kurdesz i ciśneinei podniesione na cały wieczór wrrr
...
Napisał(a)
i nic tak nie wkurza jak przeszkody w wyjściu 1 vs 1 albo wogóle wyjściu
kurdesz i ciśneinei podniesione na cały wieczór wrrr
kurdesz i ciśneinei podniesione na cały wieczór wrrr
...
Napisał(a)
Normalne, kazdy tak ma, po wygranej solówce jest wielka radosc jednak po przegranej troche zalamka :/ Zycze wszystkim oby przegranych jak najmniej ;)
"Myśl o Narodzie i bądź sobą! Nacjonalizm naszą drogą jest!"
Komora '91
...
Napisał(a)
bleeh..Ja mam czesto tak ze jak przyjdzie co do czego trace wiare we własne siły i mozliwosci..brak wiary w siebie..i ogulnie jak tak sie dzieje to wiadomo ze raczej lipnie idzie walka.
...
Napisał(a)
Dlatego trzeba isc na SW i koniecznie SPAROWAC
Jesli przed walka i podczas niej macie nogi z waty, serce wam wali jak karabin, to taką walke raczej prze***iecie
Jesli przed walka i podczas niej macie nogi z waty, serce wam wali jak karabin, to taką walke raczej prze***iecie
...
Napisał(a)
Powiem wam jedno , wygrana cieszy ale przegrana boli 2 x bardziej. Nie chodzi tu o bol fizyczny bo ten jest smiesznie maly , tylko o zraniona dume ( przynajmniej w moim przypadku ) Po ostatniej przegranej normalnie w lustro nie moglem spojrzec. Totalny moralniak , przyznam ze nie byla to nawet ladna przegrana ale okolicznosci byly naprawde ciezkie , z zaskoczenia dostalem mocno , pijany bylem ehh szkoda gadac. Sw jest przydatne , moje walki przed sw wygladaly tak ze albo ja zbieralem albo okladalem. Nie mialem odpowiednich reakcji. Na sw wyrobilem sobie dobry nawyk ---> Dostaje = oddaje. Niby banalne ale uwierzcie mi ze to najtrudniejsze w walce , przynajmniej dla mnie poczatek jest najtrudniejszy a najwiekszy problem sprawia mi przrtrwanie 1 strzalu i nie zlamanie sie. Ta zasada dostaje oddaje polega na tym ze nie patrze kto mnie ***nal , nie mysle co mi jest , nie mysle co mi sie stanie tylko po prostu instynktownie lapa wystrzeliwuje w storne glowy przeciwnika. ( moze kiedys to nie zadziala ale przynajmniej staram sie tak robic) Niby banalne zachowanie ale to jest wazne. Moim najslabszym punktem jest nos. Jak mam lekko pekniety to mam taki sposob ze nie oddycham po prostu przez niego i go nie czuje , ale jak jest mocno przestawiony to ciezko. Jesli podczas walki mi cos z nim zrobia to jest si nawet nie poczuje , ale jak 1wsze co mi nos poskladaja to juz kiepsko sie czuje. ( najgorzej jak sie sztachne ta krwia to moze spacyfikowac niezle ). Krotko mowiac u mnie najgorzej wyglada 1 strzal i jedyny prolem z walka to jest to ze nie lubie z nienacka dostawac .
A co do ciebie Wark to nie martw sie , ja tez to mam (strach itd). Twoj przeciwnik tez sie boi , po prostu sprawia lepsze pozory ( sam czasem w to nie wierze ale wmawiam sobie i bedzie dobrze :D) Najwazniejsza zasada nigdy nie pokazuj tego przeciwnikowi bo przegrasz. Ja nie mam tego problemu kiedy mam czas na przygotowanie sie do walki , odpowiednio sie nastawiam psychicznie i wtedy w siebie wierze. Rozpisalem sie no ale***** , duzo mysli mnie naszlo :P.
A co do ciebie Wark to nie martw sie , ja tez to mam (strach itd). Twoj przeciwnik tez sie boi , po prostu sprawia lepsze pozory ( sam czasem w to nie wierze ale wmawiam sobie i bedzie dobrze :D) Najwazniejsza zasada nigdy nie pokazuj tego przeciwnikowi bo przegrasz. Ja nie mam tego problemu kiedy mam czas na przygotowanie sie do walki , odpowiednio sie nastawiam psychicznie i wtedy w siebie wierze. Rozpisalem sie no ale***** , duzo mysli mnie naszlo :P.
"Loved by few , hated by many , but respected by all."
...
Napisał(a)
trenuje ponad rok.I to nie chodzi tak koniecznie o napad paniki,bo po pewnym czasie trenowania człowiek w takich sytuacjach umie sobie poradzic ze stresem,ale poprostu jak trenuje nawet w domu jakies techniki czy na treningach to jest dobrze..a jak przychodzi walka na ulicy to odbiera wiare w siebie..Nagle przeciwnik wydaje sie być "jakis" wiekszy,sprytniejszy(chociaz np.stoi na wpółprzytomny bo upity) szybszy chociaz stoi pijany..Taki nagły zanik wiary w siebie i wiary we własne mozliwosci:/a sparinguje kiedy tylko sie da..często z duzo lepszymi chłopakami.Chociaz ostatnio coraz gorzej ogulnie z treningami bo przeciez mam jeszcze szkołe:/:/:/ i czasu starcza mi na 1 trening w tygodniu:/ bezsensu:/
...
Napisał(a)
No i mam dokładnie tak samo jak Berre..Dokładnie..jak juz wyłapie 1 strzała to instynktownie oddaje..starając sie nie patrzeć kim jest przeciwnik.Zawsze Najwieksze cisnienie przed samą walką(solówka,bitwą uliczną)Spojrzenie w oczy,głosniejsza rozmowa itp.jak juz padnie od atakującego 1 strzał to raczej jakoś psychika popuszcza i nie mam juz zadnych obaw(100% przekonania ze musze oddać),chociaż czasem stres moze sparalizować doszczętnie Wtedy to juz Kat:/ w sumie to nie wiem jakbym sie teraz zachował jakbym wyłapał na ulicy od kogoś z kim wiem ze miałbym nikłe szanse..ehhh..mozna by pisać i pisać...
...
Napisał(a)
A ja pamietam ze kiedys na dyskotece kolega mial jakis zatarg z typem i w sumie zebralo sie pare chlopakow od tego i trochu od mojego,wyszlismy na zewnatrz i niewiedzialem co bedzie dalej czy jakies solowy poleca czy co,ale pamietam jedno STRACH.Nogi mialem jak z waty,rece mi sie trzesly,mysle sobie ale ja jestem dupa przeciez cwicze SW juz trochu czasu(wtedy okolo 2lat)a balem sie jak niewiem co.
Naszczescie na zawnatzr sie uspokolilo i nikt sie nie naparzal.
Polecam wam ten link:
http://www.chowgar.org/04. psychologia_walki.html
Poczytajcie jest tu naprawde duuzo ciekawych rzeczy,jak walczyc,jak wygrac z nasza psychika przed walka.
Ja juz w sumie cwicze boks ok 6lat,ale uwierzcie mi ze na ulicy nie mialem jeszcze okazji sie sprawdzic,z jednaj strony jestem ciekaw jak bym wypadl,ale z drugiej strony moze nie warto..
Pamietajcie SW uczy szacunku,a to ze cwiczysz np 2lata nie znaczy ze jestes super fighterem.
Naszczescie na zawnatzr sie uspokolilo i nikt sie nie naparzal.
Polecam wam ten link:
http://www.chowgar.org/04. psychologia_walki.html
Poczytajcie jest tu naprawde duuzo ciekawych rzeczy,jak walczyc,jak wygrac z nasza psychika przed walka.
Ja juz w sumie cwicze boks ok 6lat,ale uwierzcie mi ze na ulicy nie mialem jeszcze okazji sie sprawdzic,z jednaj strony jestem ciekaw jak bym wypadl,ale z drugiej strony moze nie warto..
Pamietajcie SW uczy szacunku,a to ze cwiczysz np 2lata nie znaczy ze jestes super fighterem.
...
Napisał(a)
Stres w walce ma każdy, no bo kto by się nie bał?. Kwestią jest tylko pytanie kto po jakim czasie sie przełamie?. Przeważnie jeśli ktoś się boi to choćby miał słabszego przeciwnika to przegra bo będzie miał takiego nerwa że ręką nie ruszy .A widze ze chłopaki w Sylwetra mieliście fighty, brawo ze sobie poradziliście
Poprzedni temat
Książki o tematyce Taekwondo
Następny temat
Gwałt?
Polecane artykuły