>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła
...
Napisał(a)
Zdjęcie potrafi dużo powiedzieć nap co dzieje się z hormonami, inaczej się wtedy dietę układa inaczej dobiera się aktywność
...
Napisał(a)
A to dzisiejsze menu .
Oczywiście jesli chodzi o zupe krem to nie z torebki a sama zrobiłam z pomidorów , pulpety także .
eh nie zauważyłam jak napisaliście,że w dzienniku mozna ustawić .
Tylko,że jak widzę trzeba powpisywać wymiary. Jutro to zrobię . Rano się pomierzę i wieczorem uzupełnię .
A jeśli chodzi o spalacze to hmm... wiem,że może zdrowe to nie jest i być może odbije się kiedyś na moim zdrowiu ...no trudno ...coś za coś ...ale będę szczera ... weszłam tutaj szukając porady i pomocy w doborze dobrego mocnego spalacza,który jest legalny aby po 1 nie wydawać kasy w błoto , po 2 aby pomógł i po 3 aby nie sięgać po te nielegalne gdyż mając wybór nielegalne i nielegalne to chyba lepiej brać się za te dostępne, prawda ?
A ja ? wybaczcie ale jeśli kupię jakiś szajs w ciemno bez niczyjej pomocy to sięgnę po te spod lady ( może teraz nie mam dostępu ale jestem kobietą typu,która choćby spod ziemi miałaby wykopać to i tak zdobędzie to czego chce ) .
Więc chyba lepiej,że przyszłam tutaj prosząc Was o pomoc niz od razu miałabym truć się nie wiadomo czym .
Oczywiście jesli chodzi o zupe krem to nie z torebki a sama zrobiłam z pomidorów , pulpety także .
eh nie zauważyłam jak napisaliście,że w dzienniku mozna ustawić .
Tylko,że jak widzę trzeba powpisywać wymiary. Jutro to zrobię . Rano się pomierzę i wieczorem uzupełnię .
A jeśli chodzi o spalacze to hmm... wiem,że może zdrowe to nie jest i być może odbije się kiedyś na moim zdrowiu ...no trudno ...coś za coś ...ale będę szczera ... weszłam tutaj szukając porady i pomocy w doborze dobrego mocnego spalacza,który jest legalny aby po 1 nie wydawać kasy w błoto , po 2 aby pomógł i po 3 aby nie sięgać po te nielegalne gdyż mając wybór nielegalne i nielegalne to chyba lepiej brać się za te dostępne, prawda ?
A ja ? wybaczcie ale jeśli kupię jakiś szajs w ciemno bez niczyjej pomocy to sięgnę po te spod lady ( może teraz nie mam dostępu ale jestem kobietą typu,która choćby spod ziemi miałaby wykopać to i tak zdobędzie to czego chce ) .
Więc chyba lepiej,że przyszłam tutaj prosząc Was o pomoc niz od razu miałabym truć się nie wiadomo czym .
...
Napisał(a)
rzabbaZdjęcie potrafi dużo powiedzieć nap co dzieje się z hormonami, inaczej się wtedy dietę układa inaczej dobiera się aktywność
ok, zrobię zdjęcie jak już potrzebne . Rano
...
Napisał(a)
Te spod lady mogą nieźle zrujnować zdrowie. I tak naprawdę często nie jest pewną rzeczą czy skład wyszczególniony na opakowaniu jest tym samym co znajduje się w środku.
To co wpisałaś w zrzucie - tu już widać że dieta leży i kwiczy.
Lektura:
http://kulturystyka.pl/co-jedza-ladies-sfd/
Brak podstawowych dobrych jakościowo składników, do tego niska kaloryczność, makrosy też bardzo kiepskie.
Tu jest wszystko do poprawy. Nic dziwnego że mogłaś skoczyć z sadełkiem do góry na czymś takim.
Ale najpierw poczytaj art z podanego linku
Zmieniony przez - Corum w dniu 2015-12-08 09:55:16
To co wpisałaś w zrzucie - tu już widać że dieta leży i kwiczy.
Lektura:
http://kulturystyka.pl/co-jedza-ladies-sfd/
Brak podstawowych dobrych jakościowo składników, do tego niska kaloryczność, makrosy też bardzo kiepskie.
Tu jest wszystko do poprawy. Nic dziwnego że mogłaś skoczyć z sadełkiem do góry na czymś takim.
Ale najpierw poczytaj art z podanego linku
Zmieniony przez - Corum w dniu 2015-12-08 09:55:16
...
Napisał(a)
Kobieto , na gole oko widac ze wprowadzilas swoj organizm w stan "glodu" zbyt niska iloscia i tragiczna iloscia kalorii , a organizm gupi nie jest i wie ze go glodzisz a wiec odklada kazda kalorie do tkanki tluszczowej bo wie ze bedzie glodzony. MUSISZ ZACZAC JESC!!! Twoij organizm musi poczuc ze juz nie bedzie glodzony , ze nie musi juz wszystkiego chowac na potem i moze zluzywac energie na bierzaco. Proponuje ci zaczac od 2200-2300 kcal dziennie aby twoj organizm odzyl i zaczol normalnie funkcjonowac. A wiec musisz sie zastanowic co lubisz jesc , czli czy lubisz ryby ? Mieso ? Jajka ? Sery ? Ryze ? Kasze ? Makarony ? Tak abys przedewszystkim nie katowala sie jedzeniem a jadla smacznie. A co do spalacza - w obecnej sytulacji w ktora sie wpedzilas to kompletny bez sens - naprawde zrobisz sobie krzywde a nie uzyskasz efektu bo twoj organizm ma inne zamiary niz ty , proponowal bym ci cos takiego ze przez 2 tygodnie przywracasz rownowage w swoim organizmie jedzac po 2200-2300 kcal ( w dni bez treningu 2000) i obserwujemy jak zareaguje twoj organizm, mozesz ciut przytyc (1kg ) ale to pozorne przytycie bo odbudowanie zapasow tluszczu w miesniach i glikogenu, potem manipulujemy dodajac utrzymujac lub zmniejszajac kcal tak abys chudla na samym diecie i treningu , a kiedy juz bedziesz widziala ze chudniesz i z pomiarow miala czarno na bialym ze zrzucasz tyle i tyle cm , to wtedy wrocimy do kwesti spalacza :) ale uwazam mozesz spokojnie zrzucic 10kg na samej diecie a spalacz sobie zostawic na okres w ktorym napotkasz juz pierwsze zastoje
...
Napisał(a)
Piotrek.. Weź poczekaj z radami aż dziewczyna wstawi zdjęcia. .. Do tego ma problemy hormonalne - niech więc tym zajmą się babki które w zakresie tarczycy i hormonów mają naprawdę duże doświadczenie...
Dostała link do tematu z żywnością.
A męskie doradzanie kończyło się tu niejednokrotnie katastrofą.
10 kilo? WTF?
Zmieniony przez - Corum w dniu 2015-12-08 11:01:36
Dostała link do tematu z żywnością.
A męskie doradzanie kończyło się tu niejednokrotnie katastrofą.
10 kilo? WTF?
Zmieniony przez - Corum w dniu 2015-12-08 11:01:36
...
Napisał(a)
Fightgirl.
A jeśli chodzi o spalacze to hmm... wiem,że może zdrowe to nie jest i być może odbije się kiedyś na moim zdrowiu ...no trudno ...coś za coś ...ale będę szczera ... weszłam tutaj szukając porady i pomocy w doborze dobrego mocnego spalacza,który jest legalny aby po 1 nie wydawać kasy w błoto , po 2 aby pomógł i po 3 aby nie sięgać po te nielegalne gdyż mając wybór nielegalne i nielegalne to chyba lepiej brać się za te dostępne, prawda ?
A ja ? wybaczcie ale jeśli kupię jakiś szajs w ciemno bez niczyjej pomocy to sięgnę po te spod lady ( może teraz nie mam dostępu ale jestem kobietą typu,która choćby spod ziemi miałaby wykopać to i tak zdobędzie to czego chce ) .
Więc chyba lepiej,że przyszłam tutaj prosząc Was o pomoc niz od razu miałabym truć się nie wiadomo czym .
No to niestety albo stety pod tym względem źle trafiłaś, bo my tu staramy się przede wszystkim pomagać a nie szkodzić
;)
Dieta do poprawki, musisz zacząć się odzywiać a nie głodzić bo brniesz w ślepą uliczkę i obyś nie ocknęła się w jakimś czarnym zaułku
Skłoń swój organizm do współpracy zamiast z nim walczyć i go katować jak niewolnika
1
>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła
...
Napisał(a)
Piotrek wszytko fajnie ale 2300 kcal to mogę sobie jeść ja i na tym chudnąć a nie dziewczyna która się głodziła i jej metabolizm leży i kwiczy, tutaj kaloryczność trzeba zwiększać stopniowo ale przede wszystkim trzeba zwiększac wartość odżywczą posiłków i popracować nad nidoborami witamin i minerałów
>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła
...
Napisał(a)
Calkowicie popieram to co mowicie , moze faktycznie zbyt po "mesku" to wyszlo i trzeba ten przeskok troszeczke rozciagnac w czasie , jednak docelowo sie zgadzamy trzeba podnies ilosc i jakos kcal , po to wlasnie wywiad srodowiskowy co kolezanka lubi jesc bo nie ma co jej zmuszac do jedzenia czegos na sile.
...
Napisał(a)
Jesli chodzi o spalacz pod ladą to nie kupowałam jakis niewiadomo jakiego pochodzenia a kiedyś jechałam na Cleanbuterolu . Miałam dostęp także do hormonów tarczycy w zastrzykach ale aż tak mnie jeszcze nie pogieło,aby aż tak ingerować w swój organizm .
Jeśli chodzi o dietę to na takiej zasadzie zawsze się odżywiałam (od paru ładnych lat ) z tym,że jadłam 2 razy więcej i waga stała w miejscu, nie miałam problemów z tyciem czy chudnięciem . Dopiero po tych hormonach waga poszła w górę .
Być może aktualna kaloryczność nie jest za wysoka ale ja naprawdę nie chodzę głodna . Dlatego tutaj też przyszłam aby nie zafixować się i nie zejść z dziennego zapotrzebowania na kcal bo znając siebie pewnie bym po jakims czasie nie widząc efektów schodziła co raz niżej i niżej a doskonale zdaje sobie sprawę z tego,że to nie jest dobry pomysł .
Wrócę do domu , wstawię zdjęcia chociaż sie wstydzę :O Może miss mięśni nie byłam ale miałam dość ładnie zarysowane np mięśnie brzucha a po przytyciu ,gdzie wszystko poszło w te rejony to ani widu ani słychu po tcyh nędznych mięsniach i to chyba najbardziej mnie boli bo teraz doprowadzić się do poprzedniego stanu będzie ciężko :O.
Dział o dietach przeczytam w domu na spokojnie .
Jeśli chodzi o preferencje żywieniowe to w sumie nie mam wielkich wymagań.
Nie jem :
-ziemniaków
-ryżu białego
-kaszy gryczanej (z musu wsunę czasem)
- wieprzowiny ( jem raz na ruski rok )
-indyka
-wędlin ze sklepu ( zdarza mi się rzadko kiedy nie mam czasu upiec albo ugotować kawałka mięcha ).
-ryb słodkowodnych
-śmietany
-smalcu , tłustych mięs ( fuj )
- makaron kocham i wielbię ale nie jem :O
Mogę jeść:
- szpinak ( w każdej ilości i pod każdą postacią )
- owoce ( w szczgólności cytrusy i banany )
- drób
-wołowina
- wszelkie zielsko pod postacią odmian sałaty i tego typu rzeczy)
- warzywa
- nabiał ( wszystkiego rodzaju sery , jogurty , mleko )
- jajka ( na miękko , sadzone , jajecznica itp)
- kasza jaglana
-makaron pełnoziarnisty
-otręby
W zasadzie chyba to wszystko , jesli coś sobie przypomnę - dodam .
Wspomnę jeszcze,że kiedy chodziłam na siłownię trener rozpisał dietę ( nie powiem jaką dokładnie - to było z 1.5 roku temu) ale nie 3małam jej gdyż żarełka jak dla mnie było za dużo ilościowo . Nie dość ,że musiałam wmuszać w siebie to dodatkowo czułam się ociężała, brzuch mi wydymało a tym samym miałam ochotę zwrócić to wszystko od razu .
Jesli chodzi o przeciwskazania do treningów.
Generalnie jak juz wspomniałam wczesniej mam zajechane kolana. Problemy zaczęły sie po przebytym wypadku albo zbiegły się z nim. Stwierdzono duże uszkodzenie chrząstki stawowej kolana i problemy jeszcze z czymś ale nie pamietam. Niby lekarz przepisał pseudo leki,które miały pomóc w odbudowie choc minimalnej części chrząstki ale nic mi to nie dało . Tutaj przyznam,że moja wina gdyż lekarz poinformował mnie ,że nie powinnam trenować albo zmiejszyć wysiłek fizyczny do minimum a ja z uporem maniaka biegałam na siłownie i na kickboxing . Problem polega na tym,że przy uginaniu kolan czuje jakby cos mi sie przesuwało ( dlatego też zrezygnowałam z roweru).Jesli nie obciążam kolan nie boli mnie a czuję spory dyskomfort .
Co prawda jak już obciążam kolana robiąc np przysiady ze sztangą boli i kręci potem kolana ale w sumie znośne uczucie ale tez wiem,że nie moge przesadzać .
Leków już nie przyjmuję od lekarza . Wczesniej leczenie hormonalne . A dalej nie wiem . Z tego co mówił lekarz na razie kontrola i obserwacja.
Miałam tez kontuzję stopy ale z nią nic nie dzieje się , zostały tylko zwapnienia.
Generalnie mogę uprawiać prawie wszystkie sporty z wyjątkiem pływania zimą (uczulenie na chlor ) , no i przydałoby się jak najmniej ćwiczeń przy których trzeba uginać te nieszczęsne kolana .
Zmieniony przez - Fightgirl w dniu 2015-12-08 14:31:45
Zmieniony przez - Fightgirl w dniu 2015-12-08 14:41:14
Zmieniony przez - Fightgirl w dniu 2015-12-08 14:49:58
Zmieniony przez - Fightgirl w dniu 2015-12-08 15:21:13
Zmieniony przez - Fightgirl w dniu 2015-12-08 16:18:01
Zmieniony przez - Fightgirl w dniu 2015-12-08 16:43:20
Jeśli chodzi o dietę to na takiej zasadzie zawsze się odżywiałam (od paru ładnych lat ) z tym,że jadłam 2 razy więcej i waga stała w miejscu, nie miałam problemów z tyciem czy chudnięciem . Dopiero po tych hormonach waga poszła w górę .
Być może aktualna kaloryczność nie jest za wysoka ale ja naprawdę nie chodzę głodna . Dlatego tutaj też przyszłam aby nie zafixować się i nie zejść z dziennego zapotrzebowania na kcal bo znając siebie pewnie bym po jakims czasie nie widząc efektów schodziła co raz niżej i niżej a doskonale zdaje sobie sprawę z tego,że to nie jest dobry pomysł .
Wrócę do domu , wstawię zdjęcia chociaż sie wstydzę :O Może miss mięśni nie byłam ale miałam dość ładnie zarysowane np mięśnie brzucha a po przytyciu ,gdzie wszystko poszło w te rejony to ani widu ani słychu po tcyh nędznych mięsniach i to chyba najbardziej mnie boli bo teraz doprowadzić się do poprzedniego stanu będzie ciężko :O.
Dział o dietach przeczytam w domu na spokojnie .
Jeśli chodzi o preferencje żywieniowe to w sumie nie mam wielkich wymagań.
Nie jem :
-ziemniaków
-ryżu białego
-kaszy gryczanej (z musu wsunę czasem)
- wieprzowiny ( jem raz na ruski rok )
-indyka
-wędlin ze sklepu ( zdarza mi się rzadko kiedy nie mam czasu upiec albo ugotować kawałka mięcha ).
-ryb słodkowodnych
-śmietany
-smalcu , tłustych mięs ( fuj )
- makaron kocham i wielbię ale nie jem :O
Mogę jeść:
- szpinak ( w każdej ilości i pod każdą postacią )
- owoce ( w szczgólności cytrusy i banany )
- drób
-wołowina
- wszelkie zielsko pod postacią odmian sałaty i tego typu rzeczy)
- warzywa
- nabiał ( wszystkiego rodzaju sery , jogurty , mleko )
- jajka ( na miękko , sadzone , jajecznica itp)
- kasza jaglana
-makaron pełnoziarnisty
-otręby
W zasadzie chyba to wszystko , jesli coś sobie przypomnę - dodam .
Wspomnę jeszcze,że kiedy chodziłam na siłownię trener rozpisał dietę ( nie powiem jaką dokładnie - to było z 1.5 roku temu) ale nie 3małam jej gdyż żarełka jak dla mnie było za dużo ilościowo . Nie dość ,że musiałam wmuszać w siebie to dodatkowo czułam się ociężała, brzuch mi wydymało a tym samym miałam ochotę zwrócić to wszystko od razu .
Jesli chodzi o przeciwskazania do treningów.
Generalnie jak juz wspomniałam wczesniej mam zajechane kolana. Problemy zaczęły sie po przebytym wypadku albo zbiegły się z nim. Stwierdzono duże uszkodzenie chrząstki stawowej kolana i problemy jeszcze z czymś ale nie pamietam. Niby lekarz przepisał pseudo leki,które miały pomóc w odbudowie choc minimalnej części chrząstki ale nic mi to nie dało . Tutaj przyznam,że moja wina gdyż lekarz poinformował mnie ,że nie powinnam trenować albo zmiejszyć wysiłek fizyczny do minimum a ja z uporem maniaka biegałam na siłownie i na kickboxing . Problem polega na tym,że przy uginaniu kolan czuje jakby cos mi sie przesuwało ( dlatego też zrezygnowałam z roweru).Jesli nie obciążam kolan nie boli mnie a czuję spory dyskomfort .
Co prawda jak już obciążam kolana robiąc np przysiady ze sztangą boli i kręci potem kolana ale w sumie znośne uczucie ale tez wiem,że nie moge przesadzać .
Leków już nie przyjmuję od lekarza . Wczesniej leczenie hormonalne . A dalej nie wiem . Z tego co mówił lekarz na razie kontrola i obserwacja.
Miałam tez kontuzję stopy ale z nią nic nie dzieje się , zostały tylko zwapnienia.
Generalnie mogę uprawiać prawie wszystkie sporty z wyjątkiem pływania zimą (uczulenie na chlor ) , no i przydałoby się jak najmniej ćwiczeń przy których trzeba uginać te nieszczęsne kolana .
Zmieniony przez - Fightgirl w dniu 2015-12-08 14:31:45
Zmieniony przez - Fightgirl w dniu 2015-12-08 14:41:14
Zmieniony przez - Fightgirl w dniu 2015-12-08 14:49:58
Zmieniony przez - Fightgirl w dniu 2015-12-08 15:21:13
Zmieniony przez - Fightgirl w dniu 2015-12-08 16:18:01
Zmieniony przez - Fightgirl w dniu 2015-12-08 16:43:20
Poprzedni temat
DT emilys - 2 lata później :)
Polecane artykuły