Małysz: Tajner jest sam sobie winien
Adam Małysz w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” przyznał, że kończący się sezon skoków narciarskich nie był dla niego udany.
R E K L A M A czytaj dalej
„Nie miałem tej formy, co przez trzy ostatnie lata, a gdy nie idzie, to nawet wiatr na skoczni wieje na złość i człowiek się zniechęca. (...) To dziennikarze i kibice wymyślili, że mam znów zdobyć Puchar Świata. Ja nie mogłem się nadziwić, że wygrywałem aż trzy lata. Wierzyłem jednak - że mimo pecha, który mnie prześladował – ten sezon zakończę wysokim miejscem w ostatnich zawodach i przygotowania do następnego, w którym będę bronił tytułów mistrza świata, rozpocznę z wielkim optymizmem. Nie udało się, ale mam teraz więcej czasu na odpoczynek” – powiedział Małysz.
Najlepszy polski skoczek dodał, że decyzje personalne dotyczące posady trenera kadry skoczków powinny zostać podjęte po zakończeniu sezonu.
„Myślę, że będzie czas na przeanalizowanie sezonu, gdy trener wróci z ostatnich pucharowych zawodów. On ostatnio żył pod olbrzymią presją prasy, ale sam sobie jest winien. Już tysiąc razy mu mówiłem, że jest zbyt miły dla dziennikarzy i niektórzy przestali go szanować. Może powinien odejść, a może wystarczy dać mu kogoś do pomocy” – stwierdził Małysz.