...
Napisał(a)
Tak było do tej pory ale chyba pisał że się zatrzymało już? Albo mi się tematy mylą :D
...
Napisał(a)
Dlatego też, wcześniej wspomniałem o tym, żeby wrzucił wszystkie pomiary obwodów ciała, wykonywane od początku trwania cyklu treningowego, co jeden/dwa tygodnie. Wtedy dopiero będziemy mogli stwierdzić jak to się zmieniało i czy jest brak progresu od jakiegoś czasu. Na słowo raczej nie ufam, z uwagi na to, że w rzeczywistości często wychodzi zupełnie inaczej. Jeżeli do tej pory obserwowaliśmy wręcz niespotykane efekty, to mało prawdopodobne jest to, że nagle one ustały całkowicie. Być może nie obserwujemy już jednoczesnej budowy mięśni i redukcji tkanki tłuszczowej, a jedynie ten drugi proces, co i tak byłoby bardzo dobrym rozwiązaniem.
1
Moderator działu Odżywianie
...
Napisał(a)
domerPytanie tylko, czy w sytuacji gdy pas spada dość znacznie, a inne obwody ciała idą w górę warto jest cokolwiek zmieniać? Takie efekty to niezwykle rzadkie przypadki. Wręcz niespotykane żeby jednocześnie budować mięśnie i redukować tkankę tłuszczową. Oczywiście o ile aktywność fizyczna nie jest wysoka, a Ty lubisz określone formy aktywności fizycznej, to jak najbardziej można coś dodać, np. trening tlenowy, rabatę, hiit, czy kompleksy sztangowe.
https://www.sfd.pl/art/Trening/Trening_HIIT__na_czym_polega_i_czy_jest_skuteczny_-a2405.html
Przy takiej kaloryce jak teraz nie dołożę już kardio bo nie daje rady fizycznie i psychicznie się zmusić. Nie wiem czy zauważyliście ale robię 30 min rowerka codziennie, czasem wymienne na 1km na basenie.
Właśnie cały myk polega na tym, że nie widzę utraty tkanki przez ostatnie 30 dni. Wymiary się zmieniły w górnych partiach, ale smalec jaki był taki został.
I nie wiem co robić :D
Niestety nie mam pomiarów z całego okresu, mam jedynie zdjęcia.
Zmieniony przez - anczej w dniu 2024-04-15 11:14:06
...
Napisał(a)
Tak czy inaczej - efekty widać. Nikt nie pochwalił - więc ja chwalę:)
...
Napisał(a)
Jeżeli więc obwody ciała od miesiąca nie uległy zmianie, to jak najbardziej jest sygnałem do tego, aby skorygować spożywaną ilość kalorii. W sytuacji, gdy aktywność fizyczna jest już, wysoka i zwiększenie jej nie jest możliwe, lub też byłoby powodem tego, że wykonujesz ją z niechęcią, to obniżenie spożywanych kalorii jest jedynym rozwiązaniem. Poza tym, niezbędne jest regularne mierzenie obwodów ciała. Bez tego ciężko jest cokolwiek stwierdzić.
Z tego co widać po spożywanych ilościach kalorii, to od 12.03 nie robiłeś diet break i strategicznego roztrenowania. Sugeruję pomyśleć o tym.
Z tego co widać po spożywanych ilościach kalorii, to od 12.03 nie robiłeś diet break i strategicznego roztrenowania. Sugeruję pomyśleć o tym.
1
Moderator działu Odżywianie
...
Napisał(a)
Siemanko,
Dzięki za zainteresowanie temat! Śpieszę z kilkoma wyjaśnieniami.
Obwody w ciągu miesiąca zmieniły się! Błędem który popełniałem wcześniej była progresja w ilości powtórzeń, bez większego dokładania ciężaru. Mój training partner niestety przychodził na siłownie się nie zmęczyć. Ten format "progresji" zaprowadził mnie do stagnacji. Jak tylko koledze się znudziło, zacząłem sam dokładać ciężar, do tego sam ułożyłem plan, który skupiał się na mięśniach dyskotekowych, najpopularniejszymi ćwiczeniami w wersji split. 5x w tygodniu co nie zawsze się udawało i dosyć często jakaś partia (nogi często nawet wcale) zostawała nie przetrenowana 2x.
Współpraca z trenerem wiele zmieniła, zacząłem szybko progresować z ciężarem, plan jest ułożony super, nagle wiosło zyskało +20kg, serie na klatę lecą 100tką, a dipy, podciągania zamiast z własną masą (85) i na 10 ruchów (gdzie miałem upadek), obecnie wszystko robię z +20, a w przyszłym tygodniu czuje, że znów dołożę. Tak więc to przełamało moją stagnację w gainsach, od razu ciało zaczęło się zmieniać. A uzupełnianie excela dla trenera motywuje by nie opuścić żadnego treningu i cały czas coś tam ciężar rósł.
Na dzień dzisiejszy trener widząc mojego excela, pomiary, wygląd sylwetki po miesiącu podjął decyzje o wejściu na kalorie 2700-2900.
Jestem na nich już ponad tydzień i kurde widzę same plusy. Lepsze samopoczucie, wreszcie zasypiam jak dziecko, a wcześniej potrafiła być sowa do 4 rano bez powodu.
Mówi, że jeśli jest taki potencjał progresu siłowego i sylwetkowego to szkoda go nie podbić. Może to tylko podbić moją rekompozycję.
Te kalorie średniotygodniowo będą blisko mojego zera kalorycznego, choć dalej mogą oscylować w lekkim deficycie.
Na moje oko sylwetka dalej progresuje, ale nie widzę utraty fatu.
I tak o to od dzisiaj jestem na pudełkach 2500kcal + dobijam białeczko. Znalazłem fajny katering który po pierwszym dniu zrobił na mnie takie wrażenie, że chyba to będzie przygoda na dłużej. Katering typowo sportowy z naciskiem na białko.
Pozdrawiam
Zmieniony przez - anczej w dniu 2024-04-23 00:02:52
Zmieniony przez - anczej w dniu 2024-04-23 00:04:59
Dzięki za zainteresowanie temat! Śpieszę z kilkoma wyjaśnieniami.
Obwody w ciągu miesiąca zmieniły się! Błędem który popełniałem wcześniej była progresja w ilości powtórzeń, bez większego dokładania ciężaru. Mój training partner niestety przychodził na siłownie się nie zmęczyć. Ten format "progresji" zaprowadził mnie do stagnacji. Jak tylko koledze się znudziło, zacząłem sam dokładać ciężar, do tego sam ułożyłem plan, który skupiał się na mięśniach dyskotekowych, najpopularniejszymi ćwiczeniami w wersji split. 5x w tygodniu co nie zawsze się udawało i dosyć często jakaś partia (nogi często nawet wcale) zostawała nie przetrenowana 2x.
Współpraca z trenerem wiele zmieniła, zacząłem szybko progresować z ciężarem, plan jest ułożony super, nagle wiosło zyskało +20kg, serie na klatę lecą 100tką, a dipy, podciągania zamiast z własną masą (85) i na 10 ruchów (gdzie miałem upadek), obecnie wszystko robię z +20, a w przyszłym tygodniu czuje, że znów dołożę. Tak więc to przełamało moją stagnację w gainsach, od razu ciało zaczęło się zmieniać. A uzupełnianie excela dla trenera motywuje by nie opuścić żadnego treningu i cały czas coś tam ciężar rósł.
Na dzień dzisiejszy trener widząc mojego excela, pomiary, wygląd sylwetki po miesiącu podjął decyzje o wejściu na kalorie 2700-2900.
Jestem na nich już ponad tydzień i kurde widzę same plusy. Lepsze samopoczucie, wreszcie zasypiam jak dziecko, a wcześniej potrafiła być sowa do 4 rano bez powodu.
Mówi, że jeśli jest taki potencjał progresu siłowego i sylwetkowego to szkoda go nie podbić. Może to tylko podbić moją rekompozycję.
Te kalorie średniotygodniowo będą blisko mojego zera kalorycznego, choć dalej mogą oscylować w lekkim deficycie.
Na moje oko sylwetka dalej progresuje, ale nie widzę utraty fatu.
I tak o to od dzisiaj jestem na pudełkach 2500kcal + dobijam białeczko. Znalazłem fajny katering który po pierwszym dniu zrobił na mnie takie wrażenie, że chyba to będzie przygoda na dłużej. Katering typowo sportowy z naciskiem na białko.
Pozdrawiam
Zmieniony przez - anczej w dniu 2024-04-23 00:02:52
Zmieniony przez - anczej w dniu 2024-04-23 00:04:59
Polecane artykuły