Kochani,przeczytajcie to uwaznie.Jak tylko zaczynam przygotowywac sie do zawodow,ludzie pytaja mnie,coz za magiczne srodki biore,ze pozbywam sie tak szybko tluszczu. Tak na prawde ludzie niepotrzebnie sprawe banalnie prostą,jaką jest odchudzanie,sami komplikują.
W jednym zdaniu: jjemy-ryz,kasze-kobiety 100g,faceci 250g dziennie, do tego piers kurczaka,indyka,tunczyk w sosie wlasnym,chuda cielecine lub wołowine,dorsz-gotowane lub smazone na teflonie bez tłuszczu-kobiety 500g, faceci 1000g dziennie,z owocow jedynie grappefruit 1szt dziennie;poza tą lista nie wolno jeść niczego;pijemy wodę;Nic to znacdzy dokładnie nic
;dzielimy to wszystko na 6 posiłków pamiętając,że ostatni 30min przed snem bez węglowodanów; trening 4-5 na tydzień obwodowy,30-40serii z przerwami pomiędzy seriami do 30s,obejmujący wszystkie grupy mięśniowe na treningu; zaraz po 45min treningu aerobowego prowadzonego na granicy zadyszki,z możliwością prowadzenia (z trudem,ale w miarę płynnie)rozmowy. Koniec zdania
. Jak świat światem 3 do 5 miesięcy i jest ok. L-karnityna,fat burnery-proszę bardzo,ale i kawa wystarczy z 1
aspiryną przed treningiem. I to jest cała tajemnica,bez zagłębiania się w pracę tlenową i beztlenową, krzywe spalania, cykl Krebsa i inne zawiłe dla większości z Was tajemne określenia.Nie będziecie wyglądali jak zawodnicy wyczynowi,ale i nie taki cel ma wększość z Was, do lipca się wyrobicie,pod warunkiem,że zrobicie,jak napisałem,czego serdecznie Wam wszystkim życzę.
Pozdrawiam wszystkich,którzy mnie znają i pamiętają,ale pozostałych ściskam
równie mocno.Wasz Krzysztof TUR. Pa,pa.