Gra w ciąży:-)

Brazylijska koszykarka trenowała i grała, w tym w reprezentacji kraju, nie wiedząc przez siedem miesięcy, że jest w ciąży. O brzemienności dowiedziała się trzy dni przed rozwiązaniem.
23-letnia Silvia Cristina Rocha poczuła się źle po meczu w finale regionalnych rozgrywek i udała się do lekarza, który orzekł, że to nie choroba, lecz ciąża.

Trzy dni później koszykarka urodziła swoje pierwsze dziecko, siedmiomiesięcznego wcześniaka, którego umieszczono w inkubatorze. Jego życiu nic nie zagraża - utrzymują lekarze, a młoda matka mówi, że jej partner jest szczęśliwy, że został ojcem.

Koszykarka powiedziała, że ani przez moment nie sądziła, że jest w ciąży; nie miała żadnych dolegliwości, a lekkie przytycie tłumaczyła tym, że lubi jeść.

dobre

z tego co się znam na kobiecej fizjologii, to podobno okres zanika podczas ciąży... z opowieści także wiem, że nie zawsze, no ale bez przesady

Cuś wyczuwam jakąś haczyk w tej opowieści

Wyczuwam że dzieciak pewnie będzie dobrym koszykarzem.
Czy ktoś z was bedąc jeszcz w brzuchu matki wykonytwał wsady?

INCREDIBLE

w Brazyli Biologia kuleje

o co w tym chodzi

o to, że pewnie ta koszykarka jest jak wzór optymizmu: jak 14 latka w 7 miesiącu ciąży, która wcierała w brzuch maść na otyłość.
brazylia to kraj w dużej mierze zacofany i katolicki, antykoncepcja i edukacja seksualna pewnie nie stoją tam zbyt wysoko. pewnie bidula nie wiedziała, skąd się biorą dzieci, albo myslała, że zawsdze się będzie udawało, albo, że za1 razem nie zachodzi się w ciąże itp

Jodan:

Po co mnożysz określenia? "Zacofany" i "katolicki" to w kontekście społecznym najczęściej jedno i to samo

Zmieniony przez - Cavior w dniu 2006-11-05 11:56:52

nie zawsze to samo, nie popadajmy w przesadę. Cavior, niech ci cynizm nie przesłoni obiektywizmu.