Zadymy, bijatyki itp. a SW.

Nie uwazam tak. Cwiczac poprostu przywracam sobie ta "harmonie" spokoj i pewnosc siebie. Po za tym daje mi to satysfakcje i nie trenuje dlatego, zeby sie bronic. Wilku wspomnial, ze poprzez swoj trening mozesz troche zwiekszyc szanse na wyjscie z opresji. Wiem, ze nigdy nie bede mial 100% szansy, ale chce byc poprostu lepszy

Zmieniony przez - Fong w dniu 2006-08-27 22:25:20

Nie ma się co w****iać że trenowanie SW nic nie dało - szarpałeś się jednym drugi dołączył i wy******lił z partyzanta, przed takimi akcjami nawet archanioł gabriel nie ocali. Odnośnie noszenia broni - dzieciom stanowczo mówimy nie, osoby normalne i zrównoważone - ich wybór. Z jednej strony potencjalne konsekwencje użycia są bardzo daleko idące, z drugiej wraz z upływem czasu widzi się sytuacje gdzie broń to właściwie jedyne wyjście. Większości z nich można uniknąć, niestety nie 100%.

"przed takimi akcjami nawet archanioł gabriel nie ocali"

Ale mialbys mine jakby sie nagle portal otworzył, wylecial gabryś i wypłacił każdemu po błogosławionej plombie

Bahamut, szkoda, że dałem Ci już kiedyś SOGa i nie mogę powtórzyć...

Tez juz na ciebie oddalem więc nawet pozostaje,modny ostatnio sog duchowy %)

Za duchowe odbijane tez sa bany. Radze uwazac

najlepiej to ważyć 130 kilo
chodzic na siłke
i trenowac jakies sw

nicknuckle - wiec ok wszyscy wyciagamy siekiery i napie..przamy na siekiery bedzie jazda

a z tym ze go widzialem mialem na mysli gdzies w sadzie albo na ulicy normlanie bo bym go dojechal , sam mialem sytuacje ze na mnie 5 sie zaczailo szedlem z ziomkiem ok 12 w nocy duze skrzyzowanie itd. we wroclawiu stoi 5 z jedna dziewczyna widac ze szukaja kogos na strzal jak ich tylko zobacyzlem wiedzialem ze bedzie dym i co ? i jak przechodzilem doslyszlalem jak jeden do drugiego zeby mi buta sprzedal i koles podbiegl zblokowalem typa i po prostu opowiedzialem kontra i skonczylo sie tak ze ich chyba zatkalo ze jeden sie na 5 porwal i powiedzieli grzecznie zebym sobie poszedl i noz nie byl mi potrzebny nigdy i nie bedzie , nie umiesz sie bic to sie nie bij tylko nogi za pas i s.p.i.e.r.d.a.... a nie po kose sie siega jak nie ktorzy tak maja ze moze kosa z nich zrobi super fighterow albo nie wiadomo jak , teleskop spoko tym mozna zabic ale napewno mniejsze ryzyko jest zeby zrobic na stale krzywde tym niz nozem badz siekiera a umiejetnie uzyty teleskop bardzo pomoze a duzych szkod nie wyrzadzi ...
pozdro sorry za literowki w razie czego itd.

Lubień : nie była Ci kosa potrzebna bo trafiłeś na "szmaciarzy" szukających dymów ale nie spodziewajacych się ze stawi się im opór.Uwierz jednak że są i tacy ze cie zaczepi i nie ustąpi.Są też tacy ze zaczepią w 3-4 i nie ustąpią dopóki Ci w******lu nie spuszczą i co bedziesz twey też walczył dzielnie wręcz bez niczego???Jeśli tak to przewiduje szybką masakrę Ciebie w kilka minut.Jeśli wyciągniesz coś(np teleskopa,kose)to pezwiduje w miare niezły scenariusz dla Ciebie(o ile oni nie będą uzbrojeni)

PS: O którym skrzyżowaniu we Wrocku pisałeś???

przyjechalo paru mocnych leszczy na moje osiedle "gaj" i jak wracalem z meczu sparty podajze to wtedy mi sie to trafilo , mnie jakos nie zaczepiaja ogolenie