od mniej wiecej 3 tygodni wykonuje cwiczenia ze sztanga. Cwice nogi pod katem wyskoku (moj trening opiera sie na przysiadach ze sztanga, wykrokach, wzniosach lydek) w poniedzialki, srody i piatki. Staram sie takze cwiczyc kazda inna grupe miesniowa przynajmniej raz w tygodniu. Jednak z przyczyn technicznych (nie mialem odpowiednich butow) zaniedbalem trening biegowy, nie robilem zadnych serii sprintow ani innych dynamicznych cwiczen na wyskok.
Niedawno jednak udalo mi sie sprawic sobie nowe buciki, wiec poszedlem troszke pograc w kosza na boisko. Jakiez bylo moje zdziwienie, ze ledwo bylem w stanie zapakowac jedna reka, podczas gdy jeszcze przed rozpoczeciem treningu nie sprawilyby mi problemu o wiele bardziej 'finezyjne' dunki.
Moje pytanie brzmi - co jest tego przyczyna? Doszedlem do wniosku ze byc moze jest to wlasnie to zaniedbanie treningu dynamicznego. Czy jesli jednak powroce do dynamicznych cwiczen teraz, to czy moj poprzedni 'statyczny' trening przyniesie jakies efekty?
Po tych tygodniach zauwazylem, ze powiekszyly mi sie troszke miesnie nog (zwlaszcza czworglowy) wiec i z wyskokiem nie powinno byc problemu... A tu kolps.
Moja waga ustabilizowala sie na poziomie 95 kg, wiec to nie problem.
Bede wdzieczny za pomoc
Jeśli nie masz nic do ukrycia, nie dziw się, że kobiety ziewają na Twój widok