ehhhh... jaka zupa
jaki skwar
Czuje się jak pensjonariusz
w Rabce..
Nie chce mnie się w ogole z miejsca ruszać
ale rano jakoś (psim swędem)
udało sie pare spraw załatwić
teraz siedze i czuje
strużkę potu na plecach..
i wiem, że bede sie tak meczyć
jeszcze grubo po północy
W dupie mam takie lato.
a w temacie:
Jak obiecałam, dzisiaj nie odpuszcze
zaczynam koło 20:30
i o dziwo, nie moge sie juz doczekac
jak jestem w ruchu to zapominam na chwilę, że się dusze
z nadmiaru lepkiego powietrza
Lu: ostro zaczęłaś
bardzo ostro
daj znać jak samopoczucie po takiej mordowni jutro
no i jak ta sztanga sie sprawowała?
jest jakoś wyprofilowana na uchwyt chociaz, czy nie bardzo?
pozdro
<kłótnia z muchami>