Witam. U mnie dalej przerwa od ćwiczeń. W tym czasie przemyślałem sobie kilka rzeczy. Sporo osób tu na forum trenuje ze sztangą, część z kettlami i kondycję. Ciężko mi się porównać (a tym samym zyskać dodatkową motywację) z resztą, ponieważ ze swoimi ćwiczeniami jestem jakby w innej nieporównywalnej kategorii (oprócz MC). A są tu różne ciekawe wyzwania czy to w postaci wyciskania leżąc czy wyciskania kettla jednorącz, czy innych ćwiczeń tradycyjnie siłowych, w których mógłbym przecież spróbować się sprawdzić. Doszedłem korzystając z wolnego do wniosku, że kręgosłup dość się poprawił od zeszłego roku, tzn więcej toleruje różnych pozycji i chyba nic nie stoi na przeszkodzie żeby dla odmiany przejść na trochę bardziej wszechstronny schemat angażujący bezpośrednio górną połowę ciała, u mnie siłowo odstającą w tradycyjnych bojach, bo ze sztangą niećwiczoną praktycznie cały zeszły rok, jedynie specjalne ruchy z młotkami sankami itd. Z kolei wcześniejsze lata trenowałem raczej kondycję a nie siłowo. Myślę że nie zaszkodzi to a wręcz spowoduje postępy w moich ciągach i innych zabawach w dalszej perspektywie. W związku z powyższym po przerwie zmieniam na jakiś czas trening. Będzie to FBW, tak jak wszystko co ćwiczę wykonywane praktycznie codziennie, a jeżeli nie to jak najczęściej, dni wolne wplatane wg uznania. Lubię mieć jedno ćwiczenie przewodnie, najważniejsze...będzie to power clean & push press, czyli zarzut siłowy & wyciskopodrzut. Bez ruchu negatywnego, czyli rzucany po każdym wyciśnięciu na pomost. Myślę że jest to jeden z ogólnie uznanych testów siły i dynamiki całego ciała. Przysiadów nie chcę robić regularnie, więc będzie
wyciskanie na suwnicy, w oparciu...ze względu na kręgosłup. Dodatkowo wiosłowanie w podparciu tułowia siedząc oraz na koniec wyciskanie leżąc (to ostatnie opcjonalnie i niekoniecznie na każdym treningu, ze wzgl na barki). Nie wykluczam ćwiczeń uzupełniających, bicepsy tricepsy na maszynach itd. W miarę potrzeby (np ze względu na nadgarstki) możliwe ze zastąpię co któryś trening ruchy ze sztangą odpowiednikami na maszynach, czyli np wyciskanie na barki na maszynie zamiast c&p i to samo na klatkę. Mam nadzieję że wyciskanie na nogi da mi bazę siłową nóg a c&p dodatkowo uaktywni grzbiet, barki i ramiona, wykorzystując tą siłę nóg budowaną wyciskaniem i zachowując siłę ciągu. Kettlami pobawię się jak wzmocnię troche nadgarstki i łokcie które bolą mnie już od samego patrzenia na nie i nie chciałbym przez głupotę wyeliminować rąk na dłuższy okres z treningu. Przy okazji być moze ktoś byłby tak miły i wyjaśni mi na czy polega to że w kettlach "nie ma nadgarstka", czyli jak je najlepiej oszczędzać odpowiednio chwytając itd. Padło takie określenie.
Czyli plan jest taki na jakiś czas:
5-7 x tyg:
1. Wyciskanie na suwnicy na nogi
2. C&P
3. Wiosłowanie z podparciem
4. Wyciskanie leżąc
Podejście będzie jak przy ciągach, bezprocentowo, bezplanowo, piramidy.
Zobaczymy jak to pójdzie, na pewno będzie słabiutko w wyciskaniu leżąc.
Być może zaczne regularniej biegać, w formie drugiego treningu dziennie. Zobacze jak będzie to tolerował kręgosłup.
Dojdzie więc bieganie....5-7 razy tyg.
Tyle w kwestii pomysłów, a jak to wyjdzie i czy coś z tego będzie.... zobaczymy. Będę nagrywał.
Zmieniony przez - badassgym w dniu 2016-01-10 15:47:24
Zmieniony przez - badassgym w dniu 2016-01-10 15:49:27