Hej
Wróciłam do siebie po tym zatruciu.
Od dziś staram się już jeść dobrze. Pilnuję michy. Choć nie mam pomysłów na drugie śniadania wciąż.
Niestety, pojawił się problem.
W tamtym roku na snowboardzie zaliczyłam dość twarde lądowanie. Nieważne jak, w każdym bądź razie po tym incydencie raz na jakiś czas pojawiały się nieprawidłowości w funkcjonowaniu prawego barku. Jakby to nazwać... Jak mam ramię równolegle do podłogi, ręka jest zgieta w stawie łokciowym i chcę ją cofnąć do tyłu, to wygląda to tak, jakby kosć ramienna mi wypadała z panewki, ale nie do końca.
Zdarzało się to okazyjnie, był czas że nic już się nie działo, a jak zaczęłam chodzić na siłkę to ustało tak naprawdę.
Może uda mi się nagrać filmik, pokażę Wam o co mi chodzi.
W każdym bądź razie... Wróciło. wróciło, i to z bólem. Nie byłam w stanie wczoraj zrobić uginania za głową. Robiłam uginanie tlyko na lewą z hantlą 3kg, ale trener mi powiedział, że zrobię dysproporcję, zebym próbowała chociaż z 1kg- wtedy nie boli.
Przemek zasugerował, że może się wystarczająco nie regenerowałam...? Nie wiem, zawsze pomiędzy treningami mam dzień przerwy...
Zrobiłam wczoraj trening, ale zmodyfikowałam go trochę.
Wypruta byłam.
Biceps wszedł lepiej niż ostatnio, sumo squat też, ale wisołowanie już nie. Uginanie robiłam z 2x1kg, wiec prawie nie czułam. Wywaliłam burpeesy bo przy swingach się wyprułam strasznie, zrobiłam za to sit ups 60sek, a nie 30.
Trening 01.09.2015r.
SS
pompki damskie- 4x12
uginanie przedramion- 4x12(hantle 2x4kg)
przysiad sumo z KB 14kg- 4x20
wiosłowanie sztanga w opadzie- 4x12- 15 kg sztanga
uginanie przedramion za głową z hantelkami 2x1kg- 4x12
30sek kb swing 10kg
60 sek sit-ups
30 sekplank
x4 obwody