klatka + (biceps + triceps w superseriach)
najszerszy grzbietu + przysiady
barki + martwe ciągi
Sam próbowałem takiego rozkładu - da się ćwiczyć. No i w przysiadach polecam jeden ale konkretny trening. Dużo serii, w każdej serii po 9-12 ruchów. jedynie w serii z najcięższym ciężarem jaki będziesz zakładał na treningu można robić mniej ruchów. Sam stosuję trening z piramidalnym ustawieniem obciążenia. tzn w 5 seriach dochodzę do swojego maxa, na maxymalnym ciężarze robię 2 serie i później tak jak wchodziłem na ciężar tak z niego schodzę z tym że staram się robić 12 ruchów (co najmniej).
Trening jest morderczy, po ostatnich seriach człowiek ma ciemno przed oczami i trzeba po 10 minut dochodzić do siebie. Sam staram się na przykład robić w seriach kiedy schodzę z ciężaru nawet po 28 ruchów (na 100 kg).
Przysiady w serii robię dość dziwną metodą. Robię je w grupach po 3 przysiady, a między kolejnymi tójkami daję sobie kilka sekund na złapanie od 3 do 6 oddechów (zależy od obciążenia trzymanego na plecach i ilości ruchów które już zrobiłem w tej serii)
Na siłę i masę moich nóg taki trening działa niesamowicie.
Później nie ma się kłopotów z pierwszą fazą ciągów, kiedy trzeba wyrwać ciężar z ziemi. Dodam jeszcze że staram się robić pełne lub w najcięższych seriach jak najgłębsze przysiady.
Nie mówię że to trening idealny, ale wiem że działa. Sprawdziłem na sobie.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!