Czas powoli wrócić do dziennika, bo jednak zawsze +1 do motywacji
Ćwiczę i jem, o ile program 5x5 robię jak trzeba to z miską gorzej, bo nie liczę.
Wkurza mnie to liczenie ciągłe i odważanie każdego grama.
IF nadal idzie, bo jednak system posiłków w określonych godzinach mi odpowiada (eliminacja podjadania).
Chyba wprowadzę ciut inną kombinację w diecie, zrobię 2 dni w tygodniu w których będzie jeden suty posiłek bez WW, w pozostałe czysta miska, ale bez liczenia, jedynie WW będą poddawane restrykcjom by 100-120g nie przekroczyć a czasami jak żona upiecze ciasto nie będę musiał mieć wyrzutów, że zjem trochę jabłecznika do kawy.
Może to spowolni moje wysiłki, ale potrzebuję odpocząć od tego liczenia na jakiś czas.
Co do treningów skończyłem 3-ci tydzień z 5x5, na razie idzie systematycznie w górę, dokładam
kompleksy sztangowe po treningu i od tego tygodnia dojdzie basen - jakieś 30-40 min pływania.
Ave