Po imprezowym weekendzie ciezko bylo sie ogarnać z miską, ale jakoś idzie. Wleciało dziś też troche pływania, a że pogoda zacna to pod wieczór skusilem sie jeszcze na rower
Naciagnałem sobie cos w karku przy wyciskaniu, łaże jak paralityk teraz, oby szybko przeszło. Pogoda świetna, dzisiaj zaliczyłem pierwszego grilla. Niby ta sama pierś z kurczaka a smakuje dużo lepiej