Szacuny
41
Napisanych postów
10832
Wiek
43 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
38587
jakos ciągnie mnie do fajeczek i alko ale na imprezach tez sie zawsze bawie.
------------
i w tym tkwi problem. albo - albo. nie ma mozliwosci pogodzenia jednego z drugim.
a co do biegania to moze jest tak ze nie mam towarzystwa do biegania no i czasu...
------------
wygodna wymówka. moja droga. po co ci towarzystwo? nie masz 2 razy w tygodniu 30 minut? etam.
ale przed zawodami napewno zorganizuje sobie jakies bieganko
-------------
wtedy już będzie za późno. i ty z takim nastawieniem i priorytetami myslisz powaznie o zawodach? w jakim stylu i jakiej konkurencji?
Zmieniony przez - Jodan w dniu 2005-06-18 12:58:06
Szacuny
5
Napisanych postów
91
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
485
ta kolezanka jest mnuiej wiecej mojego wzrostu ale wazy z 10 kg wiecej. umiem sie zmobilizowac przed zawodami, naprawde.bede skakac na skakance.ale to od wrzesnia dopiero bo juz teraz zadnych zawodow nie bede miec.na wakacjach bede codziennie plywac.
Szacuny
0
Napisanych postów
51
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
378
ej ziomus, z takim podejsciem to nie zajdziesz nigdzie... Wyrob sobie dobry nawyk biegu co wieczór, polecam uklad:
15 min biegu we własnym tempie
10 min rozciągania
15 min biegu we własnym tempie
Twoja mobilizacja nie moga byc same zawody, bo trenujesz w koncu dla medali czy dla siebie (tzn. samodoskonalenia się)??
Nie mozesz tez zaczynac od jutra... :/ ja zaczynalem "od jutra" , "w przyszlym tygodniu", ja przysiaglem sobie w zeszle wakacje codzienne biegi... w koncu nadszedl pierwszy wrzesnia i zadnego kilometra przez wakacje nie przebiegłem. Ale potem (pazdziernik) jakos wzialem sie do roboty. A szlugi i browce sobie odpusc, zrezygnuj z napoi gazowanych, czipsow i makdonaldów. PZDR
Szacuny
5
Napisanych postów
91
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
485
dzisiaj ostro biegalam, wczoraj na imprezie zapalilam 2 pety, mam terazx chlopaka ktory nie pali wiec ja przysieglam ze nie bede palic, moja kumpela tez, wiec bedzie mi latwiej rzucic to swinstwo.zmobilizowalam sie do biegania codziennie wieczorem