Noo hej,
Trzymajcie mnie bo nie wytrzymam, jestem po wizycie u endo.
Nie mogłem uwierzyć jakie ona głupoty mi opowiada. Powiedziałem jej o powyższych dolegliwościach, że nie mam sił, że nerwowy, że waga leci i cm przybywa... Ogólnie samopoczucie leży i nie chce wstać. Ona na to: JEST JESIEŃ I TRZEBA TO PRZECZEKAĆ, co mam przeczekać? Już 2 miesiące wegetuje i nie zapowiada się na lepsze.
Pokazałem jej wszystkie wyniki, dla niej wszystkie są super. O kortyzol nie mam się co martwić bo 3 lata temu norma była 25, o AntyTg też, bo mam Hashimoto i ono będzie wysokie, TSH Ft3 Ft4 super, B12 kazała mi odstawić a D3 żeby tydzień zażywać i tydzień przerwy.
Mówię jej, że zredukowałem tyle i tyle, dlaczego mi waga leci do góry i cm przybywa skoro mam ustalone kalorie, ćwiczę, odżywiam się zdrowo. TO NIE OD TARCZYCY I NA PEWNO NIE OD KORTYZOLU i zaczęła patrzeć czy nie mam rozstępów na brzuchu
O tych nerwach, Pani ŁAJ wszystko mnie denerwuje? TO NA PEWNO NIE OD TARCZYCY i wiecie co? Kazała mi iść do psychiatry, że już po 2 miesiącach antydepresanty działają cuda. SERIO? PSYCHIATRA? Możecie się domyślać jak już byłem nabuzowany w tym momencie.
Pytałem o lek
Novothyral (t4+t3) czy może by z nim spróbować, że ludziom on pomaga. Oczywiście odpowiedź była, że jest mi on nie potrzebny, że wyniki na to nie wskazują ble ble ble. Miałem zapytać też o inny lek tj. NDT ale po tym co powiedziała, stwierdziłem że nie warto.
I co dalej? Nie mam już sił i nerwów. Dosłownie.
Chyba muszę się napić i znaleźć innego endo... Super, jak ja uwielbiam chodzić po lekarzach...
Ps. Przepraszam za Caps-locki.
@blue_hope, u Ciebie jak przebiegła wizyta
?