O ALA był artykuł, że wystarczy 5g (łyżeczka) dziennie, żeby były korzyści ze stosowania:
http://potreningu.pl/articles/4663/kwas-alfa-linolenowy--dziala-czy-nie/page/2
Z tłuszczy odzwierzęcych jest jeszcze masło, sery żółte, pleśniowe... Nie ma potrzeby jeść tłuszczu z mięsa, on nic specjalnego nie wnosi.
Orzechów bym broniła - w małych ilościach orzechy, sezam i inne nasiona są dobre, bo mają wiele witamin i antyutleniaczy. Omega 6 szkodzą dopiero przy nadmiarze i braku antyutleniaczy, a w nieprzetworzonych nasionach antyutleniacze właśnie są.
Włoskie, migdały, nerkowce, sezam - super sprawa. Witamina E, dużo wapnia, magnez....
To zdecydowanie nie to samo, co omega6 z tanich, rafinowanych olejów bez antyutleniaczy w składzie.
Zamiast łykać później jakieś preparaty na brak magnezu i wapnia, lepiej jeść orzechy.
Tak na dobrą sprawę, to współczesne mięso przemysłowego chowu ma byle jaki tłuszcz, bo po pierwsze za dużo (bo te zwierzęta są o wiele tłustsze, niż być powinny), po drugie - z uwagi na karmienie zwierząt karmami z dużą ilością o6, w tłuszczu też jest ich nadmiar...
Ograniczenie mięsnego tłuszczu na rzecz orzechów czy serów wcale nie jest głupie...
Zmieniony przez - M-ka w dniu 2016-09-10 18:12:54