Mam dylemat, w piątki mam zawsze trening popołudniu, a wcześniej przez 3 lata grałem na wynajętej sali w noge o 19. Od września wogóle nie grałem w noge bo w piątki zawsze ćwiczyłem. No i znowu mie ciągnie do piłeczki żeby sobie popykać. Dodam że większość grania (2godziny) zawsze spędzałem na bramce( ale nie stałem tam biernie tylko szorowałem ostro po parkiecie), lekkie obtłuczenia zawsze były na drugi dzień. Wszyscy się dopytują dzie jest bramkarz bo nie ma kogo dobrego na brame postawić a ja sobie ćwicze popołudniami
No i teraz 2 pytania:
1) czy moge zrobić trening od 14 do 15:30, a potem o 19 iść grać w piłe
2) czy lepiej trening zrobić na drugi dzień
Dodam że ćwicze na mase, diete mam i przez siłke od września tego roku troche ograniczyłem ruch poza siłownią(troche mocno w porównaniu jak nie ćwiczyłem
Doradżcie mi coś.....