Dziennik Motywacyjny Gałązki

No dobra, chętnie posłucham kogoś mądrzejszego ode mnie. Kalkulator mnie nie myli, że to będzie 2000 kcal? Widzę dwa potencjalne plusy tej sytuacji: będę miała siłę ćwiczyć oraz nie będę wieczorem podjadać, bo nie będę miała gdzie tego zmieścić Widzę też jeden potencjalny minus- słowo redukcja w tytule mojego wątku przestanie być aktualne

Nie wspomnę nawet o tym, że mój mąż już teraz pyta się, dlaczego nie mogę tak jak inne dziewczyny biegać w parku. Nie może się też nadziwić, dlaczego ja tyle jem, skoro chcę schudnąć. A teściowa (lekarz) patrzy na mnie jak na kogoś trędowatego i mówi, że od TAAAKICH ilości jajek podniesie mi się cholesterol, a od białka wysiądą nerki.

Przy Twoim wzroście 2000 to i tak jest mało jak Ci psychicznie będzie łatwiej to znieść to daj 1800 w dnt. Nie ma co się oglądać na opinie innych, których talerze same wymagają modyfikacji. Póki czujesz się dobrze, wyglądasz dobrze/lepiej to jest ok. Nadwyżkę kcal daj okołotreningowo.

No więc trochę o treningu.
Moje treningowe radości:
-Jestem dumna z tego, że się zawzięłam i sprowadziłam sobie kurierem (biedny człowiek) te 50 kg żelastwa i że znajduję czas i siłę żeby je regularnie dźwigać.
-udaje mi się z treningu na trening zwiększać obciążenia i prowadzić dziennik treningowy (w formie takiej małej szarej koksiarskiej książeczki, która przyszła jako gratis do zamówienia z sfd )
-odkryłam swoje nowe ulubione ćwiczenie- hip trust, po którym pośladki i tył nóg bolą mnie tak, że to musi działać
- mój przysiad coraz bardziej przypomina przysiad, ale to zawdzięczam kettlom, gdzie prowadząca bardzo tego pilnuje
-na swoich udach, które zawsze uważałam za umięśnione, teraz naprawdę zobaczyłam mięśnie, jeden z przodu po zewnętrznej części, drugi z tyłu (z czego w takim razie składa się reszta moich masywnych ud? to nie może być sam tłuszcz )
-mam mięśnie pośladków! szkoda, że pokryte celulitem

Moje treningowe zmartwienia:
-powysiłkowe bóle głowy. Nie miałam ich już od kilku tygodni, ale teraz, po tygodniowej przerwie od znowu coś się przyplątało. Niemniej, od kilku tygodni nie wspomagałam się już thermo speedem, i nie mam zamiaru do niego wracać
-zawroty głowy. Czy to normalne, że przy ćwiczeniach takich jak przysiad, kiedy głowa jest raz wyżej a raz niżej kręci Wam się w głowie? Ja czasem aż muszę przysiąść
-przypomniałam sobie, że w zasadzie nie powinnam podnosić ciężarów. Mam wadę wzroku, ok -4 i -5 dioptrii i podobno to zwiększa ryzyko odklejenia się siatkówki. W liceum nawet dostałam od lekarza zwolnienie. Przypomniała mi o tym moja mama, która co prawda ciszy się, że dużo jem, ale jest przekonana, że aktywnością fizyczną wpędzę się do grobu. Ostatnio podczas treningu pojawiły mi się mroczki przed oczami, a to zły znak. Dziś mroczków nie było, ale wybieram się do okulisty, żeby mi obejrzał siatkówkę
-cierpię na niedobory sprzętu treningowego,m.in. hip trust robię z dwoma sztangielkami, które trudno utrzymać na biodrach. Planuję w wakacje, kiedy będę miała więcej czasu, zacząć chodzić na siłownię do klubu, póki co muszę pomęczyć się w domu. Chciałabym dokupić sobie obciążenie i gryf, ale trwają pertraktacje z małżonkiem
-co dziwne, od tych treningów wcale nie jestem silniejsza. Po treningu nie mogę zdjęć z szafy pudełka z papierami. A wczoraj podnosząc dwuletnie dziecko prawie się przewróciłam razem z nim
-to wszystko sprawia, że wcale nie jestem pewna, czy intensywne ćwiczenia są dla mnie dobre. Na pewno bez żalu zrezygnowałam już ze wszystkich zajęć aerobowych czy interwałowych typu jumping fitness albo tabata w klubie fitness, bo po aerobach jestem tylko słaba głodna i wściekła. Męczenie się do granic wytrzymałości mnie już nie kręci.
Trochę to brzmi jakbym się użalała, ale czasem nie wiem, co robić, bo z jednej strony chcę być twarda, a z drugiej strony nie chcę zrobić sobie krzywdy.
Przez jeszcze co najmniej półtora miesiąca będę robić w domu ten trening od obliques dla żyrafki, potem trochę odpocznę i w lipcu ruszę na siłownię.

Wczoraj dzień treningowy, więc wedle zaleceń eveline 2000 kcal. Co prawda szłam spać przekonana, że nie dobiłam nawet do 1800, ale rano przypomniałam sobie, że do śniadania i kolacji podjadałam orzechy brazylijskie w ilości kilku sztuk, a te kilka sztuk ma tak astronomiczą kaloryczność, że już jest 2000

Ja się bardzo cieszę, że widzisz tyle pozytywów w tych zmianach, treningach itp.
Martwi mnie jedynie kwestia wady wzroku. Niestety ja się aż tak bardzo na tym nie znam, żeby Ci powiedzieć na ile możesz siebie eksploatować przy tej dolegliwości. Na co mogę skierować to na rozmowę z lekarzem. Powiedz jak ćwiczysz, z jakimi obciążeniami i jak się czujesz (o tych zawrotach głowy również). Jeśli nie będzie przeciwskazań to będziemy działać dalej, ale może wykorzystamy inne narzędzia do pracy nad sylwetką. Jeśli natomiast trening ma być z mniejszymi obciążeniami, mniejszą objętością to będziesz musiała się nastawić na trochę dłuższą pracę, czyli na cierpliwość.
Na pewno wszystko jest do zrobienia

Zrobiony 27.04 - to nie był dobry trening, przy wyciskaniu leżąc upuściłam sobie hantlę tuż koło twarzy i już do końca straciłam ochotę na ćwiczenia, stąd ostatnie tylko jedna seria

1. przysiad klasyczny łącznie
20/30/30
25/25/26 kg
25/25/25 kg
20/26/26 kg
2. MC Romanian łącznie
20/30/30
25/25/25 kg
25/30/30 kg
20/26/26 kg
3.wspięcia na palce
25x1
25/25/25 kg
20/30/30 kg
4. wyciskanie żołnierskie (waga jednej hantli)
5/6/6 kg
5/6/6 kg
5/5/6 kg
5/6/6 kg
5. wyciskanie leżąc (waga jednej hantli)
7/8/8
6/7/8 kg
5/6/7 kg
5/6/7 kg
6. a podciąganie hantli wzdłuż tułowia
5x1
5/5/5 kg
5/5/5 kg
5/6/5 kg
b uginanie ramion ze skrętem
5x1
5/5/5 kg
5/5/5 kg
5/6/6 kg

wczoraj

Trzy serie, 10 powtórzeń. Waga jednej hantli.

1.thrusters
6/7/7,5
6/7/7,5 kg
5/6/7 kg
5/ 7,5 /7,5 kg

2.wypady
10/12,5/12,5
7,5/10/12,5 kg
7/10/11 kg
5/ 7,5/ 8,5 kg

3. wiosłowanie hantelką w opadzie tułowia
10/12,5/11
10/11/12 kg
10/11/11
10/ 10/10 kg

4a wznosy bokiem
3,5/4,5/4,5
3,5/45/4,5 kg
3,5/3,5/3,5 kg
2,5/ 3,5/ 3,5 kg

4b wznosy bokiem w opadzie
3,5/4,5/4,5
3,5/4,5/4,5 kg
3,5/3,5/3,5 kg
2,5/ 3,5/ 3,5 kg
5. plank
30s/30s/40s + dwa boczne po 30 s (słabizna, może zrobię z tego cel treningowy na następne dwa miesiące )

5 wznosy bioder
30/30/30 kg (jednak dałam jakoś radę z dwoma hantlami)
10x15/15x20/20x20 kg (więcej obciążenie nie byłam w stanie utrzymać na jednej hantli,a dwóch nie utrzymam równocześnie, więc zrobiłam wiele powtórzeń)
10/15/20 kg
10/ 15/ 20 kg

Dziś czuję pośladki jak zawsze po hip trust oraz plecy (tego dawno nie było, chyba wreszcie dobiłam do obciążenia, które jest wyzwaniem albo zrobiłam wiosłowanie prawidłową techniką )

Eveline, ja wiem, ze wzrokiem to nie przelewki. Wybiorę się do okulisty tak szybko jak to możliwe, podobno on może zbadać grubość i stan siatkówki. W internecie znalazłam nawet blog człowieka, któremu się siatkówka na siłowni odkleiła (częściowo, jak mniemam) i mnęło trochę czasu, zanim się zorientował. Przeszedł operację i dwa tygodnie później za zgodą lekarzy był z powrotem a siłowni, no ale nie wiem, czy brać przykład
Teraz w nazwie dziennika powinnam mieć Gałązka- hashimoto, skolioza, wada wzroku


Dalszy research na temat ćwiczeń i siatkówki oka wykazał, że Pudzianowi odklejała się już kilka razy. Byłabym w doborowym towarzystwie

A tak poważnie, to zgodnie z moją intuicją, wychodzi na to, że powinnam unikać gwałtownych zmian ciśnienia, czyli schylania się, ćwiczenia głową w dół. Także na razie nie będę się przeciążać, wybiorę się do lekarza, ale ćwiczeń na razie nie odstawiam.



Zmieniony przez - galazka w dniu 2016-05-03 10:13:51

Zmieniony przez - galazka w dniu 2016-05-03 10:14:21

Dzisiejszy trening:

10 powtórzeń w każdej serii

snatch jedną ręką

6/ 7,5/ 10 kg - zaczyna mi wychodzić to ćwiczenie
7/ 8,5/ 10 kg
6/7,5 /10 kg
5/6/7,5 kg

martwy na prostych nogach ze sztangielkami
26/ 30/ 32/ 32 kg- nie mogę zwiększyć obciążenia, bo mi się krążki na hantelkach nie mieszczą to zrobiłam jeszcze jedną serię, tym razem bardziej RDL, starałam się porównać pracę mięśni
20/ 30/ 32 kg
20/30/32 kg
7,5/10/12,5 kg


plie
20/20/20 kg - również nie mogę zwiększyć obiążenia, bo mi się nie mieści
15/ 20/ 20 kg
15/20/20 kg
10/15/17,5 kg

wiosłowanie hantlami w opadzie
10/10/10 kg na rękę- ze sztangą wspominam to ćwiczenie o wiele lepiej, z hantlami nie wiem, czy dobrze prowadzę ruch
7,5/ 10/ 15 (jak na to patrzę to się zastaniam, czy nie zrobiłam błędu w zapisie...)
7,5/ 8,5/ 8,5 kg
7,5/7,5/7,5 kg

wyciskanie hantli w skosie (zamiast tego na podłodze)
6/7/7 kg nie było mocy. Ćwiczenie robię siedząc na kanapie i opierając się i jej niskie oparcie
6/ 7,5/ 8 kg
5/7/8 kg
4,5/ 5/ 6 kg

wznosy kolan
cc/ cc/ cc

woodchopper
tylko jedna seria w jedną i drugą stronę, nie czuję tego ćwiczenia

do tego planki boczne i ...te zwykłe, jak eveline zaleciła.

Jeśli chodzi o miskę, wczoraj dzień zakończyłam czekoladą, ale była to już reszta czekolady dostępnej w domu, więc dziś już nic mnie nie kusiło. Wiem, że ten mój ostatni "posiłek" jest dziwny, bo w formie płynnej, ale nawet znalazły się w nim i białko i węglowodany i tłuszcze i w ten oto sposób dobiłam do bilansu.

Czemu Ty nie piszesz ile robisz powtórzeń w seriach nie każ mi za każdym razem wertować całego dziennika

Sorki! Robię 10 powtórzeń w każdej serii. Napisałam to w sumie w drugiej linijce wpisu, ale może się nie rzucać w oczy Mam to zapisywać jakoś inaczej? 10x20kg/ 10x30kg/ 10x40 kg? Bo to zawsze jest dziesięć, to aż szkoda powtarzać