"Lepiej umrzeć na stojąco,niż żyć na kolanach"
...
Napisał(a)
Elita powiadasz? Ryba za niecałe 3 złote i wino za 8,79zł (dobre chilijskie Cabernet Sauvignon, co u nas w kraju - przy tej cenie - graniczy z cudem...). Znam bardziej elitarne sposoby komsumpcji . Pasją do wina zaraziłem sie we Włoszech. W poprzedniej pracy jeździłem tam z właścicielem firmy i jego żoną w delegacje. Stołowalismy się w najlepszych reastauracjach, praktycznie przy braku limitów cenowych. Wyśmienita, skromna w wygladzie pizza w Veronie, boskie tiramisu w Wenecji, egzotyczne dla podniebienia krewetki w sosie pomarańczowym z melonem w Mediolanie, ośmiornica w Anconie, niezapomniana „uczta 7” sal w Brescii. Mogę pare zdjęć z tych podróży wrzucić, jeśli chcecie... Oj, moje podniebienie do takiego raju już chyba nie zawita. Do tego dodać trzeba wina, jakiej różnorodności nie uświadczysz w żadnym innym zakątku świata. To właśnie te wojaże sprawiły, że w każdą niedzielę przyrzadzam mistrzowskie spaghetti carbonara, którego niezmiennym towarzyszem jest butelka dobrego wina (na dwoje). Tego zwyczaju nie zmieni żadna dieta. Można na jedzenie patrzeć jak na kombinację białka, węgli i tłuszczy (to konieczność w kulturystyce), można też jeść racjonalnie i delektować się smakiem. Ja znajduję się obecnie gdzieś pośrodku tego sposobu postrzegania.
PS. Dziś rano miałem metabolizm podkręcony do tego stopnia, ze drugie sniadanie musiałem zjeść o 0,5 h wcześniej niż zwykle, inaczej zassałoby mnie do wewnątrz. Tak właśnie objawia się działanie czerwonego, wytrawnego wina...
PS. Dziś rano miałem metabolizm podkręcony do tego stopnia, ze drugie sniadanie musiałem zjeść o 0,5 h wcześniej niż zwykle, inaczej zassałoby mnie do wewnątrz. Tak właśnie objawia się działanie czerwonego, wytrawnego wina...
MÓJ DZIENNIK TRENINGOWY -> http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=97
...
Napisał(a)
..oki spoko jestem na specialnosci logistyka na polibudzie rzeszowskie za rok koncze a to tak nawiasem mowiac ..sledze na bierzace temat pozdro
Inter Rulezz
...
Napisał(a)
Dziś miałem zamiar zrobić specjalnie dla Was relację zdjęciową z wizyty w sklepie Rafała. Pojawiłem się u niego z aparatem prosto po robocie, ale niestety okazało się, że zapomniał ulubionej różowej koszuli a’la...
MÓJ DZIENNIK TRENINGOWY -> http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=97
...
Napisał(a)
...oraz ulubionych spodenek z myszką Mickey, więc zmuszeni byliśmy do przełożenia sesji na przyszły tydzień. Można by w zasadzie zdjęcia pstryknąć jutro, ale śmigam nad morze, a i Rafał skoczy w tamte rejony po pracy. Tym samym oznajmiam plażowiczom, by na widok wynurzającego się z wody osobnika zbliżonego wyglądem do Hulka, nie wzywać w popłochu policji i wojska. Być może będzie to właśnie Rafał oblepiony wodorostami. Obecnie mogę jedynie poinformować wszystkich zawiedzionych, że wreszcie zakupiłem odżywkę WPC (w końcu to ona jest w tytule, a nie jakiś matrix) i od dziś będę ją wsuwał. Zdążyłem już wrócić z siłowni i się zdrowo podtuczyć. Zaraz relacja. Z ćwiczeń, nie z tuczenia .
MÓJ DZIENNIK TRENINGOWY -> http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=97
...
Napisał(a)
witam
pomijam calosc postu w wypowiedzi
choć jest ok
natomiast co do tytułu
ani na diecie ani na suplach genetyki nie oszukasz
wszystko to gowno warte jesli genetyk afatalna
i dowrotnie jesli jest ok
to i supl ei dieta ma znacznie mniejsze znaczenie
ale na pewnym poziomie
i gdzie sa juz same cuda genetyki
i genetyka to strasznie malo
glupi
po***any
oszukanczy
sport
czytajcie magazyny kulturystyczne i bajki zawodnikow
bo trza w cos wierzyc
miec cel
odkad z drzewa zeszlismy
wiara czyniła cuda
pomijam calosc postu w wypowiedzi
choć jest ok
natomiast co do tytułu
ani na diecie ani na suplach genetyki nie oszukasz
wszystko to gowno warte jesli genetyk afatalna
i dowrotnie jesli jest ok
to i supl ei dieta ma znacznie mniejsze znaczenie
ale na pewnym poziomie
i gdzie sa juz same cuda genetyki
i genetyka to strasznie malo
glupi
po***any
oszukanczy
sport
czytajcie magazyny kulturystyczne i bajki zawodnikow
bo trza w cos wierzyc
miec cel
odkad z drzewa zeszlismy
wiara czyniła cuda
...
Napisał(a)
Bul, ja już wieeeele lat temu zrozumiałem, że dążenie w moim przypadku do "okładkowego ideału" sensu nie ma. Na chleb z masłem zarabiam inaczej, a sport to jest hobby, które daje mi wiele satysfakcji i zdrowia (co w przypadku wyczynowego jest często wątpliwe). Do 15-go roku życia byłem "skrzacikiem". Nawet po wielu latach ćwiczeń, 70kg masy było dla mnie marzeniem, a 40cm w bicu nierealną utopią. Udało się zajść dalej, po - bagatela - 13 latach. Gdybym to teraz zaczynał, to poszłoby 2-3 razy szybciej, ale kiedyś były inne suple (zresztą nie było mnie na żadne stać), inny dostęp do wiedzy i inna dostępność klubów chociażby.
"Oszukać genetykę..." to taka przenośnia. Ja swoją zdołałem nieco wyprowadzic w pole, jadąc zawsze na czysto. To daje satysfakcję.
"Oszukać genetykę..." to taka przenośnia. Ja swoją zdołałem nieco wyprowadzic w pole, jadąc zawsze na czysto. To daje satysfakcję.
MÓJ DZIENNIK TRENINGOWY -> http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=97
...
Napisał(a)
wiem i rozumiem
zapomnialem dodac ze szczerze powodzenia w tym cyklonie
zapomnialem dodac ze szczerze powodzenia w tym cyklonie
Poprzedni temat
Czym się różni wit.b12 w ampułkach od b12 w tabletkach ?
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- ...
- 40
Następny temat
Cynk , Magnez i witamina B6
Polecane artykuły