...
Napisał(a)
Idąc tym tropem na poczcie, w ZUS, US i innych urzędach powinni za darmo cukierkami częstować...
...
Napisał(a)
Nie Tsu - tam powinno sie iść już z zakupioną tabliczką czekolady. Panie urzędniczki najczęściej nie zdają sobie sprawy z tego ze czasami są jak dp (skrót dla wtajemniczonych). Raczej myślą, ze to interesanci tacy są. Zaraz się dowiemy ze mają jakiś fundusz socjalny na Michałki:)
...
Napisał(a)
Alez dzis mialam nasiadowek; od rana - az sniadanie zjadlam po 16 w domu, gdy wrocilam z Manola :)
Spiesze jednak wyjasnic, ze pinda byla w sumie jedna + dodatkowo taka pindowo-nieokreslona sytuacja. Mozna rzec 1,5 pindy
Natomiast cukierki czekoladowe Irish coffee u szefa, byly na samym poczatku; pinda byla z godzine pozniej. Moze intuicja szepnela, aby zawczasu oslodzic dzien ...
Ale ... miska umyslowo (psychicznie, podswiadomie) wraca na wlasciwe tory, w glowie sie znow uklada, ze jednak musze trzymac. Bo jak mi sie polepsza, to przeciez jak wiekszosci, wydaje mi sie, ze a nuz sie uda bez trzymania miski - rzeczywistosc oczywiscie ociezale daje znac, ze sorki, to ma byc na cale zycie. Wiec albo bede trzymac miske, albo bede sie fatalnie czuc - wybor nalezy do mnie
Na silke rano sie nie dalo, bo musialam byc w robocie. Wrocilam po poludniu, dziecie poszlo na dwor, ja zjadlam i tak "se siedze i se mysle - co ja tak bede siedziec bezproduktywnie - ide na silke". Nie pamietam kiedy czy kiedykolwiek bylam o 18 na silowni :) Ale teraz znow czuje sie lekka, zdrowsza i spelniona
25.09.2018 - DT
Napoje: woda, kawa
Suple: euthyrox 50; rano: D3+K2, tranvit, Se, wit. B; wieczorem: Mg+Zn, ahwaganda
Odczucia cielesne: lzej, czuje wciaz dwojki
Grzechy: hmm, nic - procz koslawej miski
Miska: w ryzach
Mini B
wioslarz - rozgrzewka - 5 min
3x 10 powtórzeń - 1-1.30 min
1a plecy – cos innnego na plecy, bo bylo drazek zajety – 25 kg
1b unoszenie ramion bokiem - 6 kg (barki) - boli pod koniec :)
1c power fly – 6 kg
2a Bułgary - cc
2b HT – 50 kg
2c wioslo sztanga nachwytem do brzucha - 25 kg
3a Face pull – 16 kg
3b allahy – 50 kg - dziala
3c plank – 30 s
Rozciaganie
Kupilam sobie buty na wychodzenie z psami, przez internet! Pasuja. Ale mam takie czadowe na obcasie big stary i super pasuja, wiec strach byl ciut mniejszy.
Odebralam buty z paczkomatu (zdjecie), a w domu okazalo sie, ze posialam rekawiczki (tez zdjecie). Na pewno mialam je w kieszonce razem z bidonem. Wzielam psy na spacer i poszlam szukac, ale jakas amba wciela. Nie bylo po drodze, nie bylo na silce. Coz, mam zagwozdke Moze na recpecje ktos oddal - wlazlam z psami na silke, wiec juz nie kombinowalam za mocno
Spiesze jednak wyjasnic, ze pinda byla w sumie jedna + dodatkowo taka pindowo-nieokreslona sytuacja. Mozna rzec 1,5 pindy
Natomiast cukierki czekoladowe Irish coffee u szefa, byly na samym poczatku; pinda byla z godzine pozniej. Moze intuicja szepnela, aby zawczasu oslodzic dzien ...
Ale ... miska umyslowo (psychicznie, podswiadomie) wraca na wlasciwe tory, w glowie sie znow uklada, ze jednak musze trzymac. Bo jak mi sie polepsza, to przeciez jak wiekszosci, wydaje mi sie, ze a nuz sie uda bez trzymania miski - rzeczywistosc oczywiscie ociezale daje znac, ze sorki, to ma byc na cale zycie. Wiec albo bede trzymac miske, albo bede sie fatalnie czuc - wybor nalezy do mnie
Na silke rano sie nie dalo, bo musialam byc w robocie. Wrocilam po poludniu, dziecie poszlo na dwor, ja zjadlam i tak "se siedze i se mysle - co ja tak bede siedziec bezproduktywnie - ide na silke". Nie pamietam kiedy czy kiedykolwiek bylam o 18 na silowni :) Ale teraz znow czuje sie lekka, zdrowsza i spelniona
25.09.2018 - DT
Napoje: woda, kawa
Suple: euthyrox 50; rano: D3+K2, tranvit, Se, wit. B; wieczorem: Mg+Zn, ahwaganda
Odczucia cielesne: lzej, czuje wciaz dwojki
Grzechy: hmm, nic - procz koslawej miski
Miska: w ryzach
Mini B
wioslarz - rozgrzewka - 5 min
3x 10 powtórzeń - 1-1.30 min
1a plecy – cos innnego na plecy, bo bylo drazek zajety – 25 kg
1b unoszenie ramion bokiem - 6 kg (barki) - boli pod koniec :)
1c power fly – 6 kg
2a Bułgary - cc
2b HT – 50 kg
2c wioslo sztanga nachwytem do brzucha - 25 kg
3a Face pull – 16 kg
3b allahy – 50 kg - dziala
3c plank – 30 s
Rozciaganie
Kupilam sobie buty na wychodzenie z psami, przez internet! Pasuja. Ale mam takie czadowe na obcasie big stary i super pasuja, wiec strach byl ciut mniejszy.
Odebralam buty z paczkomatu (zdjecie), a w domu okazalo sie, ze posialam rekawiczki (tez zdjecie). Na pewno mialam je w kieszonce razem z bidonem. Wzielam psy na spacer i poszlam szukac, ale jakas amba wciela. Nie bylo po drodze, nie bylo na silce. Coz, mam zagwozdke Moze na recpecje ktos oddal - wlazlam z psami na silke, wiec juz nie kombinowalam za mocno
...
Napisał(a)
Night, u mnie sami panowie i 2 panie - zgadnij kto ciastka i cukierki kupuje? Panowie! Cale worki tego znoszą do kuchni i jeszcze rundki robią częstując.
1,5 pindy. Strumyku, zafundowalas mi terapie smiechowa
Szkoda rekawiczek, ale moze sie objawią jeszcze.
Zmieniony przez - Teapot w dniu 9/25/2018 11:40:29 PM
1,5 pindy. Strumyku, zafundowalas mi terapie smiechowa
Szkoda rekawiczek, ale moze sie objawią jeszcze.
Zmieniony przez - Teapot w dniu 9/25/2018 11:40:29 PM
1
podsumowanie 1,5 roku: http://www.sfd.pl/Redukcja_Teapot-t1137476-s83.html
...
Napisał(a)
26.09.2018 - DNT - zasadniczo nic sie nie dzialo
Napoje: woda, kawa
Suple: euthyrox 50; rano: D3+K2, tranvit, Se, wit. B; wieczorem: Mg+Zn, ahwaganda
Odczucia cielesne: lzej, nic nie czuje - trzeba dorzucic
Grzechy: czysto
Miska: chyba na minus - znow robota
27.09.2018 - DNT - "conference internacionale" w stolycy, niedaleko lotniska, zachcialo mi sie obrocic na raz, wiec skoro swit samolotem, powrot wieczorkiem - ale jak sie tak nasiedzialam, to stwierdzilam, ze na lotnisko pojde sobie na piechotke :)
Napoje: woda, kawa z tym czyms bialym z malych pojemniczkow, cola zero
Suple: euthyrox 50; rano: D3+K2, tranvit, Se, wit. B; wieczorem: Mg+Zn, ahwaganda
Odczucia cielesne: lzej
Grzechy: tylko i wylacznie; ostatni grzech to wina Paatik ale stalo sie i sie nie odstanie; co nas nie zabije, to nas wzmocni; jutro jest nowy dzien
Miska: czesciowo ponizej
Napoje: woda, kawa
Suple: euthyrox 50; rano: D3+K2, tranvit, Se, wit. B; wieczorem: Mg+Zn, ahwaganda
Odczucia cielesne: lzej, nic nie czuje - trzeba dorzucic
Grzechy: czysto
Miska: chyba na minus - znow robota
27.09.2018 - DNT - "conference internacionale" w stolycy, niedaleko lotniska, zachcialo mi sie obrocic na raz, wiec skoro swit samolotem, powrot wieczorkiem - ale jak sie tak nasiedzialam, to stwierdzilam, ze na lotnisko pojde sobie na piechotke :)
Napoje: woda, kawa z tym czyms bialym z malych pojemniczkow, cola zero
Suple: euthyrox 50; rano: D3+K2, tranvit, Se, wit. B; wieczorem: Mg+Zn, ahwaganda
Odczucia cielesne: lzej
Grzechy: tylko i wylacznie; ostatni grzech to wina Paatik ale stalo sie i sie nie odstanie; co nas nie zabije, to nas wzmocni; jutro jest nowy dzien
Miska: czesciowo ponizej
...
Napisał(a)
Mniam - te białe tez lubię ale z truskawka w środku.. waniliowymi nie grzeszę - trzeba mieć jakieś zasady;)
...
Napisał(a)
Ja te z migdalami, ale nie bylo. Pomijajac, ze w lodowce byly tylko magnumy
...
Napisał(a)
Poważna symbolika - NATO proszę ja Ciebie. Co Ty tym mundurowym tam tłumaczyłaś na tej konferencji?
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
nightingalPoważna symbolika - NATO proszę ja Ciebie. Co Ty tym mundurowym tam tłumaczyłaś na tej konferencji?
hehe, na szczescie tam bylo tylko wynajete centrum konferencyjne
ale mozna przyszpanowac
...
Napisał(a)
Nie pamietam, kiedy jadłam hamburgera w McDonaldzie...moje dziecko było tylko raz na frytkach ze mną
Poprzedni temat
DT Sniezka, mama w walce o figure
Polecane artykuły