Małe sprawozdanko:
Bodajże 14 grudnia złapałem tą nieszczęsną kontuzję barku. Jak się później okazało ból doskwiera w całym stawie barkowym i przeszywa mnie od przodu aż po łopatkę. Nie znam się na tym dobrze jednak niwelowanie się bólu i możliwość wykonywania treningów sprawiły, że nie udałem się do lekarza. Był to okres świąteczny i szczerze mówiąc nie było kiedy, a czas swoje zrobił. Nie mogłem wysiedzieć bez treningów i po około półtora tygodniowej przerwie wznowiłem je. Zacząłem od 50%CM i orientowałem się w jakich ustawieniach stawu nie czuć bólu. Przez pierwsze treningi wypracowałem odpowiedni tor ruchu bezpieczny dla barku i w wykonywałem ćwiczenia na rotatory. Barki trenowałem stopniowo coraz ciężej, na dużej ilości powtórzeń i objętości. Potem wszedłem w fazę powrotu do pełnej sprawności, czyli normalne treningi od 80%CM na takim samym zakresie powtórzeń i ilości serii. Nadrabiałem intensywnością, dynamiką i wolnymi fazami ekscentrycznymi.
Obecnie brakuje mi 5kg do MAXÓW w przysiadzie, martwym ciągu i ławeczce. Barki stricte odczuły tą kontuzje najmniej, a wręcz je wzmocniła. Przy wykonywaniu ćwiczeń na nie nie czuję wcale bólu, a ciężary zostały takie, jakie były. Jeśli chodzi o regres sądzę, że może być spowodowany głównie delikatną przerwą i wysoką intensywnością. Ponadto jeśli chodzi o ławeczkę trzymam łokcie znacznie bliżej tułowia nie odwodząc ich na boki ponieważ tak jest o wiele bezpieczniej dla barków co niestety przekłada się i na osiągi.
Niedługo jak wejdę na pełne obroty i bardzo chciałbym by było to powiedzmy za tydzień
wrócę do prowadzenia regularnych wpisów ;).
Dieta oczywiście trzymana jak widać na dzienniku profilowym.
Dziś i jutro będę trenował systemem PUSH/PULL opartym w większości na ćwiczeniach, które mam w planie FBW. Trening bardzo mi się podoba, może niedługo się przerzucę. Został on jednak wywołany przez przerwę w środę na święto Trzech Króli i nie miałem możliwości treningu, więc wypadł: PON - FBW, CZW - PUSH, PIĄ - PULL ;).
Pozdrawiam, zdrówka!
DT: Po pełnej redukcji
Cel: Reverse i powolne wbijanie mięcha.
http://www.sfd.pl/[BLOG]_PoGGromca,_czyli_historia_chłopca_z_węglem_zamiast_zapałek-t1087550.html