Zero wielkich obciążeń-masa przy małch ciężarach- artykuł

dzieki za sogi

Takie sobie, ale prace wynagrodzę.
Krzychu nie można mierzyć wszystkich tą samą miarą.

no dzisiaj przeczytalem
fajny art
SOG leci

Ja tam też za holizmem jestem , cudo
SOG za art

Zmieniony przez - MisieXL w dniu 2006-04-13 11:12:51

Teorie niestety często świetnie wyglądają na papierze, ale z ich praktyczną wartością jest już inaczej.
Trzymam kciuki za wszystkich którzy bez dopalaczy będą chcieli zdobyć takim treningiem masę powyżej 100 kg (przy wzroście np.180 cm). Jeśli komuś sie uda, to chylę czoła.

Masz rację tomot, ale ja nikogo nie mierzę - tylko radzę

streści mi ktoś

nie no wieczorem przeczytam..

nightingal a jesli ktos startuje z 99 kg ??

Koniu 151 - no własnie o to chodzi. Ten materiał nie wskazywał w jakim momencie najlepiej go stosować. Jeśli ktoś zmieni trening z siłowego na taki o jakim jest ten post, to nie ma najmniejszego problemu żeby przebić 100kg. Jeśli natomiast startujesz z treningiem i ważysz załóżmy 75 - to niestety śmiem twierdzić, że nie będzie to łatwe zadanie.

Trening oparty na intensywności i dużej ilości powtórzeń niestety kończy się w pewnym momencie stagnacją, której jadąc dalej tą samą metodą treningową nie ma szansy przełamać. Chodzi mi tutaj o stagnację w punkcie, w którym nasz organizm osiąga swój naturalny max związany z indywidualnymi (niektórzy nazywają to osobniczymi) predyspozycjami. Po prostu w pewnym momencie taki trening daje zbyt słabe bodźce, aby organizm był zmuszony przełamywać swoje naturalne granice. /nie dotyczy to oczywiście aż tak bardzo osób wspomagających się SAA/
Najwłasciwszym jest moim zdaniem stosowanie cykliczności w treningach. Wtedy w rocznym planie treningowym jest miejsce i na cykl siłowy (mniejsza liczba powtórzeń), i na cykl oparty na intensywności. Mylne jest jednak - w moim przekonaniu - gloryfikowanie jakichś pojedynczych metod treningu, ponieważ organizm ludzki stosunkowo łatwo się adaptuje do serwowanych mu warunków. Stąd też niezbyt sensowne jest serwowanie tej samej filozofii treningu zarówno początkującym, śerdnio zaawansowanym jak i barfdzo doświadczonym w treningu. Po prostu nie ma jednego złotego środka, który dawałby i przyrosty masy i przyrosty siły oraz wzrost wydolności wsdzystkim w równym stopniu.

Art o treningu jest ok. Ale to nie jest jedyna skuteczna metoda - a moim zdaniem jest to wręcz jedna z mniej skutecznych metod - jeśli się uwzględni praktyczne wyniki osób ćwiczących w ten sposób - oczywiście osób ćwiczących bez dopalaczy - co podkreślam już po raz n-ty.
Pozdrawiam.

hm...chyba nikt nie jest taki glupi by cały rok zapiepszac tym samym treningiem