Boks początki. Szukam porad

Witam, zacząłem niedawno trenować boks, mam 194cm wysokości i 84kg wagi w samych mięśniach, i szukam jakiś porad które mogą mi pomóc w walce na boksie. Ogólnie lubię czekać na cios przeciwnika i wyprowadzać kontratak jeden silny lub zalewać go gradem ciosów gdy podejdzie za blisko. Ma cie jakieś porady dla mnie jako wysokiej osoby lub całkowicie początkującego boksera, co mogło by mi pomóc w walce w boksie? Lub poprawić moją walkę? Na te chwilę uczę się samych podstaw i jestem ciekaw czy są jakieś porady które powinienem poznać im szybciej tym lepiej.

masz długie ręce więc powinieneś trzymać tym lewym prostym przeciwnika na dystans, kiedy jest za blisko to trzymaj go w klinczu tak jak to robił Kliczko. Możesz też podpatrywać na youtube jak walczą bokserzy o zbliżonych do Ciebie warunkach np Andrzen Fonfara ma ok 189cm wzrostu a walczył w superśredniej do 168 funtów (76,2 kg). Naucz się aktywnie pracować gardą i ogólnie walki defensywie, bo o ile pewnie potrafisz wyprowadzić cios, to podejrzewam, że ta obrona kuleje.
No i jeszcze jedno jesteś wysoki i chudy więc w twojej kategorii nie będzie wyższych, także gdy walczysz to nie pochylaj się do przeciwnika bo ułatwiasz mu zadanie by Ciebie trafił, możesz nawet chodzić lekko odchylony i np. lewym prostym go punktować.

Są dwie szkoły. Jedna mówi żeby pracować nad brakami, a druga, żeby tak ustawiać walkę, żeby nie dopuścić do obnażenia tych braków. Chodzi mi w tym przypadku o braki w dynamice w krótkim dystansie w przypadku osoby wysokiej. Kliczko stosuję metodę walki wygodnej dla siebie i jest z tego powodu nielubiany. Najlepiej połączyć jedno z drugim. Klincz w przypadku krótkich walk amatorskich jest dość ryzykowny, bo nie tego oczekują trenerzy i publiczność. Ja bym wziął pod uwagę wszystkie rady VelNeptuna, ale z naciskiem na: "Naucz się aktywnie pracować gardą i ogólnie walki defensywie". Dobry zabijaka będzie chciał zamknąć wysokiego w podwójnej gardzie i szukać luki. Nawet jak nie znajdzie to będzie wyżej punktowany. Wiadomo, że różnie walka się układa i można trafić na bardzo agresywnego przeciwnika. W walkach juniorskich może bić całą walkę na 100%. Na początku trafiałem na niższych, ale lepszych przeciwników, którzy bili agresywnie. Wystarczyła chwila nieuwagi i skracali dystans. Dużo trenowałem wyjść z podwójnej gardy: haki, sierpy, ucieczki. Przeciwnik nie jest już taki pewny siebie jak wie, że odpowiesz z podwójnej gardy. Z drugiej strony trzeba położyć nacisk na ofensywę, bo jednak Ty masz narzucić swój styl walki, a nie dać się zdominować i bronić klinczem, albo podwójną gardą. Na początku miałem pretensje do siebie, że jestem wyższy od przeciwników. mam 191 cm wzrostu i teoretycznie powinno mi to dać przewagę, ale tą przewagę trzeba jednak wypracować ciężkimi treningami.

Wysoki wzrost to atut, ja akurat trenuję kickboxing ale to nie ma znaczenia. Będąc wyższym mozesz lewym prostym (jeśli jestes praworęczny) blokowac przeciwnika przed podchodzeniem blizej. Oczywiście, jesli oponent będzie lepiej wytrenowany to znajdzie sposób żeby wejść w krótki dystans, ale jesli obaj mają podobne umiejętności to wzrost (a przez to zasięg naprawde robi robotę). Ja mam zaledwie 183cm, ale kiedy sparuję z niższymi od siebie I bardziej doświadczonymi to zasięg pomaga mi kontrolowac przebieg starcia, gdzie mając krótszy zasięg wiem ze byłbym ostro bity.

Wszystko się zgadza, ale w kickboxingu dystans jest większy niż w boksie i sytuacja jest bardziej jednoznaczna.