Szacuny
0
Napisanych postów
48
Wiek
38 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
1613
Pamietam jak ogladalem na Discovery program poswiecony kung-fu i tam pokazywali dziadka, ktory cwiczyl sobie na metalowym manekinie (Mok Yan Chong). I tak sobie mysle, ze jesli to jest takie szkodliwe to czemu temu dziadkowi nic nie jest? Bo nawet jesli by bylo szkodliwe to w koncu przez te pare 100 lat wkoncu by na to wpadli, prawda? Faktem jest ze oczywiscie cwiczyl tym samym technike, ale wytrzymalosc konczyn chyba rowniez. Zreszta jakby nie patrzec jest to silne uderzanie w metalowa rure. Dalej w filmie ten sam dziadek nawala w drzewo :) No wiec jak to jest ze jego kosci to wytrzymuja?
Anyway, trenuje wing chun i tez mamy takiego manekina (drewnianego) i tez po treningu na nim uczniowie maja posiniaczone i poobijane rece. Niewspominajac o robieniu pompek na kosciach...
Czyli to wszystko jest zle?
Szacuny
204
Napisanych postów
11365
Wiek
42 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
86830
Tak to bezużyteczne i d****ne praktyki za które przyjdzie zapłacić. I byle który "nie utwardzony" bokser, kickbokser czy muay thaiowiec wygra z takim zawodnikiem.
Szacuny
0
Napisanych postów
48
Wiek
38 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
1613
Heh, niezle. Musze pokazac ten temat na naszym forum, ciekawe co powiedza na to instruktorzy...
A swoja droga (nie chce sie powtarzac), wlasnie ciekawe jest to ze przeciez w kung fu cwicza tak od wiekow i czyzby nie wpadli na to ze jest to jednak szkodliwe?
Szacuny
0
Napisanych postów
117
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
3325
Takie utwardzanie to niepotrzebne kaleczenie się. Na początku będzie wporzo ale to wszystko wyjdzie na starość. Jaki jest sens okaleczania się dla sportu? Można osiągnąć dobre wyniki i bez tego.
Szacuny
41
Napisanych postów
10832
Wiek
43 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
38587
KiWy, a policz gości, którzy w wieku tego dziadka juz nie mogli chodzić. Są ludzie, którzy bez szkody dla zdrowia połykają różne żelastwa, i co, zaproponujesz to anemikowi jako dietę bogatą w żelazo? Anomalie zdarzają sie wszędzie.
Zmieniony przez - Jodan w dniu 2005-05-05 22:28:28
Szacuny
204
Napisanych postów
11365
Wiek
42 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
86830
Heh, niezle. Musze pokazac ten temat na naszym forum, ciekawe co powiedza na to instruktorzy...
A swoja droga (nie chce sie powtarzac), wlasnie ciekawe jest to ze przeciez w kung fu cwicza tak od wiekow i czyzby nie wpadli na to ze jest to jednak szkodliwe?
To tak samo bzdurny argument jak: TO CO ROBIMY / TRENUJEMY NIE MOŻE BYĆ NIESKUTECZNE W WALCE, BO JEST PRZECIEŻ TRENOWANE OD SETEK LAT!
Przypomnę tylko, że np.
- Rzymianie mieli akwedukty (takie budowle do transportowania wody) z ołowiem, też nie wpadli jakoś że ołów powoduje dziesiątki chorób!
- Wiele chorób leczono poprzez "wyganianie szatana", a uprawianie czarów sprawdzano poprzez ... UTOPIENIE delikwenta / tki.
- PRZEZ SETKI LAT ŻADEN UDERZACZ JAKOŚ NA WPADŁ NA POMYSŁ WŁĄCZENIA CHWYTÓW DO TRENINGU.
- KIEDYŚ NIE WIEDZIANO O INSTNIENIU DROBNOUSTROJÓW. JAKOŚ PRZEZ DZIESIĄTKI LAT NIKT NIE WPADŁ NA TO, ŻE TRZEBA MYĆ RĘCE PRZED OPERACJĄ... I ŻE TO ZABIJA pacjentów!
- Kiedyś stosowano dziesiątki szkodliwych substancji w budownictwie i też + refren ....
Szacuny
41
Napisanych postów
10832
Wiek
43 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
38587
Kiedyś stosowano technikę "utwardzania" pięści, zwana "żelazną dłonią" - opis metody, zaczerpnięty przeze mnie z traktatu o chińskich sztukach walki.
1 etap - należy poprzez uderzanie w skałę doprowadzic do dwu- cztrokrotnego złamania i w konsekwencji spłaszczenia kostek dłoni. nalezy to robić systemem ciągłym, tak aby "wymodelować" dłoń zanim kości zaczną się zrastać po pierwszym złamaniu.
2 etap - gdy juz się zrosną ( o tym jak wtedy wygląda i na ile jest sprawna tak okaleczona dłoń, traktat milczał) należy WOLNO I DELIKATNIE, raz za razem, uderzać w gładką powierzchnię, tak aby doprowadzić do znacznego zgrubienie naskórka na uderzających powierzchniach. co w sumie niegłupie.
3 etap - wyszukujemy gładki kilkukilowy kamień i ćwiczymy przesuwanie go uderzeniami pięści, gdy opanujemy juz to, przechodzimy na cięższy kamień itd. ćwiczenie uważamy za zakończone, gdy uda się przemieścic jednym ciosem stukilogramowy głaz na odległość około metra, co w sumie powinno zająć 2-4 lata.
są 2 mozliwości
1. wierutna bzdura, w którą jednak wierzono i powielano w opowieściach. jasne, jest cos takiego szalenie trudne i dlatego tak rzadko spotyka się prawdziwych mistrzów, i dlatego sam nie widziałem a tylko słyszałem...
2. mimo wszystko prawda, choc brzmi niewiarygodnie, ale jednak daleki wschód kryje w sobie sporo zagadek. jesli to prawda, mamy przykład, do czego się posuwano, zapewne z pobudek religijnych, fanatyków stać na wszystko. kto chce niech naśladuje...
Zmieniony przez - Jodan w dniu 2005-05-06 00:55:16
Szacuny
60
Napisanych postów
2111
Wiek
48 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
25260
A może by tak metoda małych stóp. W Chinach albo w Japoni robi się małym dziewczynką stopy ala bonzai.
Wiecie im mniejsza powierzchnia uderzeniowa tym lepszy efekt będzie