pływanie a odchudzanie

od stania w autobusie to się można żylaków nabawić ja doradzam kilka przystanków pokonać piechotą

napisalem to tez...

ok napisze teraz swoj trening co go robie

wiec tak:

400m (200 kraul 50 zaba 50 grzbiet 100kraul)
6x50m kraul co 55 sek
200m (50 rece 50 nogi x2 zaba/kraul)
--------
zadanie glowne treningu i tutaj jest roznie
- 25m (10 sek pzrerwy) + 50m (20 sek) + 100m (30 sek) + 50m (20 sek) + 25m KRAUL (jeden dzien normalnie na nastepny w lapkach)

lub

- 50m (10 sek pzrerwy) + 100m (20 sek) + 200m (30 sek) + 10m (20 sek) + 50m KRAUL (jeden dzien normalnie na nastepny w lapkach)
-----------
200m (50 rece 50 nogi x2 zaba/kraul)
400m kraul oodech co 3,5,7,9 ruchow co 25m zmiana oddechu
100m rozplywanie

zajmuje mi to ok 40-45minut i teraz tak potzrebuje jakies inne zadania glowne mysle ze powoli bede rezygnowal z pierwszej mozliwosci zadania glownego gdyz jest troche za krotkie i za szybko je koncze i malo sie mecze a lubie czuc trening takze zadanie glowne w granicach narazie 500m powinno mi odpowiadac, wriant drugi jest wlasnie dobry dla mnie ale potrzebuje jakis innych mozliwosci , moze pomoze mi ktos cos wymyslec, ogolnie co sadzicie o tej konfiguracji?

pozdrawiam

napisz jak to jest jak plyniesz 25m to znaczy na jakim tempie? bo mam wrazenie ze, albo plywasz szybko te 25 m (oraz nastepne dyst.) i wtedy niepotrzebnie sie katujesz interwalami na beztlenie albo plywasz wolniej i bez sensu robic przerwe i to dzielic.

glowne zadanie staram sie plynac bardzo szybko aczkolwiek nie na maxa, 25, 50 100, 200 staram sie plywac w tym samym tempe, czyli wydluzac tylko dystan bez znacznej zmiany tempa, oczywiscie tempo jest dosc mocne jak dla mnie, ok 1:30 sek na 100m w takim mniej wiecej tempie plywam glowne zadanie inne zadania rozne, rozgrzewka srednie temp, pozniej 50-siatki dosc mocne, glowne zadanie dosc mocne, rece nogi luzno, i ostatnie 400metrow laczej srednio-wolno wolniej niz rozgrzewke ale szybciej niz rece nogi

czyli dzielisz swoj dystans na 25, 50,... itd caly czas plywajac tym samym tempem,tak?
to oswiec mnie dalczego to robisz? w sensie czemu dzielisz? konczy ci sie oddech po tych 25, nie sadze bo jesli potem tym samym tempem zapinasz 200 to raczej nie jest to taka "zatykajaca" predkosc. napisz mi bardzo cie prosze co determinuje ten podzial.

hmm tzn nie wiem czy dokladnie dobzre sie zrozumielismy

- rozgrzewka plyne cala bez przerwy, bez zadnych podzialow
- 6x 50m plywam co 55sek przy czym 50 m przeplywam w tepmie ok 40 sek z czego 15 zostaje mi na odpoczynek
- cwiczenia rece/nogi rowniez nie dziele
- glowne zadanie plywa 25/50/10//50/25 lub 50/100/200/100/50 z przerwami na krotki odpoczynek
- 400 metrow ostatnie plywam bez przerw

a dlaczego sie tak plywa, ano dlatego iz tak wygladaja treningi plywackie, napisalem ze plywam w takim samym tempie, moze zle sie wyrazilem, wiadomo iz wkladaja duzo sily pierwsze 50 metrow przeplyne znacznie szybciej niz , w nastepnym dystansie cztery 50-siatki liczac je jako cale 200 metrow, nie potrafie ci naukowo wytlumaczyc dlaczego tak plywam, trenujac 8 lat plywanie tak wlasnie plywalismy dlatego teraz to powtarzam, na pewno ma to jakies logiczne wytlumaczenie

pozdro

1. skonczy z tymi 8 latami bo to brzmi jak wyrok
2. moja opinia, bo zrozumielismy sie: nie jest to optymalny trening na chudniecie. rozgrzewka, wiadomo musi byc, tutaj nie bedziemy dyskutowali. ale potem robisz sprinty po 50m. i wchodzisz na tzw. beztlen gdzie energia pozyskiwana jest z glikogenu bez udzialu telnu, taki wysilek nie spala tluszczu. Latwo to wytlumaczyc pobor energii przez miesnie jest taki duzy ze oranizm nie ma czasu na transportowanie jej z "rozbijanych" kom. tluszczowych. zrodlem energii pozostaje glikogen (miesniowy i watrobowy).

Musisz takze wiedziec ze organizm wykazuje pewna bezwladnosc w szafowaniu swoimi zapasami energetycznymi. Na przykladzie. Jesli biegniesz 2 km i potem nagle zrywasz sie do sprintu to nie osiagniesz max predkosci bo organizm caly czas "z rozpedu" bedzie preferowal tlenowy wysilek ktory daje mniej energii. Taki przyklad troche ogolny. Ale nauke dla siebie mozesz wyciagnac, jesli wchodzisz na beztlen bardzo sybko juz na poczatku treningu to bedziesz mial ten anareobowy mechanizm bardzo dlugo aktywny co zmniejszy skutecznosc spalania tluszczu.

hmm czyli Twoim zdaniem lepiej by bylo gdybym zamiast tych 6x50m sprintem plynal od razu 300m mocnym tempem z regularnym oddechem ?

a jak reszta treningu ?

dokladnie ja bym tak robil:
rozgrzewka
dlugie dystanse mniejwiecej 25 min plywania (czyli jak cie oceniam lekko 2km), dzielone ale na odcinki conajmniej 300 - 400 m (np.: 400, 800, 400, 400) z przerwami na ew. kontrole pulsu ale nic dluzszego niz 30s
potem to co robisz na technike do konca treningu
rozplywanie

takie plywanie jest jednak bardzo nudne dla wiekszosci. zalozenie jest takie ze wchodzisz na ten tlenowy wysilek i palisz tluszcz, a ze jak napisalem wczesniej organizm wykazuje pewna bezwladnosc bedziesz palil takze w czasie robienia cwiczen technicznych. warunek: brak dlugich przerw (ale zazwyczaj nie sa one potrzebne bo cwiczenia techniczne z def. wykonywane sa troche wolniej i bez gubienia oddechu)