Nie ma co wchodzić w politykę, natomiast:
"jak można zakuć się w kajdany", ano można, odpowiem tak jak na rozmowie rekrutacyjnej - dlaczego chcę? Pamiętam spojrzenie i strach w oczach śp. babci kiedy temat rozmów zszedł na okoliczności ucieczki jej i jej rodziców z takiego obecnie "państwa" jak ukraina, w zasadzie po tym jak zobaczyłem jej wyraz twarzy nie chciałem już nic więcej, nie musiała nic mówić. Dlatego chcę być w obronie terytorialnej i jak sama nazwa mówi stać na straży terytorium na którym żyję ja i moi bliscy. To jest dla mnie powód do dumy i zobowiązanie. Przysięga przysięgą, teoretycznie już jestem żołnierzem, w praktyce pełna gotowość bojowa jest po trzech latach szkoleń, nie tylko weekendowych, bo co roku są dwutygodniówki na poligonie, są egzaminy itd., a co więcej - gdyby nie to forum nigdy bym się nie zgłosił bo nie mając kondycji byłoby mi poprostu po ludzku wstyd. Kasa wiadomo, co miesiąc jest w domu te 500 więcej i tutaj nikt z OT nie powie, że to nie jest jeden z czynników, nie najważniejszy, ale jest. Swoją drogą ciekawe będzie formowanie wojsk OT w bogatszych rejonach kraju, gdzie te 500 to nie takie same 500 jak na wschodzie :)
Dzisiejszy trening dość gładko, 10-10-10-8 też powtórzone a jutro i pojutrze poligon, coś co mi się po ludzku podoba, a szczególnie strzelanie ze zmianami pozycji do ukazujących się celów :)