poza szpaler (a nie jest to trudne-gdyż człowiek leży zwykle na rękach jakichś 5 par jednocześnie), bo wtedy lecącemu delikwantowi pomogą tylko aikidockie wysokie ukemi
http://www.bushido24.pl
Masz pytania dotyczące sztuk walki? Przeczytaj FAQ:
http://www.sfd.pl/PRZECZYTAJ_ZANIM_ZAŁOŻYSZ_NOWY_TEMAT.-t406577.html
hardcorowa wersja koszykowko-rugby z elementami brutal karatetyle ze to dosc ryzykowna zabawa polegajaca na odebraniu preciwnikowi pilki i umiezsczeniu jak w koszu przy pomocy dowolnych technik
jest tez zabawa dla starszych bardziej doswiadczonych tfu zaawansowanych dzieczyn ktora nazywa sie "zlap trenera"wymaga ona jednak ze strony adeptek sporego zaawansowania i stazu...-nie polecana mlodszym adeptka ze wzgledu na przeszkody prawne przewidziane w kodeksie karnym...
Były moderator w Stylach Tradycyjnych Uderzanych i MMA oraz byly czlonek "Elity"
http://www.bushido24.pl
Masz pytania dotyczące sztuk walki? Przeczytaj FAQ:
http://www.sfd.pl/PRZECZYTAJ_ZANIM_ZAŁOŻYSZ_NOWY_TEMAT.-t406577.html
dziki kosz! Uwielbiam to!
potrzebne są piłki lekarskie - po jednej na grupę. ewentualnie jakies zamienniki. grupy ustawiamy jedna obok drugiej, ludzie gęsiego. najsłabsi na poczatku najsprawniejsi na końcu.
gra1. piłki leżą w odległości ok 10 m od pierwszych osób w grupach. wyscig sztafetowy - na sygnał start, dobieg do piłki, okrążenie jej, powrót. w tym momencie wybiega druga osoba itd. aż pobiegną wszyscy. wygrywa ta grupa, której członkowie pierwsi ukończą grę.
pompki robią wszyscy
potem przechodzimy do kolejnych wariantów (po aby się nie znudziło, każdy wariant tylko raz) - bieg tyłem, powrót przodem. bieg w przód na czworaka, powrót też na czworaka, tylko tyłem. w przód kangurzymi skokami z przetoczeniem przez głowę, powrót też fikołkami, tylko w tył. skoki w pozycji stojacej, z nogami związanymi pasem (lub drobnymi kroczkami, z nogami spętanymi jak koniowi na pastwisku) i jak kto jeszcze woli. po każdym wariancie ogłasza się zwycięzcę, ale pompki/brzuchy robią wszyscy.
gra 2. gracze piłkę podaja sobie z rąk do rąk w tył między rozkraczonymi nogami - od pierwszego do ostatniego. ostatni po przyjęciu piłki przebiega na początek rzędu i powtarzamy całą ceremionię, aż pierwszy znowu nie stanie na przedzie rzędu.
wariant drugi - piłkę podaje się nad głowami. zawsze nalezy ogłosić zwycięzcę.
o co chodzi? o wzajemną rywalizację, śmiech (zabawny widok facetów zasuwających tyłem na czworaka czy skaczących jak kangury), aby sobie pokrzyczec, pohałasować, dopingowac głośno kolegów, itp
takie zabawy grupowe integrują sekcję, a trenerowi pozwalają przez zabawę rozruszać trochę towarzystwo.
inne, znane i popularnie - zapasy, grupowe kończace się przewróceniem przeciwnika - ale na barana. kazdy walczy z każdym. która para przegra, wycofuje się z gry. wygrywa para, która najdłużej utrzyma się na nogach.
tyż kupa radosci
Zmieniony przez - Jodan w dniu 2006-10-13 22:32:25
Złoto jest bożek, któremu się wszyscy kłaniają.