Otoz po zapisaniu sie na MT zacząlem sie oczywiscie rozciagac. Stretching stosuje od dawna regularnie, ale chodzi o rozciaganie nog do szpagatu.
Na plazy po rozgrzewce rozciagalem sie z kolegą-ten znany sposób-siedzicie na przeciwko siebie, zapieracie sie stopami, jeden naciaga drugiego, liczy, naciaga bardziej, liczy.
no i podczas tego cwiczenia niemal uslyszalem, jak sciegno w okolicach pachwiny "trzeszczy". Jakby ktos je naciągał i pękało cos dookoła...przynajmniej takie mialem skojarzenie
Mile to nie bylo, ale z noga jest ok-normalnie biegam, z tym ze to sciegno caly czas "czuje", po prostu boli.
I teraz pytanie:
-czy to normalne?
-czy dac scięgnom czas na regeneracje, i jaki to mniej wiecej powinien byc czas?
wykaz się panie moderatorze
I prosze o pomoc innych szpagatowców
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.