Generalnie mam tu konto już od ładnych kilku lat i od ostatniego spędzania tu czasu sporo się u mnie pozmieniało :)
Prawie 9 lat temu jak sie pojawiłem tu po raz pierwszy miałem już praktycznie kilku letni staż na siłowni i osiągałem chyba całkiem przeciętne wyniki w kulturystyce ( biceps ok 41 cm , waga ok 84 kg przy wzroście 179 cm , no i oczywiście wiek 25 lat ) .Moja późniejsza przyszłość była bardzo burzliwa - pierw kilka cykli które zakończyły sie nie najgorszymi wynikami tj biceps 48 cm , klatka 128 cm ,waga 120 kg , wyciskanie maksymalne na ławce 175 kg x6 ( to chyba raczej tak średnio ) , później niestety zaczęły się problemy ze zdrowiem gdzie odkryłem je przypadkiem podczas drobnego wypadku na motocyklu i badaniom RTG - a była to dyskopatia kręgosłupa w jego dolnej cześci . Wtedy też porzuciłem mój zawód kucharza oraz treningi ( a szkoda bo było to dość krótko po uzyskaniu tytułu M.P w danej dziedzinie ) i poszedłem w prace biurowa ... Pierw schudłem do ok 98 kg ( utrata masy mięśniowej z powodu dosłownego "bez ruchu" ) i zacząłem nabierać masy tłuszczowej...po jakimś czasie skończyło sie to na wadze 127 kg i generalnie jeszcze większych problemach ze zdrowiem tj. dyskopatia pojawiła sie na wszystkich 3 odcinkach kręgosłupa gdzie przy piersiówce mam stan nie podlegający nawet zabiegowi chirurgicznemu ( dość rzadka przypadłość ) , doszła jeszcze dna moczanowa , wysoki cholesterol oraz mocno obniżony poziom androgenów .Była w sumie trochę załamka ale praktycznie jedyną rzeczą która mi pozostała aby normalnie funkcjonować( prócz leków ) to powrót do aktywnego trybu życia ( przynajmniej tak stwierdził jedne z najlepszych neurochirurgów w PL ) .Więc zaczęła się dieta oraz powolny start do większej aktywności fizycznej :) na pierwszy ogień zacząłem jeździć delikatnie na rowerze i zmieniłem swoje nawyki żywieniowe, co pozwoliło mi na utratę 20 zbędnych kg i znormalizowania poziomu cholesterolu .Później zaczęła się siłownia , a to juz była masakra :) na starcie po 7 latach przerwy ledwo co wyciskałem 40 kg na serie przy treningu klatki i generalnie czułem sie totalnie bezsilny , po 4 miesiącach i niestety braku lepszych popraw w całościowych wynikach wszedłem na dość krótki 40 dniowy cykl z enanem i winstrolem ( wszystko w zastrzykach żeby nie obciążać wątroby ) i juz było OK :) na chwilę obecną jest to juz 100 kg na serie przy wyciskaniu na plaskiej ławeczce . Bóle kręgosłupa zmniejszyły sie do minimum ( ale ćwicze głownie na izolującyh maszynach ), cholesterol w normie , kwas moczowy również . Po 5 miesiącach OFF zdecydowałem się na kolejny cykl aby uzyskać docelową mase mięśniową i później to tylko ładnie wyrzeźbić. Sam cykl rozpisałem wg zgromadzonych technicznych danych o okresie półtrwania zastosowanych środków i po kolej brzmi to tak :
P - testosteron propinicum ( front load ) 100 mg
E - testostosteron enanthate 200 mg
D - deka 250 mg
hcg - porcja po 2500 mcg
C -clomid 1 tab
c - clomid 0.5 tab
przez cały cykl będę zażywał również PROVIRON w postaci 2 tab dziennie i oczywiście pełna suplementacja ( hajsu mi na to nie brakuje )
niech jacyś spece się wypowiedzą co ewentualnie mógłbym poprawić...