Im więcej potu na treningu tym mniej krwi w walce
Natomiast w temacie to pytanie dotyczyło dlaczego combaciarze nie walczą w MMA albo dostają tam w tytę, a nie czy combat jest skuteczny na ulicy. Zresztą pisałem, że pozwala do pewnego stopnia wytrenować techniki oparte na zaskoczeniu które mają szansę się sprawdzić na ulicy. Więc nie ma o co bić piany.
skumulowałem w sobie całą energię i zaj***** mu z całej siły
bramkarz jednej z łódzkich dyskotek
Zmieniony przez - x-ray w dniu 2005-09-25 23:54:41
Koksy to nie wszystko http://www.sfd.pl/temat148281/
Nie masz koncepcji, zajrzyj tutaj http://www.sfd.pl/temat255388/
Patrz co jesz http://www.sfd.pl/temat280738/
Train smarter, not just harder!
Im więcej potu na treningu tym mniej krwi w walce
1. Trenuje sie pod katem zawodow, czyli rywalizacji z osobami przygotowanymi do tego typu rywalizacji.
2. Na zawodach walczy sie z osobami wyszkolonymi, ktorych wahlarz umiejetnosci jest bardziej rozlegly niz obszczymurka z ulicy.
Cywilne combaty daja jakies poczucie bezpieczenstwa i dobrze. Kiedy jestes siebie pewien, latwiej jest sie bronic i wykorzystywac umiejetnisci, ktore sie nabylo. Ale niestety maja jedna podstawowa wade. Sa zbyt bardzo schematyczne. Przewiduja zbyt malo wariantow tej samej sytuacji. Dla czystego kravera, odbiegniecie od sytuacji treningowej (np. przeciwnik jest typowm kopaczem - TKD) jest porazka. Combaty sa minimalnym kompedium wiedzy jesli chodzi o walke na ulicy. Ale nie gwarantuja, po latach ciezkiego trenigu, tego samego co daja SW.
Zmieniony przez - x-ray w dniu 2005-09-26 00:45:04
Koksy to nie wszystko http://www.sfd.pl/temat148281/
Nie masz koncepcji, zajrzyj tutaj http://www.sfd.pl/temat255388/
Patrz co jesz http://www.sfd.pl/temat280738/
Train smarter, not just harder!
Mozna prosic imie i nazwisko tego Pana od kickboxingu ? Jesli walczyl na zawodach to takie myki jak uderzenia glowa powinien znac, albo kopnieciem kolanem w krocze, a na pewno nie powinny byc mu obce. Na zawodach czesto sie zdarzaja brudne "triki".
X-Ray dobrze powiedziane ode mnie SOG.
Pozdrawiam
Zmieniony przez - Fong w dniu 2005-09-26 01:13:23
P.S.Ta dyskusja to chyba do innego dzialu, C&S?
Zmieniony przez - x-ray w dniu 2005-09-26 01:38:27
Koksy to nie wszystko http://www.sfd.pl/temat148281/
Nie masz koncepcji, zajrzyj tutaj http://www.sfd.pl/temat255388/
Patrz co jesz http://www.sfd.pl/temat280738/
Train smarter, not just harder!
Co do Jarka to przeniosl sie do wawy na stale. Szkoda bo naprawde prowadzil fajne treningi.
Co do calej dyskusji. To staje sie powoli nudna. Temat byl odnosnie tego, czemu combatowcy nie startuje w mma itd. Mysle ze zostaly udzielone wystarczajace odpowiedzi. Nie ma co robic burdelu i najezdzac na kravke(jaka ona be i w ogole). Wiekszosc na bank sie orientuje jakie ona ma plusy i minusy wiec szkoda slow...
Wszyscy którym zaufałem - nie żyją.
www.defendu.pl
http://www.facebook.com/#!/pages/Defendu/167895153222039
Choćby dlatego ze combatowcy nie uczą sie walki sportowej.Jak sama nazwa mówi combat-walka wojenna.To są walki stosowane podczas wojny,nie po to zeby zadać KO przeciwnikowi czy po to zeby odklepał trzy razy jak mu założymy balache...To sie ćwiczy żeby zabijać,tam sie atakuje tak zeby unicestwić przeciwnika na dobre,atakuje sie np stawy,krocze,oczy itd...a gdzie w MMA(czyli walce sportowej sie takie coś stosuje???)
Dlatego między innymi na ringu w PRIDE żaden combatowiec niewiele osiagnie ale za to na ulicy gdzie tak naprawde nie ma reguł nie życzyłbym żadnemu fighterowi z MMA spotkać dobrego combatowca bo zakończy kariere sportową...
"dobry nożyk na ulice i żaden mięśniak ani karateka Ci nie podskoczy..."