Prawda o zawieszeniu Pawła Brzózki

Po 1
Moje zawieszenie było w 100% spowodowane zemstą prezesa za moje prawdziwe zeznanie w prokuraturze, nie zaś za to, że nie godziłem się na płacenie haraczu, gdyż w takim przypadku zawieszony bym był w 2004r.
Po 2
Jak już wielokrotnie pisałem, zawodnicy Krisbutu mają całkowicie wolną wolę a Pan Czyż nigdy w żaden sposób nie wpływał na zajmowane stanowisko przez swoich zawodników. Jeżeli mi nie wierzycie kieruę Was z tym pytaniem do: B.Szczotki,A.Maszewskiego,G.Ozgi, S.Daczkowskiego,A.Adamskiego, M.Borowicza.
Co do braku szacunku ze strony p. Siwka, nasuwa mi się tylko jedna myśl:mogę nie lubić ludzi, ale ich szanuję jeżeli potrafią stanowić sami o sobie, zaś tych którzy są tylko bezwiednymi marionetkami w ręku przełożonego chyba nie ma za co szanować!
Po 3
Nic nie mam wspólnego z firmą Sportatut. Nigdy jej nie reklamowałem i nic od niej nie otrzymałem.
Po 4
Nie będę się dzielił pieniędzmi ze Związkiem, jeżeli sponsora znalazłem sobie sam i sam wynegocjowałem warunki kontraktu, i w wypadku ich nie spełnienia sam poniosę prawną i finansową odpowiedzialność. Jeżeli PZKFiTS znajdzie mi sponsora, poprowadzi negocjacje jak i również po podpisaniu kontraktu będzie odpowiadał prawnie i finansowo, to jak najbardziej uzgodniony procent zysków im się należy. Inne działanie jest w społeczeństwie nazywane gangsterką lub mafią.
Po 5
Zarząd w 2004 r. na M.P. w Białymstoku w haniebny sposób posłużył się szantażem w celu przymuszenia mnie do podpisania umowy (podpisujesz albo możesz się pakować i nici z M.P. i wyjazdu na M.E.), dotyczącej moich obowiązków wobec sponsora głównego Związku, jeżeli takowy by się pojawił. Kazano mi pokazać swój kontrakt a firmie mnie sponsorującej skontaktować się z Zarządem w celu omówienia sumy jaką mają zapłacić za używanie mojego wizerunku. Nie było i chyba nadal nie ma przepisów dotyczących ile firma wykorzystująca wizerunek kulturysty ma zapłacić. Śmiem twierdzić, że może działać to w sposób jaki podam na przykładach.
Pierwszy: Pan prezes nie lubi P. Głuchowskiego to firma Olimp musi zapłacić 10 000 zł. do Związku. Gdy tego nie zrobi zawodnik będzie wykluczony z członkostwa w Kadrze Narodowej.
Drugi: Ale weżmy teraz np. takiego R. Słodkiewicza, którego prezes lubi, to firma sponsorująca wystarczy że zapłaci Związkowi, tylko 500 zł.
Suma sumarum brak przepisów określających konkretne kwoty jakie firmy powinny płacić do Związku za zawodnika w zależności od jego klasy, nasuwa mi na myśl załatwiania spraw przy tzw. " zielonym stoliku" a raczej pod nim.
Po 6
Argument, że dzięki działaczom zdobywamy tytuły, a dzięki tytułom zarabiamy pieniądze, którymi powinniśmy się dzielić, jest żałosne. Wszyscy trenujący wiedzą ile można zarobić na kulturystyce. Zarząd naszego Związku powiedział mi, że to oni organizują M.Ś, M.E, M.P i jeżeli na tych imprezach wywalcze medal i dzięki niemu uda mi się coś zarobić to mam się z nimi dzielić. Takiemu postawieniu sprawy mówię NIE! Zdobywając medale (pomijam aspekt że sport wyczynowy szkodzi zdrowiu a Związek nie ponosi kosztów leczernia kontyzji lub innych dolegliwiśąci związanych z uprawianiem tego sportu), spłacam dług wobec społeczeństwa i działaczy. To osiągnięcia moje i innych zawodników powodują otrzymywanie od Narodu pieniędzy na to by panowie ci mogli uprawiać swoje hobby (czyli bycie sędzią lub działaczem).
Po 7
Kilku działaczy prowadzi działalność gospodarczą ściśle zwiazaną z kulturystyką. Czy to, że zajmują wysokie stanowiska w Związku nie przekłada się czasem na większe zyski w ich firmach. Ja twierdzę że TAK! To dlaczego zarabiając więcej dzięki pozycjom zajmowanym w Związku nie płacą haraczu jakiego żądają od zawodników i ich sponsorów. Dlaczego jeden z działaczy reklamując firmę Fitmax nie zmusił jej by opłacała się w Związku. Przecież na reklamie wykorzystywał fakt bycia trenerem, prezesem oraz przypominał o osiągnięciach zdobytych jako zawodnik. Właściciele tej firmy byli bardzo często organizatorami wszelkich kursów, organizowanych przez PZKFiTS.
Po 8
Wnioski wyciągnijcie sami.
Po 9
Przeczytajcie książkę Orwella "Folwark zwierzęcy" a wnioski przyjdą dużo łatwiej.

Zmieniony przez - p.brzoza w dniu 2005-09-02 14:50:06

Zmieniony przez - p.brzoza w dniu 2005-09-02 14:56:14

witaj mistrzu ujales to tak ze nic dodac nic ujac.pozdrawiam cie!

moja własna refleksja...
podobne sytuacje dzieją się w wielu środowiskach, np. także w organizacji, w której działam (WOPR - patrz podpis).

mowiąc brutalnie...
dopóki pewne pokolenie nie wymrze, pewne układy sie nie skoncza, to tak będzie!
pewni ludzie nadal tkwią w minionwej epoce i korzystają z dawnych (często podejrzanych) kontaktów.

to tyle, nie chce mi się dalej pisać.

p.s.
"Folwark Zwierzęcy" i "Rok 1984" czytałem (nie raz) i zaliczam do najważniejszych książek XX i XXI wieku.

nadal jest lektora w LO

ale niechętnie przerabiana.

Może niechętnie przerabiana bo zbyt wielu chce być tą świnią z tej książki. Lecz jak wszystko, świński żywot też ma swój koniec.

klon wroniaka p.brzoza przezyles ostatnio ogromna tragedie rodzinna i bardzo ci wspolczuje ,lecz naprawde cie nie rozumiem ! po czyms takim niemial bym ochoty na nic!a ty dalej niewzruszony az mi glupio, moze ja juz tego swiata nie rozumiem?

Jedni siedzą i płaczą nad sobą a drudzy szukają sobie jak najwięcej zajęć i nie użalają się nad swoim losem. Widocznie ty należysz do tych pierwszych a ja do tych drugich. Myślę że ten temat zakończyłeś i nie będziesz do niego wracał a twoje współczucie jest nieszczere bo nie poruszyłbyś tego tematu.

Zmieniony przez - p.brzoza w dniu 2005-09-02 23:51:57

Wpadam sobie do tego dzialu po dluzszej nieobecnosci i widze, ze od pierwszego postu w tym temacie, napisanego przez Kavke, niewiele sie zmienilo... Tyle juz czasu tworzycie wirtualny obraz polskiej kultury sportow silowych, ze co niektorym naprawde nalezy sie order za upor i wytrwalosc. Widze, ze z obu druzyn nikt nie zdezerterowal do druzyny przeciwnej, ale zasililo oba szeregi pare nowych nickow. Nie sadze, abyscie mieli sobie cos wiecej do powiedzenia ponadto, niz dotad sobie powiedzieliscie. O przekonaniu jeden drugiego nie ma mowy i wiecie o tym dobrze. Dajcie juz sobie na luz. Stare chlopy. Mlodziez na Was patrzy. A potem ta mlodziez chodzi i na podstawie tych chorych informacji tworzy w swoich srodowiskach rzeczony wczesniej obraz Wielkiego Swiata Sportow Silowych...

Panowie!!! Brniecie na b.gleboka wode. Mieszanie do tej durnej dyskusji rodziny oponenta jest juz naprawde brakiem honoru.

Zmieniony przez - x-ray w dniu 2005-09-03 07:03:33

x-ray masz absolutną rację lecz ona sprawdza się tylko w wypadku gdy chodzi o rozmowę między dwoma równymi sobie podmiotami. Wcale mi nie zależy by przeciwnicy z forum się do mnie przekonali. Sam pewno przyznasz że Zarząd i zawodnicy nie są równymi sobie podmiotami. Mogą zrobić z nami co im się podoba. Przykładem jest moje zawieszenie gdzie złamali przez siebie ustanowione przepisy by pokazać kto jest tu panem i władcą. Nieprzychylna mi strona tego konfliktu skupia się tylko na tzw. rozpiskach. Jednack chodzi tu zupełnie o coś innego. Część tego co jest ważne masz w moim poście wyżej. Nie można poprzestać tylko na wyrażeniu swojej opini i na tym skończyć gdyż zapomną o tobie i o twoich poglądach. Czyli zrobiłbym przysługę moim oponentom. Przypominanie nie pozwala zapomnieć ludziom i uświadamia nowym zagrożenia jakie niesie aktualna władza związku. Kiedyś kilku z nas poszło by w ogień za p.prezesem. Teraz chcą iść w ten ogień inni ale jestem przekonany że i oni się popożą. Jeżeli jednak nudzą Cie moje spostrzeżenia dotyczące władz związku to ich nie czytaj. Jednak po ilości wejść na strony gdzie ten temat jest poruszany wiem, że ludzie chcą wiedzieć.