Jest fajny art. w Kulturystyce „KREATYNA- nowe perspektywy” dr Petera Forta, odcinając sponsorowane kawałki to całkiem treściwe info. Generalnie dobrze się czyta tego faceta. Wkleje o tym co w poscie, ale całość jest OK.
Nowe związki.
Rozwój technologii skierowany jest w stronę ciągle nowych wariantów istniejących już produktów – celem jest tutaj przede wszystkim pozytywny wpływ na sprzedaż (obrót) podstawowych surowców a w dalszej kolejności także wzmocnienie przekonań konsumenta o tym, że badania naukowe i produkcja nie znajdują się w fazie stagnacji, ale stale się rozwijają, oferując nowe, coraz efektywniej działające produkty bądź też daleko bardziej udoskonalone warianty (derywaty) surowca podstawowego.....
potem są po kolei jabłczan, cytrulinian itd..
Najnowszym związkiem jest jednak Kre-Alkalyn. Jest to niedawno powstały amerykański patent, którego sprzedaż dość szybko rozszerza się na cały świat. Według producenta klasyczna kreatyna (łącznie z monohydratem) w roztworze ma pH około 7 (neutralne), podczas gdy „jej” Kre-Alkalyn posiada wartość pH 12! Osiągnięto to z pomocą „odczynników wyrównujących”, specjalista rzekłby – poprzez użycie alkaliów (prawdopodobnie jest to jakiś hydroksyd, producent nie informuje). Chodzi tu więc o cząsteczkę kreatyny, wzbogaconą o jakąś substancję – albo posiadającą wiązanie z cząsteczką, albo tylko dodawaną do produktu. Dalej producent twierdzi, że jego produkt jest stabilny w roztworze w przeciwieństwie do klasycznej kreatyny, która błyskawicznie przemienia się w nim w „trującą” a w najlepszym wypadku nieefektywną kreatyninę. Jednak nie jest to prawda. Mam własne doświadczenia związane z produkcją suplementów, zawierających kreatynę i już na ich podstawie mogę stwierdzić, że wodny roztwór kreatyny, do którego dodana jest jakaś substancja alkalizująca, jest na tyle stabilny, że po jego kilkumiesięcznym składowaniu w temperaturze pokojowej i bez dostępu światła dochodzi do wytworzenia zaledwie 2 % kreatyniny! Nie mogę zatem wierzyć autorowi. Klasyczna kreatyna jest stabilna w roztworze, którego pH wynosi około 7 lub nieznacznie więcej. Producent Kre-Alkalynu twierdzi – nie cytując wcale jakichś konkretnych testów czy badań – że jego produkt jest aż 10 razy (!) „silniejszy”, ponieważ nie zmienia się w kreatyninę. Pojawia się jednak pytanie co się stanie, gdy użyjecie tak wysoce alkalicznego roztworu Kre-Alkalynu. W żołądku jest wyjątkowo niskie pH, z czego wynika, że natychmiast dojdzie do reakcji, w której przyjęta substancja alkaliczna zostanie poddana kwaśnej hydrolizie. Dojdzie do neutralizacji kwasów żołądkowych, co wywoła bardzo nieprzyjemny stan. Oprócz tego – w przypadku, gdyby pH tak przyjmowanego Kre-Alkalynu nie zmieniło się (co jest możliwe tylko teoretycznie) i w takiej formie przedostałby się on do obiegu krwi, mogłoby to mieć działanie pozytywne – ale tylko i wyłącznie pod warunkiem, że organizm byłby wtedy w stanie głębokiej kwasicy metabolicznej. Natomiast jeśli znajdowałby się w stanie wyrównanym – czyli w warunkach charakterystycznych dla momentu, w którym przyjmuje się kreatynę, tj. w stanie spoczynku – musiałby zareagować wydzielaniem kwasów, mających za zadanie zneutralizować odczyn alkaliczny. W ten sposób zaburzona zostałaby w organizmie równowaga kwasowa. Produkt ten mógłby więc mieć pozytywne działanie zastosowany bezpośrednio po wyjątkowo intensywnym wysiłku.
potem jeszzce inee związki a pod koniec:
Producent CEE twierdzi, że dysponuje analizami z dwóch niezależnych laboratoriów, przy czym do dziś nie jest w stanie przedstawić żadnych badań, potwierdzających lepsze wykorzystanie zawartej w CEE kreatyny oraz zasadność jej estryfikacji przed wejściem do komórki. Kolejną kwestią jest pytanie czy ewentualna wyższa, w porównaniu z monohydratem cena przy równocześnie znacznie niższej zawartości kreatyny w cząsteczce CEE nie zrównoważy ewentualnych zalet tego produktu. Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe fakty, wybrałbym mimo wszystko
Tri-Creatine-malate!
Zgadzam się z poglądem autora tekstu, opublikowanego na stronie
www.creatine-facts.com. Pisze on, że jak dotąd nie udało mu się znaleźć żadnych badań, potwierdzających zasadność obietnic, składanych przez producentów derywatów kreatyny. We wszystkich znanych dotąd badaniach używano klasycznego monohydratu kreatyny.
no i dobrze
)