SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Blog treningowy - motywacja do pracy

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 10206

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 55 Napisanych postów 240 Wiek 48 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 3266
Ostatni tydzień spędziłem w piękniej, chociaż bardzo wietrznej Danii.
Ci to się tam nie przemęczają - zauważyłem ze siłownia hotelowa jest czynna do 18.00. pomyślałem więc ze wpadnę tak o 17.20, zrobię szybki trening i przed 18 spokojnie wyjdę.
Okazało sie ze Pani Recepcjonistka nie wpuszcza już od 17.20 bo musi posprzątać, ogarnąć i o punkt 18 wychodzi i zamyka siłownie.
I tak mają ze wszystkim - w restauracji 5 osób na krzyż ale czekasz na kelnera 30 min, bo musiał każdego obsłużyć, pogadać, uśmiechnąć się pięc razy.
Jak przyszedł do mnie (oczywiście promiennie uśmiechnięty) to ja byłem juz tak po prostu po słowiańsku wku..ony ze odechciało mi się jeść
No ale w końcu się przystosowałem i udało mi sie dotrzeć na siłownię na czas.
Musze powiedzieć ze byłem miło zaskoczony - jestem przyzwyczajony do siłowni hotelowych w Polsce.
Najczęściej jest to zestaw hantli do 10kg, jakiś bezsensowny multi-atlas do wszystkiego i ławeczka (ale bez jakiejkolwiek sztangi na horyzoncie)
Jednak w wielu zachodnich hotelach standard jest zupełnie inny - w Danii mieli w cholerę ciężarów, kettle do 32kg, super bieżnie (takie powyginane jak banan), bardzo fajne drabinki i inne ustrojstwa i minimalnie mało maszyn. Te które były - były dobrej jakości i fajnie się na nich ćwiczyło.
Podobne doświadczenia miałem z hoteli w UK.
Za to w południowej Europie siłownie w hotelach wyglądają troszkę jak u nas - czyli słabo.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12129 Napisanych postów 30541 Wiek 75 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1131001
Ja to tylko w Bawarii trenowałem - fajnie bo mi córka opłacała
Było fajnie - nie potrzebuję dużo sprzętu - wystarczy aby był dostępny
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 55 Napisanych postów 240 Wiek 48 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 3266
Tak jak posłałem poprzednio - postanowiłem wypróbować dietę nisko węglowodanową.
Nie jest to żadne Keto, posty przerywane czy back-carb-loading coś tam.
Założenie jest takie ze nie jem przetworzonych produktów mocno węglowodanowych - czyli pieczywa i makaronów. Nie jem nic słodzonego.
Nie jem również ziemniaków, ryż, kasz itp
Pisałem już poprzednio ze słabo ta dieta podziałała na mnie w pierwszym tygodniu stosowania - nie byłem głodny, ale bardzo zdekoncentrowany i ospały.

Obecnie mija już 4 tydzień diety.
Odstępstwa od niskich węglowodanów są takie ze jeżeli planuję trening to zjadam banana a jeżeli chcę biegać to wcześniej zjadam 2 banany (bez tych bananów bieganie to była mordęga)
Niestety popijam tez piwko (sezon grilowy się zaczął :D )

Generalnie mogę powiedzieć ze jestem już w pełni zaadoptowany do takiego żywienia
Podstawa diety to warzywa, tłuszcze roślinne (oliwa, awokado, orzechy), dużo mięsa, okazjonalnie wędliny i oczywiście owoce.

Szczerze - nie widzę żadnej różnicy w jakości funkcjonowania względem tego co był na diecie "wszystkożernej"
Może tylko tyle ze mniej mam ochoty na podjadanie między posiłkami.
Pociągnę jeszcze kilka tygodni ten eksperyment.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12129 Napisanych postów 30541 Wiek 75 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1131001
To ile masz tych posiłków, że nie chce Ci się podjadać?
Wyłączyłeś wszystko to co inni (ja też) ludzie jedzą - napisz konkretnie co jesz w ciągu jednego dnia.
Ja jem praktycznie 6x dziennie i czasem podjadam a winko leci prawie codziennie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
elmihu
Tak jak posłałem poprzednio - postanowiłem wypróbować dietę nisko węglowodanową.
Nie jest to żadne Keto, posty przerywane czy back-carb-loading coś tam.
Założenie jest takie ze nie jem przetworzonych produktów mocno węglowodanowych - czyli pieczywa i makaronów. Nie jem nic słodzonego.
Nie jem również ziemniaków, ryż, kasz itp
Pisałem już poprzednio ze słabo ta dieta podziałała na mnie w pierwszym tygodniu stosowania - nie byłem głodny, ale bardzo zdekoncentrowany i ospały.

Obecnie mija już 4 tydzień diety.
Odstępstwa od niskich węglowodanów są takie ze jeżeli planuję trening to zjadam banana a jeżeli chcę biegać to wcześniej zjadam 2 banany (bez tych bananów bieganie to była mordęga)
Niestety popijam tez piwko (sezon grilowy się zaczął :D )

Generalnie mogę powiedzieć ze jestem już w pełni zaadoptowany do takiego żywienia
Podstawa diety to warzywa, tłuszcze roślinne (oliwa, awokado, orzechy), dużo mięsa, okazjonalnie wędliny i oczywiście owoce.

Szczerze - nie widzę żadnej różnicy w jakości funkcjonowania względem tego co był na diecie "wszystkożernej"
Może tylko tyle ze mniej mam ochoty na podjadanie między posiłkami.
Pociągnę jeszcze kilka tygodni ten eksperyment.
.
No i o tego typu dyskusje chodzi ! Oby Tobie zaraz nie wyjechali,że jedzą kiełbasę i byle co,zapijając sterydy piwskiem i robią wyniki. To woła o pomstę do nieba w dziale dla 50 latkow. Ja coś podobnego stosowałem kilka lat temu,ale spadało 4-5kg w dół i ani kilograma niżej .musiałbym wejść na typowe keto..zacząć liczyć kcal ale powiem szczerze nie chciało mi się , nie miałem ciśnienia żeby się zabijać dla żyły na dupie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
A jesz nabiał ?
Ja obecnie dużo,dzienna połowa białka to z nabiału,ale powiem szczerze ,że nie wiem czy dobrze robię?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 55 Napisanych postów 240 Wiek 48 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 3266
To podam może taki przybliżony jadłospis.
Śniadanie - zazwyczaj robię koktajl z jogurtu greckiego,mleka, masła orzechowego, kakao i WPC
II Śniadanie - marchewka i jabłko posmarowane grubo masłem orzechowym, do tego kilka orzechów brazylijskich
Obiad - dzisiaj na przykład zapiekane bakłażany i pomidory z około 200-300g pulpecików wieprzowych własnej roboty
Kolacja - Zazwyczaj coś grilowego - np łosoś, kurczak czy coś w tym guście z 1/3 kalafiora lub podobną objętością warzyw. Do tego zawsze duża sałatka z szpinakiem, oliwą, podsmażonym boczkiem, mozzarelą itp
Do kolacji często jakieś piwko albo wino - w zależności od towarzystwa
Czyli wychodzą 4 posiłki
Policzyłem to i jest tak mniej więcej 2500 do 3000 kcal licząc z piwem, wszystkim tłuszczem do obróbki itp

nabiał jem jak najbardziej
Może nie napisałem tego zbyt jasno ale szczerze mówiąc spodziewałem sie jakiś drastycznych zmian po takiej diecie. Tym czasem nie czuję zadnej różnicy miedzy takim żywieniem a zwykłym
Waga spadła może o 1-2 kg ale to moga być wiosenne wachania nie związane z dietą.
Dieta nie jest specjalnie kłopotliwa i pracochłonna - dlatego ją utrzymuje. Co więcej żona porzuciła wegetariaństowo (była wegetarianka tak z 2 miesiące :D ) i wkręciła sie w niskie węgle. :)
Twierdzi ze jej to pomaga i ze schudła - nie będe sie kłucił, jeszce mi życie miłe :D
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12129 Napisanych postów 30541 Wiek 75 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1131001
Kłótnia z żoną czasem jest dobra
Wydaje mi się, że tych węgli to chyba nie jest tak mało a o ilości kalorii to można mówić gdy podana jest gramatura.
Zdrowia i energii do aktywności fizycznej życzę.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 55 Napisanych postów 240 Wiek 48 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 3266
Z aktywnością całkiem nieźle
Wczoraj zrobiłem lekki trening klatka + barki.
po 2 serie na partię.
Bolą plecy (o czym napisze za chwilę) więc nie szarżowałem za bardzo.
Dzisiaj pierwsze bieganie po płaskim od dawna (ostatnio biegam po górkach - co jest bardzo męczące ale i wolniejsze).
Na płaskim biegłem szybko i pod koniec mnie zdrowo odcięło.
W zeszłym tygodniu byłem na poligonie i oprócz różnych mniej lub bardziej mącących rzeczy musiałem zaliczyć WF.
Jako ze jestem raczej z tych ambitnych to zawsze staram sie zaliczyć na "5" (jest sporo ludzi, którzy po prostu sprawdzają limit na zaliczenie i robią tylko tyle)
Moja ambicja jest o tyle fatalna w tym wypadku, że jedno z ćwiczeń obowiązkowy to "skłony tułowia w leżeniu tyłem" czyli brzuszki.
Jedno z najgorszych ćwiczeń dla mojego kręgosłupa i jedno z tych ćwiczeń które ma bardzo negatywną prasę - praktycznie nie można znaleźć fizjo sportowego, który powie coś dobrego na temat tego ćwiczenia.
Ja postarałem się żeby mieć więcej niż koledzy dużo młodsi ode mnie - zrobiłem troszkę ponad 50
Efekt - napierdzielają mnie plecy w odcinku lędźwiowym :D
Całe szcęście nie będę musiał robić tego ćwiczenia przez cały rok (do następnego zaliczenia) :D
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12129 Napisanych postów 30541 Wiek 75 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1131001
A ja zawsze dziwię się tym, którzy mówią o bólach krzyża po brzuszkach.
Ile trzeba było zrobić na 5? (Kolana zgięte a stopy trzymane lub zaczepione?)
To było na czas?
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Lepiej późno niż wcale.

Następny temat

Specjalny konkurs tylko dla płci pięknej-już w marcu !!!

WHEY premium