Zaczynam 116kg, 47lat, 183cm

Jem mięso 6 razy dziennie

kuerte1971

Czytam dużo, o diecie wiem dużo, wiem jaka powinna być, ale nie stosuję tego. Jestem teraz na takiej drodze testowania. Teraz jest sezon, są owoce, warzywa w ogromnych ilościach, nie można tego przegapić. Dlatego koktajle i dużo warzyw o których mniej wspominam, jak kalarepa, rzodkiew, ogórki, pomidory, kalafior, brokuł, żółta fasola. Pojawiły się także ostatnio winogrona o których nie wspomniałem. Także cały czas piję herbatę z imbirem, piję dużo wody. Biorę jedną kapsułkę Tribuactiv B6 do tego elektrolity.

To już kończ testować a bierz się za konkretne zmiany. Jest sezon na owoce, ok, ale można je wpleść w zbilanoswaną dietke:)
W kwestii słodkiego i diety. Ty masz taki mentalny problem jak bardzo wielu innych ludzi otyłych o takich a nie innych nawykach żywieniowych.

Tobie cały czas wydaje się że dieta to jest tak tylko na jakiś czas żeby schudnąć, a potem jak już się schudnie można być pięknym, szczęśliwym i zajadać snickersy popijając piwem.

Dieta kojarzy Ci się z jedzeniem małej ilości pokarmu, jałowego, bez smaku. Dieta kojarzy Ci się z byciem nieszczęśliwym bo nie można zjeść snickersa, który tak cudnie zaspokaja te ssanie na słodkie i na krótką chwile daje Ci wystrzał endorfin do mózgu.

My Ci tu gadamy o trwałej zmianie nawyków żywiniowych i Ty to odrzucasz szukając wymówek. No bo jak to? Już nigdy nie będzie snickersow, Grześków, czekolady popcornu? Wszystkich tych rzeczy które sprawiają że chociaż przez chwile możesz czuć się szczęśliwy?

No nie będzie.

Będą za to inne rzeczy które te słodycze z powodzeniem zastąpią. Będą smaczniejsze, większe, równie słodkie i pożywne.

Życie jest zbyt krótkie żeby rezygnować z dobrego jedzenia i słodkiego. Życie jest też zbyt cenne żeby się zabijać snickersami , piwem i margaryną.

Dlatego dobra dieta polega na umiejętnym doborze i selekcji rzeczy które jemy.

Ja osobiście jestem strasznym łasuchem. Słodkie jem prawie ( wczoraj poszło 80 g daktyli) codziennie i trudno mi wyobrazić sobie całkowitą rezygnacje ze słodkiego. Na diecie redukcyjnej miałem prawie codziennie deser albo słodką przekąskę która zaspakojala moj psychiczny głód. Ale nie w postaci snickersa, ale np , czegoś takiego ( na taki deser nożna se pozwolić TYLKO pod warunkiem że kontrolujesz dobowy bilans kaloryczny)



DZIEŃ 148 PRZEKĄSKA I T2
PTASIE MLECZKO 332 kcal
Przekąska poranna
B 27 g T 12 g W 30 g
Ptasie mleczko
Serek homogenizowany chudy
5 łyżek, 100 g
Jaja kurze całe
2 szt., 100 g
Syrop klonowy
3 łyżki, 30 ml
Żelatyna
1 łyżka, 8 g
Kakao 16% proszek
1 łyżka, 10 g
Przyprawy
Wanilia laska
1 szczypta, 2 g
Sposób przygotowania
Żelatynę rozpuścić w kilku łyżkach gorącej wody.
Jaja sparzyć wrzątkiem. Białka z połową syropu klonowego ubić na pianę.
Pianę delikatnie połączyć z serkiem. Dodać ⅔ ostudzonej żelatyny, wymieszać.
Podzielić masę na 2 części.
Do jednej części dodać wanilię, a do drugiej kakao. Wymieszać i wylać obie masy do pucharka.
Żółtka utrzeć z pozostałym syropem i dodać resztę żelatyny. Wlać masę do pucharka.
Deser odstawić do lodówki do całkowitego stężenia.

I jeszcze jedna rzecz. Na diecie nie chodzisz głodny. Długotrwałe uczucie głodu jest pierwszą oznaką że dieta redukcyjna jest zle skonstruowana. Ja na redukcji czułem się cały czas obżarty. Przy 1800-2000 kcal. A przed redukcja potrafiłem sam zjeść pizzę o średnicy 50 cm(gigant), na deser creme brulee, a na wieczór zrobić paczkę delicji.

Kuerte - miałam już tu nie zagladać a tu wreszcie jakieś konkrety!
Co do śniadania - bułki z Aldi z ciasta mrożonego moga sie nazywać nawet Arnold, ale zdrowym wyborem nie są. Rozumiem ze Ci smakują - to zostaw taka jedną bułkę (po co jeszcze chleb?) i dowal pomidorów, papryki, ogórków. Lepiej drugi serek wiejski zjeść niż ten kawałek chleb. A od serka lepszy twaróg półtłusty na wagę. Tak czy inaczej śniadanie w typie dużo twarogu, dużo warzyw i mało chleba jest ok. Podobnie z jajkiem zamiast twarogu.
Kompot - "zdrowotnie" bez sensu, słodka woda jeszcze z miodem. Jak nie dowalisz za dużo tego miodu to jakoś bedzie - ale lepiej zmiksować to wszystko co tam masz (z imbirem super) i takie smoothie wypić. Bez rozgotowywania owoców i bez miodu.
Z kurkami mam problem - żadnych właściwości odżywczych w tym daniu nie ma - w ogóle źródła białka brak - tyle co z tej śmietany i makaronu. Zamiast makaronu upiekłabym (nawet usmażyła na szybko) pierś z kurczaka, czy udko czy cokolwiek mięsnego.
Pilnuj tego aby mieć dużo źródeł białka (twaróg, mięcho, ryba, jaja, fasola.bób/groch/soczewica - bez przesady z ilością) , dużo warzyw, średnio tłuszczu i mało węglowodanów (ryż, makaron, ziemniaki, chleb, maka, kluski etc.)

Brann - fajny przepis:)


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-07-01 10:15:30

Podpisuje się pod tym co napisała wyżej Paatik. Śniadanie całkiem niezłe- choć nie wiem czy na takiego chłopa 500 kcal to nie za mało. Fakt -można znaleźć zdrowszą i bardziej sycącą alternatywę dla bułki (lubisz pumpernikiel taki prawdziwny?) - ale przy takim bilansie makro żadnej krzywdy Ci ta bułka nie zrobi. Jak Ci smakują to jedz:) Tą kromkę tez bym wywalił i dołożył sera albo chyudej wędliny drobiowej. Ale ogólnie - śniadanie zdecydowanie na tak:) Pytanie: czy po takim śniadaniu czujesz się najedzony ?

Paatik: Mam kilkaset fajnych przepisów z z prawie rocznej redukcji :)


Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-07-01 10:28:05

Ja właśnie "lody" zrobiłam - przepis jeszcze z "keto". Smietana 30%, żółtka i białko w prochu o smaku krem brulee. I rozlałam do małych słoiczków, cobym od razu wszystkie nie wsunęła. Wrzucone do zamrażarki, a teraz na siłkę.

Obiad kiepsko. Mało białka. Mało objętościowy. Taki posiłek ma tylko sens jeżeli niewiarygodnie Ci smakuje i odpowiednio zapcha kałdun. I mimo śmietany kcal za mało - tam spokojnie można wrzucić jeszcze mięcho. Bo na razie makro wyglada tak


Paatik. Żółtka osobno utrzeć i do śmietany ? Będzie testowane:)

Osobno. Z odrobina słodzika typu 2 łyżeczki bo izolat już jest słodki... nawet mogłoby być bez słodzika.

Paatik -Musi być słodko :) 6 łyżek eryka



Może ktos bardziej kompetentny wyliczy kuerte dobowy bilans kaloryczny na redukcje? Kalkulatory na internatach mówią ze ok. 3000 ale wg. mnie to za dużo. Celowałbym w 2300-2500