Wietnamska sztuka walki vo quyen

Patrząc obiektywnie - technika pokazana na filmiku w trakcie walki nie świadczy o wybitnym poziomie zawodników.

megasmig

... Masz w linku , koleś to czołówka MMA , a wystarczył jakiś zapewne naćpany kolo , a już nie było tak kolorowo , gdyby miał choćby tonfę , zapewne było by inaczej ...

Gwoli ścisłości. Włamywacz nie był pierwszym z brzegu menelem, ale miał bardzo solidne zaplecze w postaci zapasów, po drugie był/jest mentalnie niecałkiem poukładany, a tacy często do poskromienia są bardzo trudni. Smithsowi nic się nie stało, napastnika podobno był nieźle poobijany.

Tak oczywiście , jednak pozornie to wydawało by się , że ktoś z czołówki UFC to powinien poskładać nieuzbrojonego napastnika , nawet zapaśnika amatora i wariata , w góra 20 sekund . Ogólnie to miałem na myśli , oczywistą prawdę , że systemy z bronią są zawsze skuteczniejsze od systemów bez broni , w niesportowych walkach o życie/zdrowie i nie należy takowych lekceważyć . Każdy kto ma jakąś broń np nóż jest bardzo niebezpieczny ( nie mówiąc o osobach ćwiczących walkę nią ) .

megasmig

Tak oczywiście , jednak pozornie to wydawało by się , że ktoś z czołówki UFC to powinien poskładać nieuzbrojonego napastnika , nawet zapaśnika amatora i wariata , w góra 20 sekund . Ogólnie to miałem na myśli , oczywistą prawdę , że systemy z bronią są zawsze skuteczniejsze od systemów bez broni , w niesportowych walkach o życie/zdrowie i nie należy takowych lekceważyć . Każdy kto ma jakąś broń np nóż jest bardzo niebezpieczny ( nie mówiąc o osobach ćwiczących walkę nią ) .

Na youtubie jest taki filmik, w którym ruski spec od sambo opowiada, jak to idąc w towarzystwie mistrza Rosji w kickoboxingu (czy muay thai) zostali zaczepieni przez jakiegoś pijaka, kickboxer złapał typa za łeb, zgiął go w pół, trzy razy uderzył i było po balu, tyle że parę minut później zemdlał, bo jak zginał przeciwnika, ten wyciągnął nóż, czy jakiś sztylet i go kilka razy pchnął w brzuch, czego ten w ogóle nie zauważył, dopóki sie nie wykrwawił. W rezultacie spędził wiele miesięcy w szpitalu. Moze to prawda, może nie, ale przed narzędziem umiejętności nabyte w ramach sportów walki za bardzo nie pomagają.


Zmieniony przez - KrzyśK w dniu 2020-05-06 16:21:11

, to ten filmik , chodziło o mistrza Kick-Boxingu ( znam rosyjski , miałem kobietę ze wschodniej Ukrainy , gdzie to język podstawowy ) . https://www.se.pl/wiadomosci/polska/kolno-na-podlasiu-wspolnik-skatowaL-mnie-i-zadzga-mojego-synka-aa-mTfu-qB9Z-u7UC.html  , a tak z życia to znałem tego gościa z tego artykułu , mam tam rodzinę a w miasteczku 10 tys to wszyscy się znają . Umiał się bić , niestety przekonał się że co innego przyjąć 15 ciosów , a co innego raz nożem ... Jednak podstawowy błąd który go zgubił to były słabe drzwi . Ja jestem spokojnym człowiekiem i od lat nie mam wrogów , mimo to drzwi mam solidne , natomiast w domu zabitego były wcześniej drzwi PRL-owskie ( które czasem wyważały 60 kilogramowe laski gdy gubiły klucze ) i to go zgubiło ...

Przepraszam najmocniej, ale co mają na celu obecne porównania? Przecież to kompletnie bez jakiegokolwiek sensu! Równie dobrze możecie porównać tego pijaka ze scyzorykiem do żołnierza z karabinem i udawać zaskoczonych że żołnierz go zastrzelił z pół kilometra. Pomijając to, że historyjka brzmi przynajmniej nieprawdopodobnie. W jaki sposób pijaczyna zdążył by cokolwiek wyciągnąć podczas ataku kickboxera który skończył się w 3 uderzeniach? Gdyby historia wyglądała tak, że kickboxer dostał scyzorykiem po czym spacyfikował pijaczka, to było by to do przyjęcia... No ale przechodząc do sedna to równie dobrze kickboxer mógł mieć nóż. Mogli rzucać w pijaka kamieniami, walnąć butelką czy kijem... A przedstawiona sytuacja jest jedynie przypadkiem, o ile wogle miała miejsce!

Akurat ten kick -boxer nie bił tego pijaczka , podniósł go do góry i cisnął nim o ziemię , tak to się dosłownie tłumaczy . Jest to zupełnie realne widziałem podobne sytuacje z 3 razy , akurat to co ja widziałem to osiłki podnosili mniejszych od siebie , a ci w powietrzu próbowali np bić po brzuchu trzymających , oczywiście nie zadasz poprawnego ciosu bez punktu podparcia i nic im nie robili , jednak gdyby w akcji był nóż było inaczej . Ten sambista opowiedział to jako przykład tego że nie należy lekceważyć przeciwnika , bo z nożem każdy może być grożny ...

No to wychodzi na to, że KrzyśK chciał nam zaserwować nieprawdziwą historię... No ale rozwijając dalej, w obliczu nowych faktów, to wychodzi na to że tu nikt nie chciał się bić. Jak dla mnie to kickboxer straszył pijaczynę, którego nieco poniosło... Odnosząc się również do tej drugiej historyjki, to nóż sam z siebie nie jest ani dobry ani zły. Możesz być kolekcjonerem noży, mieczy, broni palnej czy czegokolwiek innego i nie użyjesz ich nigdy. To tylko przedmioty/narzędzia. A groźny to jest człowiek, który może odebrać drugiemu życie w różnoraki sposób.

Widzę że muszę dokładnie opisać co mówi ten rusek . Szli z kolegą kick bokserem po treningu , zaczepił ich jakiś pijaczek . Ten Kick Bokser był bardzo rosły i jak mówią w Rosji nakaczianyj , czyli napompowany (określenie kulturysty ) , Pijaczek chciał kasy , odmówili mu mówiąc coś w stylu , weż się do pracy . Weszli do sklepu kupić gazirofki ( np woda mineralna gazowana ) , wyszli na zewnątrz , a tu pijaczek idzie na nich . Kick boxer nie potraktował go poważnie , podniósł go do góry , zapewne coś w tym stylu https://pl.wikipedia.org/wiki/Bear_hug#/media/Plik:Chris_Masters_Bearhug.jpg  , cisnął nim o ziemię i idą dalej . Po kilku minutach Kick-boxer - paker zwija się bólu , pada na ziemię i wzywa pomocy . zabiera go pogotowie . Jak się okazało kiedy podniósł tego kolesia do góry , ten dżgał go jakimś niedużym nożem , na oślep , czego ten rozgrzany zapewne jeszcze po treningu ( a może i po jakichś środkach wspomagających , to mój domysł ) , początkowo nie czuł . W szpitalu wyszło że dostał 3 razy , dwa niby w okolicy tyłka , ale raz w okolice żołądka . Nasz przypakowany Kick Boxer , wyszedł z tego , ale kilkanaście miesięcy mógł jeść tylko kaszki itp . Sambista mówi jak niebezpieczne są noże i że nie należy nikogo lekceważyć , nawet pozornie śmiesznych alkoholików . Oczywiście że nóż czy inna broń sama w sobie nie jest zła , tylko ludzie którzy mogą się nią posłyżyć , a kolekcjonowanie i używanie broni białej dla sportu i rozrywki to fajna sprawa . Pozdrawiam .

marcinpruszcz

No to wychodzi na to, że KrzyśK chciał nam zaserwować nieprawdziwą historię... .

Ten marcinpruszcz, to niezły jest. G. zrozumiał (jak zwykle, bo on na ogół z trudem rozumie}, ale wtrącić się i oceniać musi.


Zmieniony przez - KrzyśK w dniu 2020-05-06 21:12:15