Po tygodniu przerwy regeneracyjnej wracam do pracy i zaczynam kolejny mikrocykl. Na razie nie będzie żadnych zmian. Wszystko zostaje po staremu za wyjątkiem diety, w której zwiększam kaloryczność o kolejne 200kcal. Co ciekawe przez ostatni tydzień zrobiłem sobie dzień dziecka a w zasadzie doszedłem do wniosku, że fajnie raz w roku zrobić sobie urlop, nawet jeśli odbywa się w domowych warunkach. Piłem więc bezkarnie browary w ilości ok 3-4szt codziennie (mocne :P) i nawet w weekend flaszka się przydarzyła... i co? I nic! Waga stoi jak dzwon! Dodam, że zrobiłem podczas tego tygodnia 2x trening hiit i 2x się podciągałem 4x7p. Wymiary bez zmian.
Dzisiejszy trening:
Przód 1:
- Przysiad tylny 4x10 81.5/86.5/91.5/96.5kg
- Wyciskanie sztangi płasko 4x10 51.5/56.5/61.5/66.5kg
- Rozpiętki ławka skośna dodatnia 4x10 16.25kg
- Wyciskanie hantli nad głowę siedząc 4x10 16.25kg
-
Wznosy sztangielek bokiem stojąc 4x10 10.25kg
- Uginanie przedramion hantlami z supinacją 4x10 16.25kg