Ćwiczę od lipca 3-4 razy w tygodniu. Mój plan treningowy w przybliżeniu wyglądał tak:
1.dzień - klatka:
2.dzień - plecy, triceps
3.dzień - biceps, nogi
4.dzień - bary, przedramię
Na każdą partię po 4 ćwiczenia.
Każde ćwiczenie 4 serie (12, 10, 8, 6 zwiększając nieznacznie ciężar).
Jakieś postępy nawet zrobiłem. Cały czas ćwiczę "na sucho". Wystąpiły dwie dłuższe przerwy. Na początku listopada z 2 tygodnie i gdzieś od połowy grudnia aż do dzisiaj. Dla formalności parę dni temu skończyłem 17 lat.
Nie stosuję żadnej diety.
Do końca roku szkolnego zamierzam zwolnić nieco - zamiest 4 ćwiczeń na partię to 3. Wiecie, buda, wfy - to wszystko trochę męczy.
Co sądzicie, o tym, żeby np od lutego brał kreatynę? A może coś innego? Tylko nie odżywki białkowe, bo to nie na moją kieszeń. Pozdrawiam, liczę na konkretne odp.