X ray, z częścią ochrony sopockich lokali mialem stycznosc na treningach
W tym z kolesiem, do którego wyskoczyli kiedyś z siekierą-i to nie bajka...
specyficzna praca. Niestety, nie wszyscy którzy ją wykonują-powinni to robić.
ale wracając do tematu...
Na kravce powtarzany jest wielokrotnie argument: "to nie walka sportowa, my sie przygotujemy na ulicę".
I niektórzy w to wierzą...
Niestety, rzeczywistość jest inna. Dobrze wytrenowany sportowiec bez większych problemów rozprawi się z takim "ulicznym komandosem". Bo kontaktowe
treningi, nawet obwarowane sportowymi regułami pozwalają mu na dużo lepsze "czucie" przeciwnika niż komuś kto maniakalnie trenowal wbijanie palców w oczy. Ponadto sportowiec ma zwykle bardzo silnego "ducha walki". Zapaśnicy np są uczeni masy nieczystych zagrań-wbijanie palców w oczy to tylko jeden z elementów...i kto będzie mial większe szanse w konfrontacji na ulicy? Ktos po kursie krav magi, drogich seminariach, czy przgotowany do walki na macie zapaśnik?
Niektórzy wysuwają tezę, że taki 'komandos" wygra dzięki "brudnym sztuczkom"(w cudzysłowie
). Tymczasem tych sztuczek to on raczej nie będzie miał okazji użyć, wszystko pewnie skonczy się po jednym wejściu w nogi...a gdy jednak dojdzie do zwarcia-to zastanówmy się, komu szybciej uda się wbić palce w oczy przeciwnika...
Moim zdaniem ktoś trenujący kontaktowo i pod kątem sportowym bedzie miał lepsza pozycję i możliwosc zastosowania takich technik. A w walce reguły sportowe przestaną go obowiązywać...I nie będzie musiał być do tego specjalnie szkolony, zrobi to co robił setki razy na treningach, zawodach + parę rzeczy na które na pewno wpadnie w trakcie prawdziwej bójki.
Zmieniony przez - PITTT w dniu 2005-11-17 12:05:05