Co mam zacząć ćwiczyć ??

Hej ! Jestem nowy na tym forum a zarejestrowałem się by zadać Wam konkretne pytanie .Otóż w tym roku zdaję maturkę a potem idę na studia .Będę tam miał trochę wolnego czasu więc chciałbym sie zapisać na jekies sztuki walki a nie wiem jakie .O co mi chodzi :
1) Żebym nie musiał sie uczyć np.5lat żęby coś umieć .POtrzebuję czegoś
szybkiego np 1-3 lata żeby się czuć pewnie (no żeby mnie 2 typów na
ulicy nie oszyło )
2) Żeby treningi były np dłuższe ale mniej często np 2 razy w tyg było
by ok .
3) Od 13 lat ćwicze pływanie i jeżdzę na roweże więc kondycje mam niezła
(jestem ratownikiem WOPR )
4) cwiczyłem w wieku 10 lat przez rok judo ( jak to coś pomoże )
5) Nie chcę brać udziału w zawodach czy bić się co tydzień z kimś
6) Mieszkam w krakowie więc opcji jest dużo a cena tez nie jest tak
bardzo ważna
7) Nie chciałbym żeby mnie "uszkodzili " na treningach

Prosze o krótkie charakterystyki zaproponowanych przez was sportów , czas nauki i ceny .Dzieki .POzrawiam i czekam na wypowiedzi !!

Najlepsza obrona jest atak. Na ulicy wazne sa takie cechy jak szybkosc, zdecydowanie agresja. No i silny cios. Czesto przypadkowym leszczom starczy jedna porzadna bomba, zeby mieli dosyc walki. Ja zawsze na ulice polecam uderzane.

Czy dobrze zrozumialem:
- 2x tydzien to max
- w 1-2 chcesz rzadzic na ulicy
- nie chcesz sparowac na treningach.

Polecam tsunami. Charakterystyke masz w linku w moim podpisie.

Niedziel : to juz nie jest smieszne jak bys podal pod swoja wypowiedzia buzke"", "" lub"" to by koles moze zrozumial ze sie nabijasz a tak ? nawet nie przeczyta dwoch stron z linku tylko wejdzie na ich strone odrazu


a wiec tsunami to sciema do robienia kasy i nic sie tam nie nauczysz

w 3-5 lat mozesz sie nauczyc tajskiego boksu ale sparringi beda czesto i ostre

no tsunami albo tai-chi ew aikido

twoje wymagania wykluczają się nawzajem bo tak to polecił bym ci boks po 2 latach to joosh łądnie byś wymiatał jeżeli oczywiscie przykładał byś sie do treningów i sparował!!( czyli obicie mordki jest nie uniknione )i trenował nie 2 ale 3 razy w tyg bo 2 to troche za mało btw. morda nie szklanka nie stłucze sie

ehh... ta dzisiejsza mlodziez : "chcialbym nauczyc sie bic, ale trenowac nie czesciej niz 3 razy w tygodniu, nie za ostro i zebym po trzech latach powalal kilku przeciwnikow"

Stary, nie ma lekko. Minimum 3x w tygodniu i musisz przygotowac sie na sparringi. Nie nauczysz sie walczyc nie walczac. Jezeli tak bardzo martwisz sie o swoja twarz to idz na cos chwytanego-bjj, zapasy, judo albo sambo.

Idz na tajski do szkoly rafala szlachty. To dobra szkola i jest w krakowie:) Po roku tajskiego nawet 2 razy w tyg bedziesz ostrym zawadiaka:) Obojetnie na co pujdziesz musisz sie przylozyc do treningow i w szczegolnosci na poczatku spedzic troche czasu w domu przed lustrem.

Zgadzam sie Hadouken'em-mozesz sprobowac czegos chwytanego,w szczegolnosci jezeli podobalo ci sie Judo,jezeli nie,to Kickboxing,Thai-box,ale przygotuj sie na sparingi.

Dzięki za pomoc .Ale dalej nie wiem co .Oczywiście te priorytety nie są dokładnie .Wcale nie jest tak że będe chodził tylko 2 razy w tygodniu a jak jest więcej ćwiczeń to wogóle .Ale wolałbym żeby było mniej .Ot że nie chcę być "obity " nie znaczy że niechce sparować czy coś .Tylko tyle żeby nie byłoże np .nie ma w tym sporcie grup i odrazu bym musiał ćwiczyć z takimi co wymiatają juz np. 3lata .Tak samo nie chce być po 3 latach "zabijaką " tylko coś potrafic i TROCHĘ pewniej się czuć.Więc to możę pomoże .A co do wypowiedzi o tajskim boksie (za którą dziekuję ) to proszę o krótką charakterystykę .np czym sie różni od kick boxingu .Czekam na dalsze propozycje .I JESZCZE RAZ WSZYSTKIM THX !!!

od kicka rozni sie tym ze w tajskim masz jeszcze uderzenia lokciem i kolanem
i lowkick czyli kopniecie na udo ale zalezy na co sekcja kicka jest nastawiona bo sa kluby gdzie kopie sie lowkick

Zmieniony przez - KOSA KK w dniu 2004-03-27 19:10:36

KOSA KK - tajski to także klincz, obalenia i głównie lowkick (w wielu sekcjach kicka nie ma lowkicka) etc.

Po roku thaia- wymiatał - szczerze wątpię. 2x w tygodniu- za mało. Sparingi konieczne.

Kurna - same sprzeczności - co on chce?