ciekawostki

w ogóle to na moda! ostatnio tutejsi mod'owie sie nie udzielają

równiez bylbym za modem dla kolegi

Tłuszcz pozwala leczyć ubytki czaszki u myszy



Dzięki komórkom tłuszczowym można leczyć uszkodzenia kości czaszki - wykazały badania na myszach, których wyniki publikuje "Nature Biotechnology".

Badania przeprowadzili naukowcy ze Stanford University Medical Center. Zastosowali komórki mulltipotencjalne pobrane z podskórnej tkanki tłuszczowej myszy. Mogą się one przekształcać w różne rodzaje tkanek. Wyhodowane na odpowiednio ukształtowanym podłożu "łatki" z komórek pozwoliły zagoić się ubytkom w czaszkach myszy. Prawdopodobnie uda się zastosować taką technikę również u ludzi.

Możliwe zastosowania metody to leczenie złamań, zapaleń kości czy osteoporozy, a także rekonstrukcja łączących kości stawów.

Ponieważ ludzie żyją coraz dłużej i aktywnie uprawiają sporty, ich stawy zużywają się. Odtwarzanie ich za pomocą tkanki tłuszczowej byłoby dużym osiągnięciem. Komórki tłuszczowe -własne, niezmodyfikowane komórki pacjenta, są łatwo dostępne i ich wykorzystanie nie wzbudza wątpliwości etycznych - w odróżnieniu od zarodkowych komórek macierzystych czy terapii genowej.

System odpornościowy rozpoznaje bakterie w cytoplazmie



Naukowcy odkryli, jak system odpornościowy rozpoznaje bakterie znajdujące się w cytoplazmie zainfekowanych komórek - donosi najnowszy numer "Current Biology".

Wiele bakterii infekuje komórki wnikając do ich wnętrza i tam się rozmnaża. Podobnie jak wirusy, bakterie takie po wniknięciu do komórki gospodarza wykorzystują jej enzymy do produkcji potrzebnych sobie białek. Potem gwałtownie się rozmnażają i niszczą komórkę gospodarza wydostając się na zewnątrz.

Do bakterii wnikających do wnętrza komórek ludzkich należą m.in. bakterie z rodzaju Salmonella, powodujące zatrucia pokarmowe, w tym dur brzuszny (Salmonella typhi) oraz Listeria, w tym Listeria monocytogenes wywołująca zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.

Bakterie Salmonelli zazwyczaj bytują w tzw. wakuolach komórkowych, czyli zamkniętych pęcherzykach, gdzie gromadzona jest woda, substancje zapasowe i zbędne produkty przemiany materii. Mogą one jednak wydostać się z wakuoli i przebywać bezpośrednio w cytoplazmie komórkowej, czyli półpłynnej masie wypełniającej wnętrze komórki, choć wtedy łatwo rozpoznawane są i niszczone przez układ odpornościowy.

Bakterie z rodzaju Listeria bytują natomiast bezpośrednio w cytoplazmie zainfekowanych komórek i, co ciekawe, potrafią uniknąć zniszczenia przez układ immunologiczny.

Grupa naukowców z Hospital for Sick Children przy Uniwersytecie w Toronto pod kierunkiem Johna Brumella odkryła mechanizm, który pozwala bakteriom Listeria uniknąć rozpoznania i zniszczenia przez układ odpornościowy człowieka.

Okazało się bowiem, że w cytoplazmie białka bakteryjne Salmonelli są bardzo szybko rozpoznawane przez tzw. system ubikwitynowy. Ubikwityna jest małym białkiem komórkowym pełniącym bardzo ważną rolę w naznaczaniu białek, które mają ulec zniszczeniu. Chodzi tu głównie o białka uszkodzone oraz już niepotrzebne, ale także białka obce, jakimi są białka bakteryjne dla ludzkiej komórki.

Ubikwityna przyłącza się więc do białek bakteryjnych i działa jak wyrok - naznaczone białka są niszczone przez proteosomy (organella komórkowe specjalizujące się właśnie w trawieniu białek). Ten proces uaktywnia układ odpornościowy, który już dalej zwalcza infekcję bakteryjną.

Okazało się również, że Listerie i inne bakterie normalnie bytujące w cytoplazmie zainfekowanych komórek potrafią uniknąć przyłączenia się do nich ubikwityny przemieszczając się wewnątrz cytoplazmy, czyli "uciekając przed wyrokiem".

Białka Listerii nie są zatem trawione przez proteosomy i nie dochodzi do aktywacji układu odpornościowego.

Odkrycie kanadyjskich naukowców pomoże zrozumieć różne mechanizmy infekcji bakteryjnych oraz opracować skuteczniejsze metody walki z nimi, np. poprzez wymuszenie na bakteriach zakażających wakuole komórkowe wyjścia do cytoplazmy, gdzie mogą już łatwo zostać zniszczone.

Wszystkie kategorie Rodzaj potrawy: Dania główne Przekąski Ryby Desery Sałatki Napoje Zupy Ciasta... Wegetariańskie Sosy Mięsa Owoce morza Drób WegańskieKuchnie narodowe i regionalne: Polska Węgry Meksyk Holandia Chiny Bułgaria Japonia Francja Indie Włochy Tunezja Polska - Podhale Polska - Ponidzie Tajlandia Grecja Stany ZjednoczoneSposób przyrządzania: Duszenie Smażenie Marynowanie Pieczenie ciast Gotowanie Grillowanie Pieczenie Mikrofalowanie

Wpisz nazwę lub składnikMam składniki: Pokaż co mogę ugotować »


Kuchnia dla zdrowia i urody

Zmień nawyki i chudnij


Jeść, niczego sobie nie odmawiając i tracić na wadze? To nie żadna dieta cud. Wystarczy, że zaczniesz mądrze komponować jadłospis.




Dieta oparta na wyrzeczeniach zwykle jest skazana na niepowodzenie. Jak długo bowiem można niedojadać? W przypadku jednostronnie skomponowanej diety organizm w końcu zaczyna się domagać produktów, których w niej brakuje.

Stąd tylko krok do efektu jo-jo: po zakończeniu diety błyskawicznie wracamy do dawnej wagi. Zamiast więc stosować drastyczną dietę, lepiej przyjrzeć się temu, co jemy, i pozbyć się złych nawyków.

Każdego dnia objętościowo jemy mniej więcej taką samą ilość pożywienia. W tej samej objętości mogą być zawarte zarówno dania bardzo kaloryczne (jajecznica z kiełbasą, schabowy z kapustą), jak i lekkie potrawy (twarożek z nowalijkami, pieczona ryba z surówką). Rzecz w tym, by wypełnić żołądek i mieć uczucie sytości przez dłuższy czas, jednocześnie redukując ilość kalorii. Idealną kombinacją są chude produkty białkowe, będące dobrym źródłem energii (np. chudy twarożek, pieczony pstrąg, drób z grilla), zestawione ze świeżymi warzywami, które zawierają dużo wody i błonnik. Dobre są także zupy, prócz składników odżywczych zawierają bowiem dużo płynu. Ale uwaga: wypicie przed obiadem szklanki wody nie da efektu wypełnienia, gdyż woda dość krótko pozostaje w żołądku. Lepiej zacząć posiłek od miski sałatki albo filiżanki rosołu.

Wychowaj swój smak

Co podjadasz między posiłkami? Chipsy, batoniki, ciasteczka, chrupki, słodzone napoje to kaloryczne bomby, które trzeba usunąć z jadłospisu. Ale nie wystarczy prosta eliminacja. Pozbawiona batonika, do którego przywykłaś, będziesz czuła się rozdrażniona i nieszczęśliwa. Możesz go jednak zastąpić dwoma jabłkami lub kilkoma suszonymi morelami. Jeśli lubisz chrupać, zamiast chipsów miej zawsze pod ręką rzodkiewki i kalarepę. Generalna zasada jest taka, by tzw. żywność przetworzoną zastąpić świeżymi produktami. Nie zawsze jest to łatwe. Batoniki, chipsy i ciasteczka są mocno aromatyzowane, zawierają dużo soli i cukru. Jesteś uzależniona od tych wyrazistych smaków, dlatego przestawienie się na produkty naturalne wymaga nieco czasu. Lecz jeśli w chwili nagłego głodu i pragnienia będziesz konsekwentnie sięgać po owoce i warzywa zamiast po słodycze, pić naturalne soki zamiast coli, a sałatki przyprawiać ziołami, po kilku tygodniach twoje podniebienie odzyska wrażliwość na bogatą gamę naturalnych smaków. Będziesz łaknąć świeżych warzyw i owoców, a słodycze przestaną cię nęcić.

Cierpliwość popłaca

Takie modyfikacje nawyków nie przynoszą natychmiastowych efektów. Pozwalają jednak na bezpieczne, naturalne obniżenie kaloryczności diety. Po jakimś czasie poczujesz się lżejsza; z przyjemnością będziesz uprawiać sport i łatwiej zrzucisz zbędne kilogramy. Możesz też wesprzeć się preparatami z chromem i L-karnityną, które przyśpieszają spalanie tłuszczu i zmniejszają apetyt na słodycze.

Nowalijki, zdrowie na talerzu


Pierwszy pęczek szczypiorku czy rzodkiewek to prawdziwe święto w kuchni. Nowalijki kuszą świeżością, której trudno się oprzeć.






Letnie rzodkiewki, choć dorodniejsze, już nie smakują tak, jak te pierwsze, wiosenne. Daleko do nich także tym, które można kupić nawet w środku zimy. Te fałszywe "nowalijki" uprawiane są w szklarniach doświetlanych lampami; prawdziwe pochodzą zaś z upraw gruntowych, dojrzewają pod osłonami, ale w ciepłe dni wygrzewają się w słońcu. Zawdzięczają mu nie tylko bogactwo smaku, ale i cenne składniki odżywcze, których właśnie teraz jesteśmy tak bardzo spragnieni.

Źródło witamin

Szczypiorek zawiera sporo potasu oraz witaminy C i beta-karotenu. W sałacie, a zwłaszcza w jej ciemnolistnych odmianach, znajdziemy dużo witaminy A i C, potasu, żelaza i krzemu. Dostarczą nam ich również rzodkiewki, które ponadto zawierają znaczne ilości wapnia, sodu, fosforu i substancji pobudzających wydzielanie żółci. Młoda kapusta oraz kalarepka zapewnią nam witaminę C i E, wapń, magnez, potas, błonnik i pomogą złagodzić dolegliwości choroby wrzodowej. W marchewce najcenniejszy jest beta-karoten, a w świeżych zielonych ogórkach enzymy, które rozkładają białko i oczyszczają jelita. Wyjątkowo bogate w żelazo, błonnik, beta-karoten i witaminę C są botwina oraz szpinak. Te warzywa zawierają jednak również kwas szczawiowy, którego unikać powinny osoby chorujące na kamicę nerkową.

Jedz bez obawy

Zanim więc w sklepach pojawią się pierwsze letnie warzywa, rozkoszujmy się nowalijkami. Nie bierzmy sobie zanadto do serca opinii, że są "nafaszerowane" chemią. Musielibyśmy jeść je kilogramami, aby odczuć skutki szkodliwych związków. Po prostu dokładnie płuczmy warzywa pod bieżącą wodą albo starajmy się kupować te, które pochodzą z upraw ekologicznych.

Broń się przed grypą


Zanim jej wirus rozszaleje się na dobre, wzmocnij swój układ odpornościowy. Jak? Oczywiście dzięki mądrej diecie i trybowi życia.




System immunologiczny nieustannie produkuje komórki, których jedynym zadaniem jest wychwytywanie i niszczenie szkodliwych bakterii i wirusów. W kilka dni nasz organizm wymienia aż 1/4 tych komórek, co oznacza, że trzeba mu wciąż dostarczać substancji, które wspomagają ów proces. Odpowiednie witaminy i składniki mineralne trzeba dostarczać organizmowi stale, przez całą zimę, i to jeszcze zanim przytrafi nam się choroba. Tak uzbrojeni, z łatwością poradzimy sobie z nią bez pomocy leków.

Wielka piątka

Na liście witamin i minerałów, wspomagających odporność organizmu, znajduje się pięć składników.

Miedź pobudza białe krwinki do ataku na mikroby. Jej źródłem są: owoce morza, ziarenka sojowe, groch, orzechy i czekolada.
Cynk jest niezbędny dla działania grasicy, gdzie krwinki białe przekształcają się w groźne dla wirusów limfocyty T. Będziemy ich mieli pod dostatkiem, jeśli do codziennej diety wpiszemy mięso (steki wołowe, polędwicę wieprzową), pestki dyni oraz owoce morza i rośliny strączkowe.
Witamina E zwiększa produkcję cząsteczek zwanych cytokinami, które dają limfocytom hasło do obrony przed wirusami. Szukajmy jej w: nasionach słonecznika, orzeszkach ziemnych, zarodkach pszenicy, olejach roślinnych, orzechach, jajkach, mięsie drobiowym i rybach.
Kwas foliowy przyśpiesza produkcję komórek wzmacniających układ odpornościowy. Dostarczysz go organizmowi, jedząc fasolę (czerwoną i jaś), szpinak i inne zielone warzywa liściaste, nasiona słonecznika, orzeszki ziemne oraz pijąc sok pomarańczowy.
Kwercetyna zwalcza wolne rodniki, zostawiane w organizmie przez wirusy. Dużą ilość tej substancji mają warzywa i owoce, a zwłaszcza cebula, czosnek, świeża papryka, pomidory, owoce jagodowe, winogrona, jabłka ze skórką oraz czarna herbata.
Ruszaj się

Dla podtrzymania aktywności układu odpornościowego prócz diety konieczna jest także regularna aktywność fizyczna. Już po kilku chwilach od rozpoczęcia ćwiczeń i jeszcze kilka godzin po nich przeciwciała dostają się do krwiobiegu, docierają do każdego zakamarka organizmu i wyłapują znajdujące się tam szkodliwe mikroby.

Jedzenie czosnku chroni przed rakiem


Testy laboratortyjne wykazały, że zawarte w czosnku związki siarki spowalniają wzrost komórek rakowych.



fot.: fot. Stock Food/Free



Jest zatem prawdopodobne, że regularne (co najmniej raz w tygodniu, a lepiej co drugi dzień) jadanie czosnku chroni przed nowotworem.

Ważne, by przed dodaniem czosnku do potrawy zmiażdżyć go lub posiekać i odczekać ok. 15 minut. Przez ten czas aktywizują się substancje antyrakowe

Jedzmy fistaszki!


Garść orzeszków ziemnych w codziennej diecie to dobry sposób na uniknięcie dwóch groźnych chorób cywilizacyjnych: miażdżycy i cukrzycy.

Fistaszki są bowiem bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe, które zmniejszają ryzyko powstania zmian miażdżycowych. Regularne zjadanie orzeszków obniża poziom trójglicerydów (czynnika powodującego zmiany miażdżycowe) we krwi nawet o 1/4. Te same kwasy pomagają uszczelnić błony komórkowe, co chroni komórki przed szkodliwym nadmiarem cukru we krwi. Fistaszki mają też sporo błonnika, który hamuje wzrost poziomu glukozy po posiłku. Inne dobroczynne składniki zawarte w orzeszkach to magnez, kwas foliowy, witamina E. Wpływają one korzystnie zarówno na samopoczucie, jak i wygląd włosów i cery. Podobne właściwości mają też inne orzechy.

Ich jedyną wadą jest wysoka kaloryczność. Warto jednak zauważyć, że w rodzinie orzechów fistaszki mają najmniej kalorii. Porcja 30 g orzechów zawiera: brazylijskie 227 kcal włoskie łuskane 205 kcal laskowe 193 kcal pistacjowe 185 kcal migdały 185 kcal ziemne 175 kcal.

Dobroczynny błonnik


Choć nie ulega trawieniu, spełnia ważną rolę w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu.




Dieta bogata w błonnik wpływa korzystnie na perystaltykę jelit, pomaga usuwać toksyny z organizmu i zachować szczupłą sylwetkę, obniża poziom cholesterolu we krwi, zapobiega nowotworom jelita. W pożywieniu są dwa rodzaje błonnika.

Rozpuszczalny w wodzie tworzy w jelitach rodzaj galaretowatego żelu. Usuwa on zanieczyszczenia z organizmu i spowalnia wchłanianie cukrów w jelicie cienkim, dzięki czemu jesteśmy dłużej syci. Wyłapuje też "niedobry" cholesterol LDL.

Błonnik nierozpuszczalny w wodzie ma znaczną zdolność wchłaniania płynów i jednoczesnego zwiększania objętości. Dzięki temu zwiększa uczucie sytości i pobudza perystaltykę jelit, wspomagając tym samym odchudzanie.

Najwięcej błonnika zawierają owoce (np. jabłka, owoce cytrusowe, suszone morele i figi), warzywa strączkowe, kasze, płatki owsiane, orzechy, nasiona lnu, pieczywo pełnoziarniste. Ważne jest, by produkty bogate w błonnik znalazły się w każdym posiłku