Szacuny
9
Napisanych postów
4597
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
15690
ja widzialem jak po jednym sierpie koles zasnal na stojaco i to wcale nie jakis lewar tylko czarny pas w kk niewiedzial tylko ze wyszedl na solowe z trenerem tb
i jeszcze dla odmiany cos z grapplingu zarzuce czyli cudne mata leo na starcie troszke za dlugo przetrzymane i gosc mi splynal w rekach i troche potrwalo zanim zaczal sie ruszac znowu (teraz mam z tego niezly ubaw ale wtedy troszke sralem po gaciach czy nie przegialem paly)
****SFD FIGHT CLUB****
jeneral Broni (niezla laska ta Bronia)
Szacuny
1
Napisanych postów
154
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2398
Znokautowałem kiedyś kolesia jednym prawym prostym (złamany nos), ale, co tu ukrywać to nie był wymagający przeciwnik.
Mój kumpel, bramkarz (2 kyu kyokushin) miał kiedyś taką akcję: koleś chciał z nim wyjść na solo. Kumpel się zgodził. Gdy wychodzili tamten chciał mu przyp.... z partyzanta. Kumpel go trzasnął łokciem. Tamten dochodził do siebie ładnych parę minut
Szacuny
0
Napisanych postów
1
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
574
Ja raz mimo początkowego ostrzału i chwilowym zebraniu sił jedną petardą wszystko wyjaśniłem...I to jest najpiękniejsze.I takich sytuacji można by jeszcze mnożyć i mnozyć,jak nie moich to kolegów...Dzięki Bogu,że jeszcze mi się nie zdarzyło być znokautowanym po takim strzale,bo skutki są czasami bardziej opłakane niż po jakiejś salwie :)
To ploty tworzą stereotyp ...Ej kochana ,zapomnij o tym ... )
Szacuny
1
Napisanych postów
327
Wiek
43 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
4465
Mój kumpel stał z rękoma w kieszeni i rozmawiał. Klepnął go w ramię taki duży zakapior/koks. Kumpel się odwrócił...i bach!
Prosty idealny podbródek - nokaut od jednego uderzenia!!!
Jak mi to opowiadał, to mówi, że ciekawe uczucie mało poczaskany, zero krwi, tylko "odjazd"...
Szacuny
0
Napisanych postów
22
Wiek
34 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
1088
raz walczyłem z ziomem gdzieś mojej wagi, może troche mniej, chociaż walki jako takiej nie było bo jeden sierp od dołu bardziej w lewy policzek i poleciał na glebę. leżał ok 1. gołoty (52 sek ). Nie było po nim nic widać ale w środku miał rozerwane od zębów i leciała mu krew.
Więcej "walk" nie stoczyłem...
Szacuny
5
Napisanych postów
331
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
1751
Też miałem ciekawe zdażenie :
Idę sobie z 2 kolegami. Oni z przodu, a ja włucze się za nimi. Nuda, ręce w kieszeni , patrzę w ziemię - widze tylko ich buty człapiące przedemną.
Idziemy przez zajezdnie autobusową ( duży równy plac bez żadnych przeszkód ). Nagle widzę że ich buty rozchodzą się na boki, jakby jakąś przeszkodę omijali ( każdy z innej strony ). Podnoszę więc wzrok żeby zobaczyć co jest grane. I zobaczyłem - pięść.
Jak się pozbierałem to agresor biegł sobie już ze 200 m dalej. Nawet niewiem kto to był.