Luke i Weidman to dla mnie takie zapaśniczo- graplerskie koty. To jak sprowadzają i jak poruszają się na glebie to dla mnie istna magia. Chris wydaje mi się odrobinę lepszy w aspekcie zapaśniczym, a Luke w BJJ. To jak Luke poddał jedną ręką Bispinga, albo założył kimurę z odwróconego trójkąta Boetschowi musi robić wrażenie. Do tego należy dodać że jak już ma plecy rywala to poddanie rywala duszeniem to tylko kwestia czasu ( 5 razy wygrywał już w ten sposób). Dla mnie Rockhold to jeden z największych magików na glebie w UFC. Tylko, że Krzyśiu wiele od niego nie odstaje i wcale się nie zdziwie jak to on zaskoczy czymś Rockholda. Jeśli zaś chodzi o stójkę tutaj faworyzuje zdecydowanie Luka. Po pierwsze ma lepszych kocurów w teamie, którzy stójkowo na pewno go przygotują. Po drugie ma kapitalne
warunki fizyczne. Po trzecie wydaje mi się bardziej płynny w rzucaniu ciosów od lekko drewnianego Weidmana. Fakt że Chris pokonał świetnych stójkowiczów w postaci Vitora, Machidy i Andersona ale:
- Silva sprawiał niskimi kopnięciami w pierwszej walce Chrisowi mnóstwo kłopotów, a przegrana pająka w pierwszej i drugiej walce były w dużej mierze zasługą samego Silvy jak i Weidmana ( ale oczywiście nie bd umniejszał Chrisowi bo swoją wartość też pokazał)
- Vitor pierwszą szarżą mocno rozbił Chrisa. Gdyby nie sprowadził Brazylijczyka czuję że mógłby wówczas przegrać w płaszczyźnie stójkowej. Rockholda tak łatwo nie sprowadzi w razie zagrożenia...
- wygrał z Machidą bijąc się z nim w samej stójce ALE Machida zaczął atakować dopiero pod koniec walki i wtedy często zyskiwał przewagę. Gdyby Dragon był bardziej agresywny to być może on biłby się teraz z Lukiem.
Stójka Luka jest dla mnie po prostu lepsza. Mało kto był mu w stanie tam zagrozić. No i ma rewelacyjne kopnięcia. Mimo wszystko Chris to solidny rzemieślnik z dużą odpornością na ciosy i mocną psychiką więc skończenie go nie będzie łatwe. Naprawdę ciekawa walka się szykuje. Dal mnie to jedna z walk typu 50/50. Osobiście jednak stawiam na Luka. Wyżej cenie jego BJJ i jego stójkę.