Night, powiem szczerze, że popalanie
odżywki białkowej mogłoby być ciekawe
.
Aczkolwiek by mi chyba było ciut żal
.
Co do mojego pospinania ja mam wadę postawy i ja "z natury" mam przykurcze i jestem mega pospinana. Ruchu staram się mieć sporo, żeby tego nie było, w sumie to dzisiaj byłam świeżo po masażu (wczoraj był) i pewnie dlatego mi się na tyle dobrze biegło (dobra, nieważne jak długo
). Tak to jest gorzej. A pewnie tak jak mówisz teraz siedzenie przy książkach też swoje robi. Postaram sobie robić takie interwały za każdym razem. A co do rozciągania to jest to mniej więcej 1/3 czasu na siłce + najczęściej w domu.
Kebula mam nadzieję, że szybko to zniwelujesz
.
Myślałam o odżywce, żeby dorzucać do jakichś deserów, koktajli, omletów i nie katować się przy tym na okrągło mięsem, fasolą i jajami (swoją drogą coś mi świta, że przy problemach hormonalnych ze strączkami nie powinnam się zbyt mocno przyjaźnić), bo szłoby zwariować. A że chciałam odżywkę w miarę neutralną, a wszelkie mleczne odpadają, jak chciałam sojową to bardzo był mocny odzew przeciw (w tym momencie to i tak tą opcję odrzucam), wołowa mi jakoś nie pasuje do słowa neutralna, fasolowa odpada z wyżej wymienionych powodów), no i też muszę mieć zapewnienie producenta, że nie ma glutenu. No i na tyle się okrąg zainteresowań skurczył, że wylądowało na konopnej (aczkolwiek też słyszałam, że białko to ma słabą przyswajalność). Raczej bym traktowała ją jako dodatek do koktajli, żeby delikatnie podbić białko, niż jako główne źródło w diecie.
No ale to zobaczę jak ułożę sobie nowy jadłospis.