Naderwana klartka piersiowa

Zdjecia USG
Czesc
Rok temu po treningu klatki na drugi dzien rano strasznie mnie kulo w klatce az ciezko powietrze bylo wziac
i nie wiem czy nie widzialem tego wczesniej czy co ale zrobila mi sie taka dziura w klatce(zdjecie)
zrobilem przerwe od cwiczen bol ustal po jakos 9 dniach ale odpuscilem silownie przez nowa prace
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Teraz wrocilem cwicze pol roku ale co jakis czas czuje dyskomfort wlasnie w tym miejscu gdzie jest ta "dziura" i okolice srodka klatki, takie
ciagniecie i leciutki bol jak np. jade autem i chce sie odwrocic nie odrwyajac rąk od kierownicy, na silowni nie boli
tylko przy takich wygieciach leciutko cos czuje albo jak sam wciskam miesniami klatke jak bym cale powietrze wypuszczal
to tez leciutko boli w tym miejscu sa tygodnie ze nic nie boli a sa dni ze czasem leciutko boli i tutaj jest moje pytanie:

ten rok~ temu robilem USG (zdjecia 3x) i ta Pani powiedziala ze nic tutaj nie widac zwykle nadwyrezenia i napisala tylko to co na zdjeciu

Mozliwe ze jednak ona jest urwana tylko ona zle usg odczytala??? bo dziwne ze boli zawsze tu gdzie jest ta "dziura" w klacie
Bo dziwne ze boli to czasami i dopiero od tamtego czasu jak sobie to zrobilem tak to nigdy


















Zmieniony przez - Daromk3 w dniu 2022-12-15 10:38:57

Zmieniony przez - Daromk3 w dniu 2022-12-15 10:56:52

Witaj!
Przeciez w opisie zdjecia USG jest jasno napisane, ze na wysokosci Vi IV zebra ma cechy naderwnaia mięśnia, czyli musial byc naderwany.
Swoja droga bardzo rzadko dochodzi do takiej sytuacji, ze mięśnie zrywają sie właśnie w okolicy mostka, a czesciej jest to kwestia przyczepu dalszego na kosci ramiennej.
Zdecydowanie tutaj trzeba sie udac do fizjoterapeuty i omowic z nim problem. Trzeba bedzie popracowac nad funkcją miesnia piersiowego w taki sposob, aby przynajmniej nie sprawial dyskomfortu podczas czynnosci dnia codziennego i treningu

TomQ-MAG

Witaj!
Przeciez w opisie zdjecia USG jest jasno napisane, ze na wysokosci Vi IV zebra ma cechy naderwnaia mięśnia, czyli musial byc naderwany.
Swoja droga bardzo rzadko dochodzi do takiej sytuacji, ze mięśnie zrywają sie właśnie w okolicy mostka, a czesciej jest to kwestia przyczepu dalszego na kosci ramiennej.
Zdecydowanie tutaj trzeba sie udac do fizjoterapeuty i omowic z nim problem. Trzeba bedzie popracowac nad funkcją miesnia piersiowego w taki sposob, aby przynajmniej nie sprawial dyskomfortu podczas czynnosci dnia codziennego i treningu

Aaaa to zmylila mnie mowiac ze nic zerwanego tutaj nie ma. czyli lipa troche juz na cale zycie bedzie ta "dziura"

byc moze jej chodizlo o to, ze nie jest zerwana w sensie calkowitym, a naderwana w przyczepie blizszym przy mostku:)
Ogólnie jakbys zerwal klate calkowcie to byc reka za bardzo nie mogl ruszac i tutaj juz konczy sie to zabiegiem zespolenia przyczepu.
Co do wygladu klatki faktycznie taki ubytek moze byc juz widoczny do konca zycia. Bo niestety w tym miejscu gdzie doszlo do uszkodzenia obkurczyky sie wlokina miensiowe i brakuje po prostu miecha piszac na chlopski rozum. Stad takie wgłębienie. Byc moze manualnie nieco da sie poprawic to przez wizjo.

Rzeczywiście w opisie wyraźnie jest stwierdzone, że przebyłeś naderwanie w okolicy widocznej zmiany, więc właśnie z tego wynika pojawienie się "dziury" i odklejenia przyczepu od kości. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy dobrze, że akurat w tym miejscu, czy też źle. Gdyby było to w części dalszej przyczepu, to mógłbyś przejść operację i wrócić do sprawności. W obecnej sytuacji, nie ma takiej możliwości i problem pojawi się, gdy przyczep zacznie puszczać dalej. Zobacz jak to wygląda np. u Michała Karmowskiego.

domer

Rzeczywiście w opisie wyraźnie jest stwierdzone, że przebyłeś naderwanie w okolicy widocznej zmiany, więc właśnie z tego wynika pojawienie się "dziury" i odklejenia przyczepu od kości. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy dobrze, że akurat w tym miejscu, czy też źle. Gdyby było to w części dalszej przyczepu, to mógłbyś przejść operację i wrócić do sprawności. W obecnej sytuacji, nie ma takiej możliwości i problem pojawi się, gdy przyczep zacznie puszczać dalej. Zobacz jak to wygląda np. u Michała Karmowskiego.

Ale to co jak urwie sie jak u niego (karmowskiego) to kaplica? Nie da sie przywrocic jej operacją zeby byla jak dawniej??? bo teraz ogladalem filmik ze jak dalej sie bedzie przeginalo z ciezarami to ona moze sie powoli caly czas odrywac az walnie cała, załamało mnie to troche bo to moja najsilniejsza partia mega szybko mi progres silowy na nią szedl ja przy 69kg ostatnio wycislem 130kg juz motywacja byla zeby isc wyzej a teraz bede sie bac chyba ze da sie od tej strony jakos tozoperowac to trudno odloze kase na wrazie "w" i bede sobie dalej cwiczyc nie wiem cholera lipa troche.

Nie jestem lekarzem, ani fizjoterapeutą, ale z tego co mi wiadomo, to raczej nie wykonuję się rekonstrukcji przyczepów klatki piersiowej w tym miejscu. Pod kątem medycznym oczywiście jest to możliwe, ale ryzyko zerwania go po takiej operacji będzie dość duże, zakładając oczywiście, że będziesz dalej angażował do pracy mięśnie tej partii. Najlepiej jednak aby wypowiedział się w tym kierunku specjalista lub też abyś skonsultował to z lekarzem sportowym. Oczywiście, ryzyko zawsze istnieje. Nie tylko w sytuacji jej naderwania. Warto temu zapobiegać na możliwe sposoby.