Wand trenuje do OW GP

wilk - dlatego dodałem tą buźkę ""

taki finał jest realny, ale myśle że to będzie jednak Wand vs Nog i chciałbym, aby mimo wszystko wygrał Nog - on jest dla mnie "królem parteru" i w tej materii jego walki mają dużo finezji i polotu....

Kwestia indywidualnych preferencji, czyli tzw. gustu. Ja osobiście większą finezjędostrzegam w walkach Wanda, prowadzonych głównie w stójce - kombinacje, piękne sierpy, kopnięcia, czasami coś-niecoś w parterze - moim skromnym zdaniem jest mniej monotematyczny, niż Nog, który (choć ma dobrą stójkę) to jednak dąży do walki w parterze.
Co do finału, to obstawiam Wand vs Nog i taki też chciałbym zobaczyć. Jeżeli zwycięzca OW GP ma się później zmierzyć z Fiodorem, to będę jeszcze bardziej kibicował Wandowi, bo ile można oglądać walk Nog vs Fedor?

Fani Noga mogli by oglądać takie walki aż do skutku tj. zwycięstwa Noga. Też kibicuje Wanderleiowi i myślę że jest w stanie to wygrać. Jeśli rzeczywiście przypakował to nie będzie się fizycznie różnił od innych zawodników OWGP. Fedor jest tego samego wzrostu a rozwalił Noga bez większych problemów dlatego nie widzę powodu dla którego Wand miałby być skazany na porażkę w walce z Mino.

No, nie zgdzę się do końca. Może i warunki fizyczne po "przykoksowaniu" Wand i Fiodor mają podobne, ale psychicznie to Wandowi sporo brakuje do Fidora. Wand daje się podpuszczać, zwłaszcza zawodnikom z czołówki Pride, czasami udaje im się narzucić mu swój styl prowadzenia walki, brakuje mi u niego "Fiodorowego" wyrachowania i zimnej krwi.
Taka jest moja ocena, możecie się z nią nie zgadzać.

edit: niewielu jest zawodników, którym kibicowałbym bardziej, niż Wandowi - żeby nie było niedowmówień i ataków personalnych.

Zmieniony przez - wilk80 w dniu 2006-06-02 15:25:22

Spoko. Też myślę że Fedor jest lepiej nastawiony do walki. Jest zawsze spkkojny i nie daje sie sprowokować. Nie zapominajmy jednak że Wand w przeszłości reagował podobnie, nie dawał sobie narzucić tempa, i jestem pewien że jest w stanie wrócić do tego stanu psychicznego. Nie za darmo został nazwany "The Axe MURDERER". Tego morderce chciałbym zobaczyć już w walce z Fujitą.

Zmieniony przez - vtserafin w dniu 2006-06-02 15:28:57

Po pierwsze - Również cieszę się, że wskoczył do rozpiski GP Wand, a nie Fedor, dlatego że niebyło by tych emocji bo i tak wygrałby Fedor i niebyło by emocji, kto wygra całe GP i jest najlepszym fighterem bo i tak wiadomo kto nim jest.

Po drugie - Wanderlei nabrał masy i chyba ?? siły, wziął się OSTRO za treningi () więc GP wziął sobie mocno do serca i przygotowany będzie na 110 % i tego możemy być pewni, bo nigdy niewidziałem słabo przygotowanego Wanda do turnieju lub jakiej kolwiek walki.

Po trzecie - Chciałbym zobaczyć finał - Mirko vs Wand - Obaj ŚWIETNA stójka i zaciekłość i nieustępliwość jakiej brakuje WIELU zawodnikom. Myśle, że to by była PIĘKNA i ZACIĘTA walka.



Po czwarte - jest jakieś video z przygotować Wanda do OWGP ??

Wandowi będzie bardzo ciężko dojść do finału. Jeśli wygra z Fujitą to już będzie wielki !Japoniec ma twardy sagan ,sam potrafi uderzyć ,w parterze może być różnie choć siła będzie tam raczej po stronie Kazuyuki'ego.I nie wierzę w finał z Huntem.Mark jest świetny ,twardy ,ma serce do walki i nie ma kompleksów ,ale jak trafi w końcu na dobrego parterowca to biada mu ...

A co jeszcze do porównań pomiędzy Wandem a Fedorem ,to nastawienie psychiczne obaj mają mocne ,ale w walce m.in. z Aroną widać ,że Silva się spalił.Było to napewno efektem tego ,że Wand jest mistrzem już bardzo długo ,jest na szczycie i teraz to jemu chcą wszyscy dokopać ,teraz to wszyscy gonią jego ,a on musi uciekać i odpierać ataki. Każdy następny zawodnik który z nim walczy nie ma praktycznie nic do stracenia ,a może tylko zyskać ,wychodzi do ringu więc już nie pod taką presją (no chyba ,że bardzo boi się Wanda), natomaiast brazylijczyk cały czas musi walczyć o to aby nie utracić swojej pozycji. Widać ,że z tą całą sytuacją radzi sobie trochę gorzej od Fedora ,choć ten przed walką z Cro Copem też był podobno bardzo zestresowany ,ale w samej walce nie dał już Chorwatowi dużych szans. Spokój Fedora (a także jego brata) przed walką jest zadziwiający.Jak to mówi mój kumpel przed walką to oni wyglądają tak jakby chciało im się spać i g**** ich obchodziło ,że zaraz będą walczyć:)

A jeszcze co do warunków fizycznych to walka Wand - Mino napewno by wyglądała inaczej ,niż Fedor - Mino. Silva za wszelką cenę zechce pozostać w stójce ,a Fedor bez kompleksów schodził na ziemię ,żeby tam obijać bezlitośnie Noga.Myślę ,że Wand nie będzie tego ryzykował bo Mino mógłby go tam skończyć ,albo przynajmniej kontrolować przez większość czasu.Ale w stójce też nie miałby łatwo bo Mino ma większy zasięg ramion i do tego świetnie operuje lewym prostym ,więc Silvie może być ciężko podejść.Po za tym tak jak powiedział kiedyś Pedro Rizzo ,Fedor jest dobrze uwarunkowany genetycznie ,jest bardzo dynamiczny.Mino twierdzi ,że też może stać się tak dynamiczny i wybuchowy jeśli odpowiednio potrenuje ,ale ja w to nie bardzo wierzę. Rizzo mówi ,że wierzy w geny i ,że tego się nie da przeskoczyć jego zdaniem.Dlatego nawet jak Silva się ostro skoksuje i będzie posiadałwaunki fizyczne to będzie miał napewno o wiele cięższą przeprawę z Nogueirą ,niż Fedor.

Problem tkwi w tym, że Fiodor jest undisputed, a Wand nie. Co z tego, że nie przegrał walki o pas - ale ogólnie to parę walk nie poszło mu tak, jakby chciał. Pierwsze starcie z Aroną, kontrowersyjna dla niektórych walka z Huntem, remis (o ile pamiętam) z CC, wcześniej w UFC wręcz ośmieszenie przez Belforta (chociaż to już trochę zamierzchłe czasy) - pod tym kątem nie porównywałbym Wanda do Fiodora.
Co do reszty całkowice się zgadzam. Byłby SOG, ale nie wlazł.
Pozdrawiam!