DT Me and my doms

Nie mówię o demonizacji Night. Ale wiesz - który ssak w naturze pije mleko a do tego innego ssaka? Z reguły słyszę że... kot .
Przy czym to co kupujemy w sklepie jest uzyskiwane niejednokrotnie z udoju od krów już wysokocielnych.. burza hormonów jest wtedy już potężna. Wielu kobietom to nie słuzy po prostu.
I nie chodzi wszakże o to by odwodzić od jedzenia - tylko nie opierać się na nim przede wszystkim.
I pamiętam jak Martucca mnie opierdzieliła potężnie dawno temu za nabiał właśnie i jego nadużywanie..


Zmieniony przez - Corum w dniu 2015-11-12 23:50:29

Yep, Corum dobrze mowi. Co to znaczy toleruje? Ze do kibla w reakcji alergicznej nie leci? Miska malo odzywcza. Gdzie tluszcze porzadne bo widze tylko te z nabialu i kuraka....

Dzięki, myślę że na początek mogłabym dodać zamiast 1 porcji nabiału 1 posiłek składający się z ryby / jaj (na zmianę). Z tłuszczy lepszych mam w domu tylko oliwę z oliwek - może dodać jeszcze olej kokosowy i orzechy?

ja Wam po prostu chcę uświadomić że z tym nabiałem macie trochę jak w sekcie. Są osoby - i kobiety także - które nie odczują żadnej różnicy jeśli idzie o źródło białka pomiędzy mięsem a nabiałem. A to że często są nietolerancje i tym podobne zjawiska - owszem. Nie wszystkich to jednak dotyczy.

Dział Ladies był (bo już chyba nie jest) bardzo specyficznym działem Szefie. Nasze byłe Moderatorki wielokrotnie pisały w dziennikach jak jest z nabiałem. Znajdę czas - to zrobię temat ze stosowanymi linkami. Ale jak dla mnie nazywanie sektą dziewczyn z tej starej, dobrej szkoły Izy i Marty nie brzmi miło.


Zmieniony przez - Corum w dniu 2015-11-13 14:06:12

Ale ja Wam piszę jak to wygląda dla człowieka z boku - bo ja nie byłem tu od początku. Zgadzam się, że niektóre osoby powinny wręcz unikać nabiału - bo jak mają namieszane w hormonach i metabolizmie to tym mogą sobie tylko dołożyć problemów. Ale jest duża grupa osób, które świetnie przyswajają nabiał - i nie widzę powodu, żeby je wrzucać do jednego wora z tymi mającymi problemy. a tu wszystkie dziewczyny czy zdrowe czy nie, czy mają problemy czy nie dostają szlaban na nabiał z góry. A to jak dla mnie nie jest ok.

Ja tu sobie pozwolę się wtrącić. Smarkata jestem, ale się pomądrzę
Kiedyś któraś ze starych modek pisała u kogoś w dzienniku jak to jest z tym nabiałem Ograniczenie do jednej porcji miało na celu wymuszenie wprowadzenia różnorodności w misce. Wynikało to z tendencji nowoprzybyłych do unikania tej różnorodności. Na okrągło było tylko twaróg z jogurtem. I o ile sam nabiał nie jest złem nieskończonym to już monotonne jedzenie tak (ale do tego chyba nie muszę nikogo przekonywać ). Wg tamtej wypowiedzi (no nie mogę jej znaleźć za diabła) z tego co pamiętam wspomniane było również o słabej jakości dostępnego w sklepach nabiału i np. przekroczenie limitu przez twaróg od gospodarza, czy surowe (czyli niepasteryzowane i nieodtłuszczone) mleko nie było potępiane.
Podobna sytuacja jest z warzywami - nie liczymy warzyw (chyba że ktoś takie zalecenie dostanie), bo przychodziły dziewczyny na/po niskokalorycznych/niskowęglowodanowych dietach i jak trzeba było dopasować makrosy do rozkładu to pierwsze były obcinane warzywa z całym dobrem, które ze sobą niosą.
No i nie samym białkiem człowiek zyje Makrosy to nie wszystko przecież.

Lepiej bym tego nie ujął.

Ja wiem, że macie dobre intencje i że nadmiar nabiału obrzydza dietę. Ale nie róbmy z niego trucizny. O to mi chodzi. Pewnie że nie powinien być on jedynym źródłem białka w diecie - ale też jak ktoś lubi i nie ma problemów to nie zabraniajmy mu go jeść, bo to będzie ze stratą dla różnorodności i po prostu atrakcyjności jego diety dla niego samego. Oczywiście przy niektórych schorzeniach warto sobie nabiał darować - ale nie wszyscy są chorzy.

Nikogo nie chciałem obrażać swoimi wcześniejszymi wpisami. Jeśli kogoś uraziłem to przepraszam. Faktycznie słowo sekta było nie na miejscu. I tak wiecie że Was bardzo lubię i szanuję - a jak nie wiecie jeszcze to właśnie tak jest.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2015-11-13 15:01:34

night - ale w tym konkretnym menu jest sporo ponad pół kilo nabiału. Ja nietolerancji specjalniej nie mam, ale po takiej ilości mleka i twarogu (te wyroby mają najwięcej laktozy w składzie) z lupą szukać kogoś, kogo nie podleje. Jak się tak je nonstop, to człowiek nawet nie wie, że traci przez to rzeźbę na brzuchu ;)

Ja się odniosłem konkretnie do zdania - "To nie jest dobre źródło białka". Bo dla jednych nie jest a dla innych jest.

I też pisałem, że jestem za dywersyfikacją źródeł białka w diecie. Ale ciągłe pisanie, że to nie jest dobre źródło białka strasznie spłyca sprawę i powoduje dezorientację wśród nowych forumowiczek. Dla jednych będzie to złe źródło a dla innych nie. Jak ktoś pisze, że jest zdrów jak ryba - to dlaczego mu zabraniać nabiału.

A tu faktycznie warto by było sięgnąć po inne jego źródła. Ale bez obawy, że nabiałem się zatruje, skrzywdzi i straci formę - bo to tak nie jest.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2015-11-13 15:15:43