Na te przygotowania idzie mi tyle kasy co normalnie na zwykłe cykle,
a nawet mniej niż wcześniej bo za poprzednie środki płaciłem
w cholerę za dużo.
To moje pierwsze planowane zawody, a zarazem ostatnie.
Mógłbym się w to bawić jakbym miał minimum 4 tyś zł miesięcznie,
ale to i tak tylko do np. kat 75 kg czy ile tam, bo bardziej
umięśnione
sylwetki przy moim wzroście wyglądają jak dla mnie beznadziejnie.
Co do kasy - studiuje + pracuje.
Dopóki nie zrobię tego papieru trenera to nie mam co startować
do roboty na siłowni więc pozostaje ta co mam teraz - w dni gdy nie mam uczelni,
ani kursów, czyli tyle co nic.
No, ale jeszcze mam inny dochód.
I nie ukrywam, że właśnie przeliczyłem ile wydaje na pierdoły w tym fajki - 450 zł
poszło w cholerę. (na farcie już praktycznie nie pale)
Nie wiem.
Rok temu miałem sporo mniej kasy, a starczało na wszystko,
Teraz znika w mgnieniu oka
Z czasem się dorobię, ale to jeszcze trochę zajmie