DT littlebitfit

dancehall i "lajt"? no żeś wymyśliła :P

eveline - ja kiedyś chodziłam na reggaeton, to w sumie podobne... I tamte zajęcia w porównaniu z tymi naprawdę były lajtowe :D albo moja kondycja inna... albo jedno i drugie;)
w każdym razie wybieram się pewnie jutro znowu :D

no i @ mnie zaatakował i miałam taki zjazd energii, że nigdzie nie poszłam;)
bywa...
za to micha na jutro już ugotowana prawie, plan na kolejne dni się robi. Zrzut poniżej. Pomierzyłam się w zeszłym tygodniu - muszę znaleźć poprzednią tabelkę i uzupełnić, ale wieje dramą ;)






Zmieniony przez - littlebitfit w dniu 2018-01-28 17:13:37

Czy wieje czy nie wieje - wrzucaj :)

no to cyk






Zmieniony przez - littlebitfit w dniu 1/29/2018 12:06:00 PM

A robiłaś pomiary w międzyczasie? Czy to stopniowo wzrastało czy był nagły przyrost?

pomiary jakieś robiłam pewnie - stopniowo wszystko - ja miałam ciężki okres w pracy od wakacji do końca października. Zajadałam stres albo nie jadłam bo nie miałam czasu. Robiłam masę na czekoladzie i lodach, aż dziwne, że tylko tyle przytyłam w sumie;) Tzn w obwodach sporo, ale myślę że częściowo to też woda.
Generalnie przy diecie i trybie życia jaki prowadziłam to naprawdę nie jest najgorzej;) Ale wracam na dobre tory!
Jutro siłka o poranku, przed pracą! :)
Zastanawiam się jaki plan sobie ustawić po powrocie do ciężarów - nie trenowałam od czerwca jakoś... i nie chciałabym, żeby plan był bardzo długi. Chcę się zamknąć w godzinie jakoś. Wstepnie planuję takie coś:

1. Monster Walk 3x15 kroków na stronę
2. RDL 3x10
3. Wiosło sztangą 3x10
4. Hip thrust 3x10
5. barki stojąc 3x10

ma to sens?


Zmieniony przez - littlebitfit w dniu 1/29/2018 12:48:09 PM

I dobre podejście. Jak wiadomo skąd są przyrosty to najważniejsze.
A ćwiczenia które wypisałaś są fajne, ale plan nie jest kompletny :)

paula - a co byś wyjęła/dodała? jedno czego nienawidzę to przysiady i chciałabym ich uniknąć;)

a jeszcze w kontekście jedzenia - polecam na śniadanie pieczoną jaglankę :)
150g banana + 2 jajka + 50g płatków jaglanych + 10g syropu klonowego. Zmiksować, wlać do kokilek i ok 30 min w 180 stopniach (aż nieco urośnie i się zrumieni na wierzchu. Pyszka!
Ja robię poprzedniego dnia i zjadam na zimno :)