DT Bellafiore wzmacnia organizm

u mnie w delikatesach i w warzywniaku mniewaja. Mysle ze jak w jakims warzywniaku zapytasz to sprowadza.

To jak będę następnym razem na placu czy w warzywniaku to zapytam. Aczkolwiek nie są skorzy do ściągania, bo już kiedyś próbowałam coś tak załatwić. W rowie też nie widziałam, posadzę sobie na przyszły rok, chyba najłatwiej

Z wczoraj nie będzie wypiski z ilewazy, bo chcąc zjeść to co miałam przygotowane wyszła mi dieta półpłynna, która nijak nie pasuje do produktów dostępnych w portalu.

DZIEŃ 5

Ś: zupa paprykowa
II: zupa krem z pieczonej dyni z grzankami
O: pieczone ziemniaki z jajecznicą
P: kasza jaglana z kokosem i łyżeczką miodu
K: zupa paprykowa z makaronem

Kolacja była o godzinie 22:30...
To ten dzień kiedy wracam do domu o 22.

Ruchu niestety nie było.

Myślicie, że 2 dni siłka + 1 dzień jakieś zajęcia fitness ogólnorozwojowe+taniec brzucha to byłoby już przekombinowanie?



Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-11-06 09:31:25

w tej wczorajeszj misce to bialka cos malo wyszlo

fitness traktujesz jako cardio, moze byc, tylko sobie dobrze rozloz w czasie, zebys nie miala np 2 silowych pod rzad, zwlascza jesli to bedzie FBW

Na pewno niewiele, bo tyle co w jajecznicy i w zupie paprykowej (chyba indyk tam pływał).

Właśnie chciałam tak zrobić, żeby zawsze była przerwa między siłowymi (FBW), a zajęcia fitnessu jako pracę nad wydolnością i kondycją, bo to u mnie leży chyba jeszcze bardziej niż siła.

Pochwalę się moim małym sukcesem, ja uwielbiam smażone ziemniaki...i wczoraj miałam taką wielką ochotę, żeby je zrobić, ale w końcu upiekłam w piekarniku

DZIEŃ 6 (nie włożyłam do ilewazy...)

Ś: zupa z pieczonej dyni
II: kiełbasa z cebulką
O: pieczone ziemniaki
P: 2 mandarynki, jabłko
K: omlet z 2 jajek z mlekiem sojowym

Szału nie ma, muszę zapewniać sobie lepsze zaopatrzenie lodówki, bo jak jest deficyt warzyw i mięsa to jest biednie.

Z ruchu sprzątanie..

Pieczone ziemniaki jak dla mnie smakują lepiej od smażonych. Ale na oko wygląda że białka mało.

Masz rację Night, mało. Mam z tym widoczny problem. Dzisiaj się poprawiłam :)
Lubię je równie bardzo, przypuszczam, że w smażonych to tłuszcz mnie bardziej niż ziemniaki przyciąga.
Znowu nie wrzuciłam do ilewazy...

Suple: Mg + B6, Omega 3

Ś: kasza jaglana z bananem i kokosem
II: 2 mandarynki, latte na sojowym
O: pieczone ziemniaki z piersią z kurczaka (ok. 150g) zapiekanką w sosie pomidorowym z czosnkiem
P: kakao z ksylitolem na mleku sojowym (odchorowałam...)
K: Pierś z kurczaka (ok. 150g) zapiekana w sosie pomidorowym z czosnkiem z kaszą gryczaną

Ruchu brak


Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-11-07 22:28:28

mleko sojowe bym sobie darowala, jak juz musisz jakiegos uzywac to lepiej kokosowe ewentualnie migdalowe czy ryzowe

Okej, to przy następnych większych zakupach nakupię ryżowego albo migdałowego. Sojowe wynika z lenistwa, bo mam go w najbliższym sklepie.

A dzisiaj na wadze: 71,0kg
Czyli przez tydzień -0,4kg
Bez zwiększenia ruchu, ale ze spadkiem wody. Także trzeba zacząć się pilnować...i liczyć.
Nie wiem czy jutro pójdę na siłkę, bo miałabym taką możliwość o 13, a o 16 jadę na taniec brzucha... ale już w środę na pewno .

Od razu mówię, że nie byłam grzeczna. Robiłam wczoraj ciastka półkruche z jabłkami i pigwą i niestety się nie oparłam (sądzę, że zjadłam w sumie wczoraj i dzisiaj do 10 gwiazdek -małe takie).

Dzisiaj był szalony dzień i znowu nie wrzuciłam do ilewazy. Ale będę w raportach pisać mniej więcej ile czego wpadło. Co do drugiego śniadania miała być kanapka, ale... nie miałam co na nią położyć.

DZIEŃ 9

suple: omega 3, Wapń + D

Ś: omlet z 3 jajek
II: jabłko, kromka chleba bg
P: 1 ciastko
O: miska zupy ogórkowej z ryżem na rosole, pieczone frytki z 3 ziemniaków i duszony kawałek cielęciny (ok. 120g)
P: 3 ciastka
K: sałatka z sosem czosnkowym na oleju lnianym (ok. 2 łyżki), piersią z kurczaka i grzankami

Z ruchu: 1h 10min tańca brzucha

DZIEŃ 10

Suple: mg+b6, omega 3, wapń +D, probiotyk

Ś: placuszki bananowe (2 jaja, 1 banan, 2 łyżki mąki)
II: jabłko
O: pieczone ziemniaki (4 sztuki takie średnie)
OK: makaron kukurydziany (0,5 szklanki) z sosem pomidorowym z piersią kurczaka i warzywami

Hmm...mało tego wyszło... środek dnia beznadziejny, bo wróciłam do domu, zrobiłam ziemniaki, nie zdążyłam mięsa i poszłam spać. Wiatr mnie wykończył.

Ruch: na razie nic, ale planuję się porozciągać

Jutro siłka